Czasami jest tak że czytając wypowiedzi innych chcemy odciągnąć to samo a nie zawsze to jest dobre. Każda z nas ma inne ciało więc i nie każdej nam się uda osiągnąć ten sam widok. Trzeba o tym pamiętać i cieszyć się tym co się osiąga a nie próbować osiągnąć co inni
Milkakol, tym się zupełnie nie denerwuj, wczoraj widziałam wpis dziewczyny, która miała na baloniku 30 cm podczas ostatnich ćwiczeń a urodziła chłopca z główka 38 cm i pisała, że poszło jak po maśle :-) czytalam już wiele wpisów że dziecko idzie łatwiej niż balonik :-D plus hormony, plus poszerzona miednica, będzie dobrze!
mnie martwi mój zepsuty balonik za to :(
Dokładnie tak. Podczas porodu bez obrażeń spokojnie urodzicie główkę większą niż balonik, działają hormony, adrenalina. Ćwiczycie przecież tylko do granicy bólu, a poród nie oszukujmy się jest bardziej bolesny.
U nas w szkole rodzenia mówili że jeśli ktoś dochodzi do 30cm to te 35 spokojnie powinno się urodzić bez obrażeń. Moja córka miała główkę taka jak obwód który robiłam na balonik, ale dodatkowo rodziła się z rączka przy twarzy i tylko slyszlama od położnej że "jeszcze jest miesce" �
.
Antykomedia, czyli nie udało Ci się naprawić balonika? Może trzeba go oddać na gwarancję, na pewno obowiązuje, tylko trochę szkoda tracić kolejne dni... :(
Mam nadzieję, że te 30cm wystarczy... Byłam dziś na wizycie. Dzidzia ma 3700 i już 36cm główkę...
Chyba czas "przyspieszać" poród, bo dziewczyna rośnie jak na drożdżach!
Cześć Dziewczyny :)
śledzę ten wątek od jakiegoś czasu, w sumie odkąd dowiedziałam się o Aniballu od swojego lekarza. Termin porodu mam na 29 października więc teoretycznie mam cały miesiąc, aby się jakoś przygotować. Dzisiaj był mój drugi dzień "ćwiczeń", a w zasadzie oswajania się z balonikiem bo idę bardzo powoli ;) wczoraj wypchnęłam 18 cm, ale ćwiczyłam tylko 15 minut byleby mieć to za sobą ;) a dzisiaj skupiłam się bardziej, ćwiczyłam blisko 40 minut i dwa razy wypchnęłam 18 cm, a potem 19 cm. Znowu tak spokojnie i bez pośpiechu bo to dla mnie dziwne uczucie za każdym razem i jakoś mnie to przeraża troszkę. Idę swoim rytmem.
I postanowiłam napisać bo zastanawiam się czy też tak macie i czy dobrze robię... W instrukcji jest napisane , że tak naprawdę samo wypchnięcie balonika powinno opierać się na oddychaniu, żeby skupić się na rozluźnianiu mięśni, wdechu i wydechu itd. A ja nie potrafię samym oddychaniem balonika wyprzeć. Czy wy też przecie na początku wypychania? Przy samym końcu rzeczywiście to mięśnie same "robią robotę" jak je się rozluźni, ale na początku zawsze muszę nieco przeć, żeby ten balonik ruszył... Nie chcę wywołać Małej szybciej na świat przez nieprawidłowe ćwiczenia i zbyt duże parcie zwłaszcza, że bardzo się uaktywnia po ćwiczeniach.
Trzymam za wszystkie kciuki! życzę wytrwałości, cierpliwości i jak najmniej bólu :)
Milkakol, będę jeszcze próbować, ale nie widzę tego za bardzo, nigdzie nie słuchać ani nie czuć rozszczelnienia, więc mam wrażenie że to ucieka jakby przez ścianki balonika :/ nie chcę tracic czasu na reklamację więc zamówię drugi, do jego przyjścia będę ćwiczyć z tym a potem będę reklamować ten uszkodzony.
Valkiria, to parcie pewnie dlatego że to jest jeszcze mały obwód balonika, kiedy będzie większy on wbrew pozorom pomaga, wręcz trzeba kontrolować żeby zbyt szybko nie wyskoczył.
A to że Malutka się uaktywnia to raczej normalne, moja mała też się ożywiala przy ćwiczeniach, ale spokojnie Twoja już prawie donoszona, a balonikiem i ćwiczeniami nie tak łatwo wywołać poród :)
Dusia1707 dziękuję bardzo za odpowiedź, właśnie takich słów potrzebowałam :) zdaję sobie sprawę, że to żaden obwód jeszcze, ale panikara ze mnie i wolę się upewnić. Jutro będę miała więcej czasu to zaatakuje odważniej ;) zwłaszcza, że czytając wasze osiągnięcia i przede wszystkim opowieści po porodach dostaje się dużo motywacji �
Valkiria, tylko nie przesadzaj z tym atakiem :) 1 cm na dzień to dobry wynik, a jak jednego dnia zrobisz za dużo to później może się okazać że będziesz musiała robić przerwę, bo zrobią Ci się zakwasy na ćwiczonych mięśniach.. Na tym etapie 1-2cm maksymalnie, a później to już więcej niż jeden bym nie radziła �
Pośpiech tutaj może bardziej zaszkodzić niż pomóc. Tkanki potrzebują czasu żeby się rozciągnać. Pamiętajcie też o liściach malin i wiesiołku :)
BTW. Ja prawie codziennie przed ćwiczeniami żeby się zmotywować czytałam to forum od początku i inne i o Epino i Aniball.. Łatwo nie było, ale warto spróbować zrobić coś dla siebie :) nastepnego dnia po porodzie dziewczyny z sali pytały czy ja się tak super czuję, czy udaje że mi nic jest, bo nie wyglądam jakbym była dzień po porodzie ?
Valkiria spokojnie masz dużo czasu,nie narzucaj sobie nic,wszystko samo wyjdzie w trakcie...
Mój dzidziuś tez bardzo uaktywnial przy ćwiczeniach (na początku) z czasem coraz mniej także bez stresu napewno nie wywolasz wcześniejszego porodu��
Ja może dodam parę słów odnośnie swojego zepsutego balonika - skontaktowałam się z producentem i generalnie jest tak, że jeśli balonik jest od ich dustrybutora, to po przesłaniu rachunku wysyłają nową pompkę i zaworek (podobno to się najczęściej psuje). Ja, tak jak pisałam, zamówiłam drugi, a ten będę reklamować, ale może komuś przyda się ta informacja. :-)
Mój wczorajszy wynik to 25 cm (po tygodniu), umęczyłam się bo ciężko cwiczyc tak „na czuja”, jak się nie wie ile cm ma balonik w danym momencie, dlatego tym bardziej jestem dumna. Jeśli mój człowiek-arbuz się nie pospieszy, to mam jeszcze prawie 3 tygodnie, także na ten moment jestem spokojna; ćwiczenia nie należą do przyjemności ale z każdym dniem jest coraz łatwiej!
Antykomedia to dobrze że po wysłaniu paragonu wysyłają od razu części nie trzeba wysyłać do nich i czekać na decyzję
Jak tam postępy u Was dziewczyny? dajecie jeszcze radę?:) ja obecnie 27 cm, bezkrwawo do tej pory.
Izabelalondyn, jak tam sytuacja u Ciebie, dalej w dwupaku?:)
Hej dziewczyny...Ja już po?W niedziele rano o 5:59 urodziłam synka ?? Niestety nic nie poszło zgodnie z planem.Wody odeszły mi w sobotę o 4:30
Niestety były z krwią i kupka dzidziusia wiec szybko pojechaliśmy do szpitala.Tam potwierdzilo się ze maleństwo musiało się zestresować i zrobiło kupkę (wcale bym się nie zdziwiła jeśli było to przezemnie ponieważ robiłam wszystko żeby jednak chciał wyjsc bo byłam już 6 dni po terminie)
podlaczyli nas pod ktg i niby wszystko było ok tylko musieli monitorować jak zachowuje się dzidzius.Pojawialo się coraz więcej krwi a rozwarcia dalej nie było ..O 14 zapadła decyzja ze wywołujemy poród.O 16 leżałam już na sali porodowej pod kroplówka i z epiduralem który sama sobie dozowalam(super sprawa)...po 13 godzinach miałam 5 cm rozwarcia i zle ustawiona głowa maluszka.Krwi było coraz więcej a dziecku nie podobało się wywoływanie i zaczęło spadać mu tętno.O 6 rano był już nasz synek na świecie za pomocą cesarskiego cięcia.Na szczęście wszystko dobrze się skończyło ponieważ okazało się ze mały miał pępowinę wokół szyi i w środku zrobił spora i konkretna kupkę która mógł połknąć ..,Julian wazy 3,45kg obwód głowy 35.8cm
Także dziewczyny nie żałuje ze ćwiczyłam z aniball ponieważ czułam się przygotowana w jakimś stopniu do porodu,niestety życie czasem pisze inny scenariusz.Powodzenia
Izabelalondyn dobrze że wszystko się dobrze skonczyło. Zdrówka życzę