Aniball = łatwiejszy poród?

No to gratulacje :) cieszę się że wszystko skończyło się dobrze :) niech teraz zdrowo rośnie ;)

Ja chciałam przy drugiej ciąży ćwiczyć z aniball. Niestety tym razem okazało się, że grozi mi poród przedwczesny i z tego względu zrezygnowałam z kupna balonika aniball. Szkoda bo urodziłam w 40 tygodniu ciąży chłopca 3625g, a obwód głowy 35 cm. Przy drugim porodzie też mnie nacieli i założyli 4 szwy. 

Ja w pierwszej i w drugiej ciąży używałam Aniballa. Jestem mega zadowolona. Po pierwsze wiedziałam czego się spodziewać przy porodzie ;) Jak pierwszy raz napompowałam balonik do tych 30 cm w obwodzie to oczy mi wyszły na wierzch. Jak takie duże, może przejść przez taką małą dziurkę. �

Aniball to nowoczesny produkt o budowie przygotowanej do pracy z delikatnym obszarem kobiecego ciała. Jego głównym atutem jest fakt, że wspomaga wzmacnianie mięśni dna macicy, stymuluje mięśnie pochwowe, ćwiczy napinanie i rozluźnianie. W ten sposób kobieta uczy się wypychania noworodka, znacznie skraca się ryzyko wydłużenia czasu drugiej fazy porodowej oraz chroni się krocze przed bardzo częstym nacinaniem. Aniball może być stosowany również po porodzie, dla wzmocnienia mięśni okolic miednicy, co sprzyja zmniejszeniu ryzyka nietrzymania moczu i innych przykrych konsekwencji. To bardzo ciekawy gadżet. Koleżanka używała w czasie ciąży i rzeczywiście obyło się bez nacinania krocza, zniosła poród całkiem dobrze i z tego co wiem nie ma problemów z nietrzymaniem moczu.


 

Ja chciałam rodzić siłami natury i również ćwiczyć z piłeczką ale od 30 tygodnia zostałam poinformowana że itak będę mieć cesarskie cięcie więc musiałam odpuścić ale może z drugim będę miała okazję wypróbować;) 

Szkoda, że mi się nie udało ćwiczyć z balonikiem aniball. Może uniknelabym drugiego nacięcia. Na chwilę obecną nie planujemy z mężem więcej dzieci. 

szczerze nigdzie nie słyszałam o Aniball ani od ginekologa ani położnej i w szkole rodzenia tez nie. Chyba jest bardzo żadko stosowany bo od innych mam też nie. Pierwszy raz się z nim spotkałam tu na forum.

karolina no takie ulepszenia nie są zbyt popularne podejrzewam też ze względu na cenę, ale poczytaj o tym, bo jak piszą dziewczyny naprawdę pomaga.

Karolina a ja właśnie o tym dowirdzilam się w szkole rodzenia ;) nawet przynieslu nam pokazali jak to wygląda ;) nawet powiedzieli i pokazali na czym polega :)

O aniball dowiedzialam się od położnej która prowadzi szkołę rodzenia online. 

Myślę że warto wypróbować ten gadżet. Jeśli pomoże nam to uniknąć pęknięcia podczas porodu to warto zainwestowac w ten przedmiot. 

Cześć dziewczyny :) długo czytałam to forum i postanowiłam w końcu założyć konto :) też ćwiczę z aniball. To moja 1 ciaza i najbardziej boję się nacinania krocza więc szukałam sposobu na uniknięcie. Trochę miałam ostatnio zamieszanie i nie udało mi się ćwiczyć codziennie Ale raz na 3-4 czasem 5 dni. Zaczynałam od 18 cm obwodu dziś mam już 25,5 cm i jestem pełna optymizmu mimo małego krwawienia. Termin na 26.08 więc zostało parę dni. Mam nadzieję że zdążę dojść do 30 cm �

Olcia. Powodzenia oby udało Ci się bez nacinania :)

Jeżeli to pomaga rzeczywiście to wtedy nie ważna cena. Pęknięcie krocza może być poważne, więc warto uniknąć. Ja jedynie wykonywałam masaże olejkiem migdałowym. Ale nie miałam okazji się przekonać o skuteczności.

Olcia1245 trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie! Zawsze 25,5 niż nic :) 

Olcia trzymam kciuki za poród bez nacięcia! Ja zamierzam zacząć ćwiczyć od poniedziałku.  Kończę  wtedy 36 tydzień. To mój drugi poród. Pierwszy zakończony pomyślnie bez nacięcia, wierzę, że dzięki balonikowi.  Czy ktos jeszcze tutaj ćwiczy? Lub zamierza? To forum wspaniale działa jako motywator!  

Dziewczyny , zaczęłam używać Anniball w czwartek .. niestety skończyło się delikatnym krwawieniem, osiągnęłam za 1szym razem 21 cm. 

zrobiłam sobie dzień przerwy i dziś (sobota) zaczęłam znowu ćwiczenia.. osiągnęłam 20cm i znów zaczęłam krwawić :/ czy to minie? Chce ćwiczyć ale strasznie boje się że coś jest nie tak skoro krwawię :( 

Cześć Blueberry! Z mojego doświadczenia z balonikiem wynika, że nawet jak Cię centymetry puszczają, nie ma potrzeby zbyt mocno pompować. Zależy też, w którym jesteś tygodniu ciąży. Im bliżej porodu, tym tkanki są bardziej rozciągliwe i ćwiczenia sprawiają mniejszy dyskomfort. Jeśli skończyłaś dopiero 36 tydzień i od razu "wyciskasz" na baloniku 21 cm, to jest to bardzo dużo. Ja taki wynik osiągnęłam po około tygodniu. Nie dlatego, że miałam z tym problem, tylko po przeczytaniu forum uznałam, że nie ma co się forsować i dodawałam codziennie jedną dodatkową pompkę. Zaczęłam spokojnie od 17 albo 18 cm, już nie pamiętam dobrze. Jedna dodatkowa pompka to u mnie było ok. 0,5 cm.  Krwawienie pojawiło mi się, gdy "wyciskałam" już 30 cm i co najdziwniejsze, nie pojawiało się przy 30, ale przy 25. Olewałam to krwawienie i pompowałam dalej, a ono po prostu zanikało. Jednak im bliżej porodu, tak 2 tygodnie przed, krwawienie pojawiało się przy każdym ćwiczeniu. Robiłam wtedy dzień przerwy, dla regeneracji, ale potem i tak to krwawienie było. Ostatecznie tydzień przed porodem zrezygnowałam z ćwiczeń, ale byłam spokojna, bo już udało mi się "wycisnąć" to magiczne 30 cm. 

Tak sobie jeszcze myślę... dziewczyny tutaj pisały, że krwawienie ma zwykle dwie przyczyny. 1 wtedy gdy krwawisz lekko z szyjki i krew znajduje się na czubku balona oraz 2 gdy zrobiło Ci się otarcie, wtedy ślad krwi znajduje się gdzieś z boku balonika. Ja wiem, że zrobiło mi się otarcie, bo krew zawsze była z boku w tym wgłębieniu między jedną a drugą kulką. Jeśli to krwawienie z szyjki, to nie ma się co martwić. Szyjka przed porodem jest rozpulchniona i nawet lekki dotyk może powodować lekkie podkrwawianie. Kojarzę, że pisał o nim nawet producent w ulotce i zaznaczał, aby się nim nie przejmować. Natomiast otarcie lepiej chyba podleczyć. Dziewczyny polecały jakieś globulki, Mucocoś tam, niestety nie pamiętam dokładnie. 

Hej! Dzięki Nat za odpowiedź :) bałam się że już nikt tu nie zajrzy :) 

Krwawienie pojawia się jak balonik zostaje wypchnięty, na baloniku nie ma kropli krwi, zawsze po wypchnięciu dotykam ręcznikiem papierowym wejście do pochwy i niestety ręczniczek robi się czerwony :/ może faktycznie zaczęłam "z grubej rury" ale w sumie sugerowalam się tym co producent napisał "1-5 naciśnięć pompką podczas 1szego użytkowania" tak też w sumie zrobiłam :) jak balonik był w środku to nie czułam dyskomfortu, dopiero czy wypychaniu ból się pojawił :(  chyba zacznę od mniejszego kalibru jednak :/ ale ogólnie już jestem zestresowana tymi ćwiczeniami bo boje się że robię sobie krzywdę :/ zrobię sobie znów dzień przerwy i zacznę od poniedziałku :) 

O, to ciekawe, że krwawienie pojawia się po ćwiczeniu... A ile robisz powtórzeń? W sensie ile razy wypychasz balonik podczas jednej sesji ćwiczeń? Jeśli krew nie pojawia się na baloniku, to możliwe, że masz jakieś otarcie na samym kroczu. Znalazłam swoją rozpiskę sprzed roku, bo rodziłam w lipcu. Przepisuję tu dla porównania pierwszy tydzień. Uważam, że to było bardzo asekuracyjne i spokojne podejście, nie czułam praktycznie żadnego dyskomfortu podczas wychodzenia balonika :) 

1 dzień - 1 próba 17.5cm, 2 próba 18.5cm

2 dzień - 1 próba 18cm, 2 próba 19.5cm

3 dzień - 1 próba 18.5 cm, 2 próba 18.5 cm, 3 próba 20.4cm

4 dzień - 1 próba 18.5cm, 2 próba 19.5cm, 3 próba 21cm

5 dzień - 1 próba 18.5cm, 2 próba 19cm, 3 próba 20cm, 4 próba 21.7cm

6 dzień - 1 próba 19cm, 2 próba 20cm, 3 próba 21.5cm, 4 próba 22cm

7 dzień - 1 próba 20cm, 2 próba 21cm, 3 próba 22cm, 4 próba 23cm