Paulina. ćwiczę od ok 10 dni, ale z przerwami. Dzisiaj doszłam znów do 26cm po czym chyba się uszkodziłam i miałam krwawienie. Martwi mnie to… ćwiczenie przerwałam i nie wiem czy jutro mimo uszkodzenia dalej ćwiczyć?
Ojej, to nie dobrze . Ja na Twoim miejscu bym poczekała, będziesz dalej ćwiczyć, będzie Cię boleć, ja bym się zniechęciła… a czasu jeszcze troszeczkę mamy , także jeden dzień w tą lub w drugą nie zrobi różnicy . Ja dzisiaj też sobie zrobiłam przerwę Oprócz balonika, robię codziennie kilkuminutowy masaz krocza olejem z migdałów , czuć pod paluszkiem jak mięśnie fajnie pracują . Mam nadzieję, że zaowocuje to przy porodzie .
M.Buder, u nas wszystko dobrze w miarę. Z karmieniem problemów brak, pewnie głównie dlatego, że karmimy się mm (z własnego wyboru). Kupka moim zdaniem występuje zbyt rzadko, v ale ponoć i co 10 dni jest ‘w normie’, więc póki nie widzę objawów u małej, że coś ja boli, to się nie martwię, że kupkę robi raz na 3 dni
Mamy za to troszkę inny problem, bo mała w brzuchu siedziała najwidoczniej jakoś krzywo, i teraz jest lekko skrzywiona w lewo. Starszak też tak miał i się naprostował, bo go kładliśmy w różne strony na boczkach i było ok, a teraz chyba trafił się nam nadgorliwy pediatra w szpitalu i na wypisie że szpitala napisał, że mała ma “kręcz szyjny” i … Zaraz konsultacja z neurologiem, rehabilitacja i cuda wianki. Neurolog powiedział, że to żaden “kręcz”, bo by mała nie była w stanie skręcić głowy w drugą stronę (a może, tyle, że łatwiej jej jest skręcać się w lewo niż w prawo), rechabilitant też powiedział to samo i kazał tylko ćwiczyć, masować okolice szyi (taki mięsień pokazał co i jak robić)… No ale pediatra na wypisie wpisał ten cholerny “kręcz” i przez to same problemy, bo muszę iść jeszcze raz do neurologa i chyba uzyskać zaświadczenie, że wszystko neurologicznie jest okej, bo jak nie, to prawdopodobnie nasza pani pediatra z normalnego ośrodka zdrowia może nie zezwolić na szczepienia… I tak nas wyśle do tego neurologa eh a mi ciężko jest zorganizować wszystko, bo mam jeszcze starsze dziecko, które nie jest zbyt posłuszne i wyjście gdziekolwiek w miejsce typu ośrodek zdrowia, lekarz czy coś podobnego graniczy z niemożliwością. Od rehabilitanta chyba też muszę mieć jakis papier, że wszystko ok, bo już położna środowiskowa się czepia, pediatra pewnie też się czepnie, że napisano, że zaleca się konsultacje z rechabilitantem (która już się odbyła jeszcze w szpitalu…) A ja mam tylko 2 ręce, ojciec od rana do późnego popołudnia w pracy, więc muszę radzić sobie sama, tylko nie mam pomysłu jak sobie poradzić z krnąbrnym 3 latkiem i noworodkiem jednocześnie. I takie tam… Żale matki
ManuMana- Ja na Twoim miejscu zobaczyłabym w lusterku jak bardzo się uszkodziłaś jak zobaczysz że bardzo to zrób sobie 1-2 dni przerwy, przynajmniej ja tak robiłam
Jijana- rozumiem ja jak na razie dalej próbuje karmić piersią ale jest to poświęcenie a do tego te problemy z wypróżnianiem, moja robi kupę codziennie (zazwyczaj wieczorem) ale przez resztę dnia jest stękanie i krzyk że nie może się wypróżnić a do tego jeszcze odparzenie nam się przyplątało;/ A powiedz mi w ciąży spałaś tylko na lewym boku? Wiem jak musi Ci być trudno ja z jednym mam problem a co dopiero jakbym miała dwójkę. A mąż nie może wziąć 1-2 dni wolnego żeby zostać z tym starszym a Ty byś sobie pozałatwiała wszystko na spokojnie?? Albo jakaś pomoc ze strony mamy bądź teściowej?
Spałam na prawym boku niby się powinno na lewym, ale na prawym bolał mnie kręgosłup
Z tym wolnym to tak właśnie łatwo nie ma, M póki co nie może wziąć wolnego, z resztą niedawno był na tym ojcowskim czy jak to się tam zwie. Teściowa 300 km dalej, a mama jest księgową, bilans firmy do końca miesiąca trzeba zrobić, więc siedzi w robocie po 12 h, nie ma opcji wolnego, dopiero może by mogła w przyszłym tygodniu.
Na wypróżnianie polecam masaż brzuszka, zwłaszcza, jeśli widzisz, że ją boli. Takie delikatne ugniatanie brzuszka pomaga, albo też przykurcza nie nóżek do brzuszka. A położna dla maluszka zaleciła nam Esputicon, właśnie na takie bolesne sprawy związane z kupką. A ja odparzenia czasem się zdarzają, zwłaszcza w tych czasach, kiedy dzieci noszą jednorazowe pieluchy, a nie tetrowe jak kiedyś, i pupa nie ma się jak wietrzyć krem z cynkiem u nas zawsze dawał radę, ale też nie można przesadzić, bo można zbytnio wysuszyć skórę i jeszcze pogorszyć sprawę. Zostaje metoda prób i błędów, jeśli chodzi o ten krem. Najlepiej by było po prostu wietrzyć pupę, ale wiem, że ciężko tu z realizacją. A do higieny pupy i okolic przy zmianie pieluszki używasz chusteczek mokrych? Ja się staram ich nie używać (jednak to sama chemia w nich…), a do mycia stosuję wodę ciepłą. Mam miseczkę i takie płatki bawełniane (te takie większe niż standardowe) i tak przemywania, osuszamy, krem, pielucha i gotowe. A jak się zdarzy kupka, to idę z małą pod kran i myje ją w bieżącej wodzie, trochę mydełka, przynajmniej wszystko dokładnie wyczyszczone. I póki co (odpukać w niemalowane) nie przydarzyło nam się odparzenie.
M. Buder pępek przecieralismy octaniseptem 1xdziennie. Podczas kąpieli tylko delikatnie go polewalismy przy okazji mycia brzuszka.
Odnośnie kupki to nagle zrobiła się ciemniejsza z czarnymi punktami i nitkami. Nie zwiększyła się ich ilość tylko sam kolor. Po 1 dniu się nic nie zmieniło więc kolejnego wybraliśmy się do lekarza.
Polecam zajrzeć tutaj https://lovi.pl/pl/forum/9/10881
Dziewczyny , tak się martwiłam o te 30 cm a tutaj wczoraj niespodzianka 31 cm ! Od dzisiaj do ćwiczeń z Aniballem i olejem z migdałów dołączam olej z wiesiołka i herbatkę z liści malin .
Melduje ze wczoraj urodziłam moje drugie szczęście. Synek Aleksander 4240 gram i 64 cm długości.
Poród jak marzenie, dzięki ćwiczeniom ale przede wszystkim dzięki cudownej położnej z która świetnie współpracowałam podczas fazy partej udało mi się urodzić tak duże dziecko bez nacięcia i jakiegokolwiek pęknięcia. Jesteśmy hitem na oddziale bo nie dość ze dziecko takie duże to jeszcze urodzone bez nacięcia. Różnica w samopoczuciu w porównaniu do pierwszego porodu nie do opisania. Godzinę po porodzie jadłam kolacje siedząc na łóżku po turecku. Polecam każdemu ćwiczenia z balonem.
beatainmel - fantastycznie! Gratulacje!
Pochwal się proszę jeszcze dla przypomnienia do jakiego obwodu doszłaś przy ćwiczeniach z AniBall a ile finalnie Twój synek miał obwodu główki?
Ja po akcji z krwawieniem i konsultacji tego u lekarza - ruszam dalej. Dostałam zielone światło, że nie zaszkodzę sobie ani dziecku
Hej, przepraszam za pytanie- pewnie sie tutaj przewijalo, ale jest juz ponad 300 stron- czy po porodzie naturalnym z peknieciem oraz nacieciem(14 mcy temu) mozna cwiczyc z aniball? Jestem obecnie w 9 tc.
Beatainmel gratulacje wielkie!! Super, że udało się bez nacięcia, ja również potwierdzam, że samopoczucie po takim porodzie jest nie do opisania w porównaniu z porodem z nacięciem
Desiraya, ja miałam nacięcie i ćwiczyłam. Myślę, że nie ma przeciwwskazań, przecież rany się zagoiły już dawno
Z balonikiem doszłam do 30 cm. Ostatnie dwa tygodnie praktycznie nie ćwiczyłam, może dwa razy dla upewnienia się ze nadal potrafię wypchnąć 30 cm.
Obwód główki 37 cm
Obwód klatki 37 cm
Jak urodziła się główka i miałam urodzić resztę miałam kryzys bo położna zabroniła przeć a ja czułam ze to jest nieuniknione i bałam się ze nie zdołam powstrzymać się przed tym ale na szczęście się udało.
Beatainmel rewelacja , gratulacje! Czytanie takich wiadomości mobilizuje mnie do ćwiczeń ! Ja wczoraj miałam wizytę mały ok 3kg, zero rozwarcia , nic się nie dzieje, obecnie 38+1, myślę że do porodu z wymiarami Małego nie będzie aż tak źle. Kurczę myślałam, że jak dobije do tego 38 tc to będę robić co tylko się da żeby urodzić ( mycie okien , seks ) a tymczasem boję się jak cholera
Hej, Dziewczyny, któraś tu jeszcze ćwiczy?
Dzień dobry!
Widzę, że jest tu kilka aktywnych przyszłych mam!
Gratuluję chęci i zapraszam do wypełnienia ankiety do badania, które prowadzę w ramach pracy magisterskiej.
Bardzo proszę, brakuje mi pań, które są aktywne fizycznie i wykonują jakieś ćwiczenia (czy to w domu, czy w szkole rodzenia itd). Z góry dziękuję za pomoc i życzę lekkiego porodu i zdrowia!
Link do ankiety i pozostałe informacje:
Ankieta wypełniona
Cześć Dziewczyny,
W przyszłym tygodniu zaczynam przygodę z balonikiem Aniball i mam plan aby codziennie dzielić się z Wami moimi wynikami. Najpierw jednak muszę się porządnie przygotować :). Powiedzcie proszę jakiego lubrykantu używałyście - jaki najlepiej się spisał?
Hej AGaaa ja zamówiłam sobie lubrykant anigel, przyszedł razem z balonikiem. Generalnie jestem z niego zadowolona, bo spełnia swoje zadanie, jedyne co mi się nie podoba, to że zostawia takie białe grudki, które wyglądają trochę jak grzybica, choć to nie infekcja. Lekarka mówiła, że to normalne i jak nie ma swędzenia, czy innych objawów infekcji, to nie ma się czym przejmować
Dziewczyny w wątku polecały też żel feminum, czy jakoś tak.
Ja już właściwie kończę przygodę z balonem, bo jestem 4 dni po terminie i mam nadzieję, że urodzę w tym tygodniu. Na razie mój maks to 28,9 cm, może uda się jeszcze dojść do tych 30
Hej dziewczyny,
przyszedł czas i na aktualizację co u mnie 12 kwietnia przyszedł na świat nasz synek - 3600g i 57cm. W ćwiczeniach z AniBall doszłam do obwodu balonika 31cm. Moje dziecko miało obwód główki 34cm i urodziłam go naprawdę super sprawnie i szybko, a co najważniejsze - bez nacięcia i najmniejszych uszkodzeń/otarć. W bardzo krótkim czasie po porodzie czułam się fantastycznie i mogłam się bez problemu poruszać oraz zajmować dzieckiem. Sama byłam w szoku, bo wszystko trwało naprawdę krótko - od pierwszych skurczy do momentu, kiedy miałam dziecko na brzuchu minęły niespełna 3h.
Dlatego podsumowując jestem bardzo zadowolona, że zdecydowałam się na zakup i ćwiczenia z AniBall. Są to zdecydowanie bardzo dobrze wydane pieniądze i dobrze wykorzystany czas oczekiwania na dziecko. Mimo, że miałam drobne krwawienia (skonsultowane z lekarzem) to nie ma się co zniechęcać tylko cierpliwie ćwiczyć, aby po narodzinach dziecka móc cieszyć się nim bez ograniczeń ze strony zmęczonego porodem organizmu