Kasia86 - dzięki i cóż… bawcie się dobrze! ]:->
Zdecydowanie słuchaj siebie, jeśli to krwawienie Cię niepokoi to zrób przerwę, zmień nawilżacz, pozycje, poćwicz po kąpieli, popróbuj co u Ciebie zadziała.
Mnie dziś upał wymęczył choć byłam w domu. Najchętniej to bym przespała 13-16 ale trudno spać jak jest gorąco ;). Zaczynam się zastanawiać co to będzie jak dziecko się tak będzie nam grzało…
Byłam na spacerze i dziecię się uspokoiło, teraz leżę i znów się przewala jak raczej nie robił. Nigdy mnie nic nie bolało przy ruchach a teraz czuje konkretne kopniaki w pęcherz. Po spacerze tez ciąg dalszy mitycznego czopu odszedł, skurczy trochę jest, chyba pójdę spać, jakby się miało zacząć to nie chciałabym być taka wymęczona jak teraz…
U mnie w nocy nic, czekamy dalej.
A mnie cała noc męczyły bolesne jak na okres skurcze, ale rzadkie. Po przytulaniu wczoraj nasienie (a może to był dalej czop) wypływa lekko brunatne. Albo otarcie albo coś jednak… będę obserwować
U mnie w nocy tez nic, dalej czekamy…
JaBroza.
U ciebie przynajmniej cos sie dzieje , moze ci sie dzisiaj poszczesci
iskawaliska
Jak bedziesz u lekarza to moze skonsultuj z nim tekrwawienia niech zobaczy skad one sa jesli cie to niepokoi ale jesli ustaja po cwiczeniach to nie powinno byc nic powaznego raczej. Moze sprobuj zobaczyc w lusterku czy nie masz jakis pekniec czy cos… Ja tak jak pisalam tez mialam na poczatku sporo krwi i do dzisiaj nie wiem skad ona sie brala bo po cwiczeniach a czasami nawet w trakcie cwiczen poprostu znikala… nic mnie tez tam nie szczypalo nawety przy sikaniu wiec poprostu przestalam sie przejmowac tymi krwawieniami i cwiczylam dalej. Byly dni ze np przy 22 cm pojawiala sie krew i cwiczylam dalej a po kilku minutach robiac wiekszy obwod np 26 cm juz wogole krwi nei bylo… Potem z kazdym dniem robilam coraz wieksze obwody i krew poprostu przestala sie pojawiac… Tez sie wystraszylam ze dwa razy bo krwi bylo na tyle duzo ze czasami same kulki papieru we krwi lezaly kolo mnie od podcierania ale posluchalam sie dziewczyn i cwiczylam dalej bo jak robilam przerwy kilkudniowe przez te krwawienia to wcale nie pomagalo…
Ten ból to chyba od pełnego pęcherza bo przeszło ;). Jakoś dopiero do mnie dociera jak to będzie boleć… niby się przygotowywałam na to ale to w nocy trochę mnie zaskoczyło.
Wizytę mam w środę, więc jak najbardziej mam zamiar o tym pogadać, bo ćwiczyć chcę, jestem zmotywowana jak rzadko kiedy…
Ej laski JaBrzoza i edytacn i Kasia86 w którym Wy jesteście TC, że już takie oczekiwania końcowe? Z kim ja tu zostanę? Dołączył ktoś nowy? Bo jeśli nie, to mi się średnio te Wasze porody uśmiechają! ;-)))
iskawaliska
Ja jestem w 41 tygodniu, termin mialam na 25 maja wiec zaraz powinnam rodzic. Jak sie samo nie zacznie to na 5 czerwca mam wywolanie. Kasia i JaBrzoza chyba juz tez sa po terminie jesli sie nie myle.
Ja dołączyłam w 38 tc a teraz mam 39+5 ale deadline cesarkowy za 11 dni wiec stad odliczanie :). Termin z usg 30.05, OM 4.06
Myśle ze zaraz się ktoś pojawi kto później zaczął niż Ty, a może ma podobny termin, rzeczywiście w grupie weselej.
No mega mi te Wasze porody nie na rękę!!! Choć Wy na bank macie “lekko” odmienne zdanie. ;-)
Ja trzy dni po terminie u nas po tygodniu kierują na patologię więc zostały mi 4 dni jeśli chce uniknąć wywoływania.
Widzę że wszystkie mamy krótkie deadliny.
Iskawaliska tu ciągle wątek żywy ja też po porodzie będę zaglądała.
Cześć dziewczyny,
udzielałam się tu parę razy przed porodem, natomiast przestałam ponieważ nie chciałam się dołować - nie udało mi się osiągnąć ani razu więcej niż 27 cm, no po prostu to był mój maksymalny obwód i koniec kropka.
Tydzień temu w nocy 21 maja zaczęłam rodzić, trafiłam na porodówkę i od razu wręczając plan porodu kilkukrotnie informowałam, że ćwiczyłam z balonikiem (chociaż byłam pewna, że te 27 cm to duuużo za mało). Poród przeszedł bardzo sprawnie, przy partych skurczach ból był całkiem do zniesienia ponieważ poniekąd znałam go już z ćwiczeń z balonikiem, samo parcie też było znane i do wytrzymania. Najważniejsze jednak - udało się urodzić bez żadnych obrażeń! Nie mogłam w to uwierzyć, bo mój maluch miał 3570 gram i obwód główki 34 cm czyli dużo więcej niż wyćwiczyłam. Już dwie godziny po porodzie byłam na nogach, a po tygodniu już nawet bólu nie pamiętam
Dziewczyny nie zniechęcajcie się, nawet jeśli nie udaje Wam się osiągnąć magicznych 30 cm, podczas porodu natura nam bardzo pomaga i moja rada - warto słuchać się instrukcji położnych, myślę, że im też zależy, żeby nasze obrażenia były jak najmniejsze.
Dobrych porodów!
Ankaaa
No wlasnie zastanawialam sie od dluzszego czasu co sie z toba stalo ze nic sie nei odzywasz…
Gratuluje udanego porodu Nie wiem czemu podczas cwiczen nie udalo ci sie osiagnac wiecej ale moglas pisac, moze razem cos bysmy wymyslily.
Daj znac w jakiej pozycji rodzilas jak mozesz i czy bralas jakies znieczulenia
Na porodówkę trafiłam z 3 cm i przez 4 godziny udało mi się zwiększyć rozwarcie tylko do 4 cm, byłam już wtedy bardzo zmęczona, nawet nie tyle przez sam ból co przez same skurcze, poprosiłam więc o znieczulenie zewnątrzoponowe i dostałam od razu do tego oksytocynę i to było to, bo od razu skurcze nabrały siły (a dzięki znieczuleniu nie bolało) i po godzinie już byłam gotowa do parcia.
Musiałam rodzić na łóżku porodowym w pozycji półsiedzącej - ze względu, że podano mi zzo i, że miałam zielonkawe wody to musiałam być cały czas podpięta pod ktg. Chciałam rodzić w pozycji kucznej, ale teraz się z tego śmieję, bo nie dałabym rady utrzymać się wtedy na nogach, w pozycji półsiedzącej było bardzo wygodnie.
Ankaaa gratulacje moja siostra też doszła do 27 i urodziła bez nacięcia więc każde ćwiczenia coś dają.
Skurcze miałaś tak jak ja przy pierwszym porodzie u mnie 5h jeden centymetr ale ja się upierałam że nie chce oksytocyny jak dostałam to poszło w pół godziny. Mi położna mówiła że mam częste a krótkie skurcze i one są męczące a mało efektywne bo maluch się cofa i nie wstawia, a jak nie napiera to szyjka się nie rozwiera.
Teraz to bym od wejścia na porodówkę prosiła o oksytocynę ale słyszałam że w moim szpitalu się pozmieniało i już nie dają na zawołanie.
Gratulacje, Ankaaa!
Z tą oksytocyną to co osoba to inne doświadczenie. Jedni złorzeczą, innym się przydaje… Dlatego każdy decyduje za siebie. Raczej nie będę chciała jej wziąć, ale nie deklaruję się na 100%. Tak jak z zzo - wolałabym bez i kazałam mężowi zapytać się mnie dwa razy, jak będę się darła, że chcę znieczulenie :D.
U mnie po dwóch dniach przerwy dziś na baloniku 31 cm. Nawet sama nie wiedziałam, że tyle napompowałam, bo mi się ilości pompnięć pomyliły i leciałam na czuja. Cóż, czytałam książkę przy ćwiczeniach i się rozkojarzyłam :).
Dziś też mam pierwszy termin z USG (z OM 8.06). Czuję bóle w krzyżu, brzuch coraz boleśniej twardnieje. Od dziś spróbuję sobie pomóc i coś pospieszyć, może wylezie przez wizytą u gina 6.06 :).
Ja po wizycie odkleiła mi lekarka pęcherz płodowy od szyjki podobno ma to pomóc w wydzielaniu prostoglandyny i zrobieniu rozwarcia. Poza tym wszystko ok tylko ciśnienie mam za wysokie. Jak nic się nie będzie działo to w środę do szpitala.
Kasia86, trzymam mocno kciuki, żeby obyło się bez szpitala
Ciekawe co u Was? Cisza?
U mnie wciąż czop odchodzi, taki brunatny teraz. Od 5 h męczą skurcze przepowiadające, co 40,30,15, 40 min. Bardzo bolesne, co będzie dalej?
Na wszelki wypadek wszystko spakowane i gotowe. 2 dzień nie ćwiczę z balonem bo mam poczucie ze zaraz się zacznie. Jutro jakoś przedpołudniem spróbuje bo zapominam ćwiczyć mięśni kegla bez balona.
no u mnie dalej nic…
Ja Brzoza
To wyglada na to ze bedziesz pierwsza z nas terazskoro masz juz skurcze bolace i coraz czestsze, dawaj znac co i jak, ja czesto tu zagladam chociaz nie zawsze pisze od razu.