Aniball = łatwiejszy poród?

Ankaaa gratulacje

No jak dziś nie urodzę to się zdziwię ;). Cała noc mega bolesne skurcze choć rzedkie i nieregularne. A odkąd wstałam znacznie mniej bolesne (to chyba zmiana pozycji tak pomaga) ale co 4-7 min, wciąż nieregularne.

Czop dziś już taki z krwią. Wszystko zaczęło się w czwartek po dniu ze spacerem, schodami, przytulankami i stymulacja brodawek. Nie wiem czy miało to związek ale tak wyszło.

Dziewczyny, moja córka ma już prawie 6,5msc, a ja dalej tu zaglądam i każdej z Was kibicuje! :slight_smile: JaBrzoza, na szkole rodzenia położna mówiła nam wlasnie, ze skurcze porodowe odróżnia od innych to, ze nie przechodzą przy zmianie pozycji.
Wiem, ze się niecierpliwicie, sama urodziłam kilka dni po terminie. Ale pamiętajcie, ze to juz kwestia kilku dni i będzie po wszystkim :slight_smile:

To mnie zgasiłaś ;). Idę zatem na spacer bo zdecydowanie się uspokoiło, tylko kurczę tej nieprzespanej nocy mi szkoda.

A u mnie dalej nic, w nocy brzuch twardnial czesto jak zwykle ale to u mnie nic nowego, z tym ze u mnie to raczej jest bezbolesne tylko jak chce sie obrocic z boku na bok albo na plecy to czasami sprawia mi bol… dziwne takie

JaBrzoza
Zycze aby akcja sie rozwinela jak najszybciej u ciebie :slight_smile:

JaBrzoza, ale wiesz z drugiej str to nie znaczy, ze akcja się u Ciebie nie rozpocznie, różnie to bywa, były przecież przypadki, ze dziewczyny wracały od lekarza, niby 0 rozwarcia itd a zaraz rodziły hehe. :slight_smile: Bądźcie dobrej myśli, czy tak, czy siak musi wyjść :stuck_out_tongue:

JaBrzoza nic nie poszło na marne mnie tak już kilka razy męczyło położna powiedziała że jak mięsień tak trenuję to poród zwykle jest sprawny. Przy pierwszym nic takiego nie miałam rodziłam 18 h i pewnie dłużej by się zeszło gdyby nie przebicie pęcherza i oksytocyna.
Ja mam spadek formy duszno mi i zatyka w klatce piersiowej pogoda masakra.

Wyciągnęłam ostateczną broń i pomysłami okna wysiłek napewno się opłacił bo odpadł duży kawał czopa, odpadał od tygodnia gdzieś czekamy na skurcze :wink:

Kasia
Myslisz ze to mycie okien i u mnie mozgloby cos zadzialac? Kiedys czytalam i slyszalam ze w ciazy nie wolno myc okien, wieszac firanek, ze to grozi odklejeniem sie lozyska czy cos takiego… A ten czop to w jakiej postaci ci odchodzi bo ja nie wiem czy mi odchodzi czy nie, kiedys jak cwiczylam balonikiem jakies 3 tygodnie temu to mi cos on wyciagnal podczas krwawienia, myslalam ze to byl taki skrzep krwi a teraz mysle ze to mogl byc ten czop sluzowy zabarwiony krwia bo to mialo taka konsystencje zywej tkanki takiej skrzepliny czy cos… A poza tym to mam zolte uplawy ale to od dluzszego czasu z tym ze wiem na bank ze sa z szyjki a nie z pochwy bo zawsze na baloniku sa na samej gorze tam gdzie dotyka szyjki…

U mnie to była taką kula galarety z nitkami krwi. Ale w poprzedni piątek jak mi ginekolog ponaciskał szyjkę to miałam właśnie takie coś jak żywa tkanka.
Ja też mam zielony śluz może nie upławy tylko takiej konsystencji smarków mi ginekolog mówił że mam rankę na szyjce i dlatego śluz jest zielony, żeby się wogóle tym nie martwić.

U mnie mycie okien nie pomogło :D. Ani szorowanie podłogi. Ani generalnie nic nie pomaga, młody chyba czeka aż jego ojciec odrobi się ze zleceniami i za nic ma spuchnięte nogi cierpiącej z upału matki :D.

Dziewczyny, jestem lekko szalona. Cały dzień skurcze, ale bez powalającej regularności. Od kilku godzin już tak konkret bolesne jak nocą, ale nawet w innych pozycjach. Od 2 h co 7-10 min. Jak się nie zmieni to chyba pojedziemy, bo mamy wykupiona położna, niech kobieta popracuje trochę a nie na gotowe, szczególnie ze liczę ze faza parcia będzie krótka.

Ale postanowiłam jeszcze sprawdzić jak z balonem. Nie chciałam głęboko pompować bo normalnie tam czuje coś twardego, może to główka przyparta? Za 3 razem bez problemu ponad 30 cm na wyjściu się udało, a dwa dni bez ćwiczeń. Wiec nie stresujcie się przerwami, dobrze robią!

A czop mi zaczął odchodzić 10 maja, to była taka gęsta wydzielina w mlecznym kolorze. Następnego dnia znów, myślałam ze to wszystko ;). A od czwartku wieczorem spore ilości ciągnącego się galaretowatego czegoś w kolorze brunatnym, dziś dalej wyłazi w ilości zaskakującej, rano był z domieszka świeżej krwi.

Dzis rodzę, nie widzę innej opcji :), odkąd pisze ten post (z przerwami z różnych powodów) skurcze trochę częstsze.

JA Brzoza
Kurde troche ci zazdroszcze wiesz, przynajmniej cos sie dzieje u ciebie…
Co do tych takich mlecznych wydzielin to ja wlasnie codziennie takie mam od dluzszego czasu…
Ja z balonem 2 dni nie cwiczylam bo mialam nadzieje ze cos sie rozkreci i chcialam dac sobie tam odpoczac…
DO wtorku mam coraz mniej czasu zeby uniknac wywolywania :frowning:

A powiedz jak odczuwasz te skurcze. Gdzie cie boli? Jakie to jest uczucie, co temu towarzyszy?

Ja Brzoza ja tez zazdroszczę jak będziesz miała co 5 min to już nie zwlekaj z wyjazdem do szpitala.
Edyta chyba z nami coś nie tak że zazdrościmy skurczy i bólu.

Kasia
No tak , cos z nami chyba nie tak ale ty juz to rpzerabialas wiec wiesz czego sie spodziewac a ja nie wiem co to jest bolesny skurcz porodowy. Od tygodnia tylko czekam z utesknieniem az mnie cos zacznie bolec a tu nawet bole ktore mialam w krzyzu caly miesiac mi przeszly, mam cicha nadzieje ze to dlatego ze moze dzidzia sie juz mi obrocila plecami do brzucha i poprostu nie uciska tam nerwow no i to calkiem mozliwe ze sie obrocila z pozycji plecy do plecow bo juz nie czuje kompniakow pod zebrami tylko raczej takie ruchy w okolicach pepka wiec moze to pupa jest :slight_smile:

JAbrzoza
A tak z ciekawosci ile wogole w PL kosztuje taka prywatna polozna i po co za to sie placi? Ja tego nie ogarniam poprostu ze kobiety musza placic ekstra za polozna? TO taka zwykla na fundusz sie gorzej wami zajmuje i musi dostac lapowke czy o co chodzi…??

JaBrzoza, czekamy dobrych wieści :).

Edytacn, na ile się orientuję prywatna położna opiekuje się Tobą przez cały poród, zna Twoje zdanie i stara się poprowadzić poród “po twojemu”, wykłóci się w Twoim imieniu z lekarzem, jeśli ten chce zrobić coś dla własnej wygody. Przyjedzie też do tego szpitala w którym rodzisz (nie musi należeć do zespołu danej placówki). Taka na fundusz zagląda raz na jakiś czas żeby sprawdzić jak postępuje poród, czasem coś doradzi, masz szczęście jak zna Twój plan porodu, lub w ogóle Twoje priorytety, bo ogarnia zazwyczaj równocześnie inne porody. Lekarzowi z którym współpracuje od lat raczej się nie postawi, nawet jeśli jego decyzja jest dyskusyjna. Poza tym jak masz swojego człowieka po tej drugiej stronie to jakoś tak lżej idzie ;).

Aczkolwiek te prywatne, jak i na fundusz bywają różne :slight_smile:

Edyta dużo zależy od szpitala ja rodzę w Trójmieście i tu nie słyszałam by ktoś korzystał z prywatnej położnej ta na którą trafiłam w szpitalu była super. Mam za to kupę znajomych z Warszawy i tam zależy od szpitala są takie placówki że bez opłacenia ich położnej nie znajdzie się dla Ciebie miejsce koszt około 1000 zł.

Powiem wam ze to jest straszne ze w PL tak to wyglada, slyszalam o tym ale w glowie mi sie to nie miesci, jak rowniez to ze w PL teraz kobiety w ciazy tyle kasy wydaja na samo prowadzenie ciazy bo chodza wszedzie prywatnie …

Edyta wszystko zależy od lekarza na NFZ też są dobrzy a i prywatni robią problemy. Więc tak jak wszędzie nie ma reguły ja przy porodzie za nic nie płaciłam i byłam bardzo zadowolona z opieki. Ale też wiedziałam czego oczekuję i miałam możliwość wyboru szpitala bo u nas jest kilka i każdy ma inne praktyki. Wybrałam taki gdzie miałam marne szansę na znieczulenie bo dopiero było wdrażane ale za to cudowną kadrę która respektuję plan porodu, wysoką referencyjność, OIOM dla noworodków gdyby cokolwiek się działo.