Aniball = łatwiejszy poród?

Ojjj ja też mam bardzo kiepski dzień … pół dnia spalam, nie mam sily, a bóle już od pewnego czasu szczególnie w nocy biodra, a okolice kości łonowej i pachwiny już dość mocno dokuczaja przy chodzeniu.
NATI87 podczas porodu miejmy nadzieję że będzie łatwiej, organizm ma więcej czasu żeby się rozciągają niż podczas ćwiczeń także myślę że spokojnie dasz radę:) pamiętaj że ważne jest nastawienie, więc myślę pozytywnie :slight_smile:

Myśl pozytywnie miało być :slight_smile: przepraszam Was za wszelkie błędy i brak ewentualnej interpunkcji, ale piszę z telefonu i tutaj na forum mój słownik dziwnie działa…

witajcie dziewczyny, nie wchodziłam tyle czasu bo jak się może domyślacie również jestem po porodzie. odeszły mi wody w nocy z piątku na sobotę i zaczęły się bardzo częste skurcze co 2 minuty. tak się wystraszylismy ze od razu do szpitala ale na miejscu okazało się że niestety wody odeszły a rozwarcia brak… od tamtej pory przezywałam koszmar, skurcze częste i coraz mocniejsze a szyjka zamknięta na amen. podali mi oksytocynę ok godz 15 w sobotę, myślałam że umrę, chodziłam, leżałam, klęczałam i płakałam z bólu a mój parnter razem ze mną. ok 17 rozwarcie było już 6 cm i wtedy dopiero dostałam znieczulenie po którym zaczęło spadać tętno dziecka i oczywiście zakończyło się cięciem. byłam tak rozżalona i załamana, dobrze że chociaż nasz chłopak cały i zdrowy. pobyt w szpitalu też bez szału, ale przeżyłam, docieramy się.
nie jestem niestety w stanie zrecenzować balonika :frowning: moje ćwiczenia w szkole rodzenia a później w sali porodowej również na marne. i rana po cięciu tez krzywa i długa choć cieniutka i goi się błyskawicznie!
Pozdrawiam i dopinguję, by ćwiczenia zakończyły się sukcesywnym porodem fizjologicznym bez najmniejszego szwanku!

Gratuluję !!! Najważniejsze, że już jesteście razem i wszystko ok :slight_smile:

Moje gratulacje! Bardzo cieszę się, że oboje jesteście cali i zdrowi, no i że rana się ładnie goi :slight_smile: Trzymajcie się ciepło i niech kruszynka ładnie rośnie :slight_smile:

Gratulacje. Olejek podziałał tylko szkoda że rozwarcie nie postępowało. Dzidziuś najważniejszy więc dobrze że nie czekali i zrobili cc. Mojej siostrze także odeszły wody ale bez akcji skurczowej nawet po oxy więc także było cc. Bardzo szybko doszła do siebie więc życzę powodzenia i wytrwałości :wink:

Marlena1992 gratulacje i wszystkiego dobrego dla Was

Kurde urwalo mi caly wpis!! Niestety Marlena1992 nie mamy na to wpływu:/ a szkoda

Kurcze co jest z tym forum wszystko mi urywa

Marlena gratuluję. Aż nie mogę się nadziwić jak podobna jest nasza historia. Mi wody odeszły z czwartku na piątek, oksytocyne podali dopiero w sobotę o 6 rano, skurcze od samego poczatku bardzo bolesne i ciezkie do zniesienia szczegolnie gdy trzeba lezec z nimi pod ktg. synek urodził się po 9 przez cc z takich samych wskazań. Też miałam ogromny zal, szczególnie do siebie ze tak wyszło… powoli zaczynam się z tym godzić chodź jest ciężko. W każdym bądź razie wygląda na to że nasze chłopaki są z tego samego dnia☺ mój straszny krzykacz i glodomor Ale ważne że zdrowy.

Duśka własnie zauwazyłam, że nasze historie od juz nawet przed porodem się podobnie układają, podobne obawy, podobne terminy ;p i podobne porody. ja tez najgorzej wspominam skurcze jak musiałam leżeć przy KTG.
Dziekuję dziewczyny i życzę wam udanych wymarzonych porodów ;p

Kasia jak piszesz z telefonu no to właśnie niestety trzeba kopiować wpis bo często zdarza sie tak ze nie wiadomo czemu go ostro urywa. przerobilam to i tez sie wkurzałam ;p

A no własnie;/ dzisiejsze rezultaty 22,1 cm takze powoli do przodu ale przy wypieraniu mam wrażenie ze następnym razem juz wiecej nie wyciagne

Ja dziś byłam u mojej prowadzącej na ostatniej konsultacji ciążowej, mam 9 maja (termin wg OM) zgłosić się na izbę przyjęć aby mi zrobili kontrolne KTG. Ciekawa jestem, czy mój termin się potwierdzi. Kasiu, idziesz jak burza :slight_smile: Ja dziś 23,6 cm, ale na razie nie próbuję nawet wypierać, jedynie rozciągam krocze. A z obwodem niedługo mnie przegonisz coś czuję :slight_smile:

Daj znać po wszystkim, czy działa.

Paradoksalna chyba urwało Ci wypowiedz:/

Kloto a mi sie wydaje ze wolno…:confused: fajnie by bylo jak juz by cos sie dzialo ja pamietam ze do ost wizyty bylam pozamykana na 4 spusty szyjka zamknieta długasna zero objawów.

To i ja się pochwalę :slight_smile: właśnie skończyłam ćwiczenia z wynikiem prawie 25 cm bez 1 mm :smiley:
Ciągle czuje ze długo już nie wytrzymamy, mam bóle podbrzusza częste dość, dziś w nocy przez dłuższy czas bóle jak na okres, później trochę mocniejsze i ustaly. Czuję dzidzie dość nisko, obym wytrwale przez majówkę hahahhah :slight_smile:

Karolaa super wynik !!! Co Was troszke dogonie to mi uciekacie mnie tak biodra bolą w nocy ze spac nie moge:(

Cos ucichlo tu ost jak tam dziewczyny wyniki ja przed wczoraj ponad 22 i to tyle wczoraj mi sie nie chcialo i chyba to byl moj błąd bo dzisiaj krwawienie:( czy wy mimo wszystko cwiczylyscie? Tylko przy wyparciu mi krew sie pojawila teraz spokoj

Ja wczoraj 23,4 cm, wiec postępu nie miałam żadnego, ale byłam zmęczona po długim spacerze po okolicy i cud, ze w ogóle się wzięłam za ćwiczenia. To ogólnie nietypowe u mnie, jestem strasznym leniem i mam z natury słomiany zapał, a tutaj już parę razy obiecywałam sobie, że zrobię sobie dzień przerwy i w końcu i tak brałam balonik do ręki.

Kasiu, ja teraz codziennie mam takie krwawienie, a to dlatego, że szyjka już dojrzewa i jest tkliwa. Moja pani ginekolog mówiła, że wszystko jest w porządku i choć już mi się skraca to nie ma rozwarcia ani obrażeń. Tyle, ze powolutku dojrzewa. Dlatego nie sądzę, abyś miała się czym martwić jeżeli nie jesteś obolała po ćwiczeniach. Ja wchodzę do wanny i zmywam żel z krwią i już potem śladu nie ma.