Słyszałyście o zupie mocy, która doskonale sprawdza się w okresie połogu?
Najważniejsze jej właściwości to:
- świetnie wspomaga rekonwalescencję;
- zmniejsza ryzyko wystąpienia depresji poporodowej.
Posiada niezwykłe właściwości, dzięki czemu cieszy się ogromną popularnością na całym świecie.
Dodatkowo:
- wzmacnia system odpornościowy;
- wspomaga pracę układu pokarmowego; - dodaje siły;
- stawia na nogi po osłabieniu i wysiłku dla organizmu.
Jest to zupa, która wywodzi się z kuchni pięciu przemian i jest daniem będącym elementem Tradycyjnej Medycyny Chińskiej. Posiłek ten nie tylko syci i odżywia, ale także przygotowywany jest zgodnie z naturą żywiołów. Według TCM tuż po porodzie kobieta jak najszybciej powinna uzupełnić Qi - Jang, czyli energię oraz krew. Zaleca się picie 2-3 filiżanki bulionu dziennie. Przypomina nasz polski rosół jednak przygotowanie zajmuje minimum 3 godziny (im dłużej tym lepiej).
Każdemu żywiołowi odpowiada inny smak. Wszystkie z pięciu przemian następują po sobie w ściśle określonej kolejności. Cykl, na którym opiera się zrównoważona dieta pięciu przemian nosi nazwę cyklu odżywczego i obejmuje następujące po sobie żywioły: ziemię, metal, wodę, drzewo i ogień.
Gotowanie zupy mocy podzielone jest na trzy fazy. W każdej z nich należy dodawać składniki ściśle w określonej kolejności.
Cykl, na którym opiera się zrównoważona dieta pięciu przemian nosi nazwę cyklu odżywczego i obejmuje następujące po sobie żywioły:
- ogień - smak gorzki;
- ziemia - smak słodki;
- metal - smak ostry;
- woda - smak słony;
- drzewo - smak kwaśny.
Można zacząć od dowolnego smaku, jednak należy pamiętać, by kolejne składniki dodawać w odpowiedniej kolejności.
Przykładowy przepis:
- Ogień: gorąca woda 3–4 litry
- Ziemia: marchew 3 szt.
- Metal: ziele angielskie, liść laurowy, por (1 szt.) cebula, świeży imbir (gruby plaster)
- Woda: sól
- Drzewo: natka pietruszki (pół pęczka)
- Ogień: lubczyk świeży (kilka gałązek), majeranek, oregano, tymianek (jeśli mamy to świeży)
- Ziemia: mały seler korzeniowy (1 szt.), korzeń pietruszki (3 szt.), suszony grzyb (ewentualnie)
- Metal: czosnek z łupiną (3 ząbki), seler naciowy (3 łodygi).
Gotujemy około 2 godzin. W następnej kolejności dodajemy:
- Woda: sól
- Drzewo: natka pietruszki (drugą połówkę pęczka), sok z cytryny (1 łyżkę)
- Ogień: kurkumę w proszku (dużą szczyptę)
- Ziemia: szczyptę suszonej lukrecji
- Metal: pieprz (do smaku)
- Woda: sól (do smaku jeśli jest taka konieczność).
Zupę należy gotować jeszcze przez godzinę, a po upływie tego czasu odcedzić, ponieważ tradycyjna zupa mocy jest czystym wywarem.
Pierwszy raz usłyszałam o niej od koleżanki, a niedawno zaś na webinarze na temat wspierania ciała w połogu.
Próbowałyście? Znacie kogoś kto polecał? Zamierzacie spróbować?