Znieczulenie przy porodzie

Dziewczyny hej!

Jestem tu świeżakiem, więc nie wiem czy taki wątek już się pojawił czy nie, ale bardzo interesują mnie opinie i doświadczenia kobietek, które zdecydowały się rodzić ze znieczuleniem. Proszę poszcie jak było i czy jest to skuteczna metoda łagodzenia bólu. Czekam na wpisy.

W prawym górnym rogu jest lupka. Interesujący cie wątek na pewno istnieje. Ja na telefonie nie mogę nic wyszukać, dziewczyny na pewno podesla link;)

Witamy w naszym gronie :wink:

Moja ciotka zapytała o znieczulenie położną to ta wydarła się na nią że nie jest najważniejsza i niech sobie nie myśli że ktoś będzie przy niej skakał.
Dlatego ja wolę w ogóle nie mieć doświadczenia ze znieczuleniem bo jak ktoś ma mnie tak potraktować to wolę żeby mnie bolało.

A ja akurat się nie zgodzę. Co mnie jakaś baba obchodzi. Skoro jest to dostęne i można sobie pomóc, to warto skorzystać. Po co mam pierwsze chwile z maluszkiem być umordowana i zamiast się cieszyć to spać. Zastanawiam się tylko jak to wszystko wygląda w praktyce

Najlepiej najpierw porozmawiać z położną lekarzem czy jest możliwość znieczulenia. Wiadomo teraz musi być, ale nie w każdym szpitalu tak jest. W moim nie ma znieczulen nawet gazu nie proponują, bo jak twierdzi moja ginekolog nie mają kasy na anestezjologa, ale jak doszło do komplikacji przy moim pierwszym porodzie i potrzebny był anestezjolog to 5 minut nie minęło już był na sali operacyjnej.
Radzę, więc zorientować się jął jest w szpitalu, w którym zamierzasz rodzić. Kobiety które brały znieczulenie mówią, że czują skurcz ale bólu nie czują lub jest on znośny.

Mój szpital jest straszny więc planuję wyprowadzenie się do innego miasta żeby tam nie rodzić.
Ta sama Ciotka nie miała rozwarcia przy porodzie to cztery położne rzuciły ją na stół i trzymały a piąta robiła rozwarcie ręką.
Znieczulenie czy leki rozkurczowe są tam podawane po otrzymaniu koperty niestety.
Jeden lekarz to cham i wyzywa swoje pacjętki od dziwek a na emeryturze powinien byc od minimum 5lat.
Zanim zaszłam w ciąże mówiłam że w życiu tam nie urodzę i że wolę w samochodzie bo boje się wręcz o życie swoje i przede wszystkim dziecka

Niestety są dalej szpitale które zamiast pomóc szkodzą.

Czytam to nie dowierzam. W tych czasach? Niesamowite.
W moim szpitalu znieczulenie jest dostępne bezpłatnie od ręki, a mój lekarz bardzo mi je poleca. Kwestia jest tylko taka, że wiele kobiet nie chce rodzić ze znieczuleniem i zastanawiam się dlaczego.
Kinga, jeśli chcesz rodzić w innym mieście to lepiej skontaktuj się z lekarzem, który w nim przyjmuje. Zawsze to będzie raźniej wiedzieć, ze kogos tam znasz.

O matko taki lekarz, taki ton do pacjentek, a skargi jakies, izba lekarska

Po 30 tygodniu wyprowadzam się do innego miasta i tam też będę chodzić do lekarza.

Kochana, nikt tego nie zgłosi bo lekarz wygra. Tam chociaż raz w tygodniu coś złego się dzieje i każdy boi się to zgłosić. Lekarz ma pieniądze i nikt złego słowa z personelu nie powie. Jak szary człowiek może z nim wygrać w czasach gdzie trzeba mieć pieniądze?

Może rozwiązaniem byłby jakiś program typu Uwaga skoro tradycyjne metody nie działają? Tylko to musi być ktoś kto uparcie będzie dążył do celu i nie da się łatwo spławić bo zapewne taka walka długo potrwa.
Co do znieczuleń teraz jak byłam w szpitalu to dostałam takie dokumenty do wypełnienia i tam miedzy innymi 8 stron na temat znieczulenia tzn jakie są dostępne jak się je wykonuje jakie mogą być efekty uboczne wszystko ładnie wytłumaczone wiec czuje się spokojna ze kiedy znowu tam trafie tym razem na trakt porodowy to otrzymam znieczulenie :slight_smile:

Jakby dyrektor szpitala dostał kilka takich skarg to może być coś się zmieniło. Moja mama złożyła skargę na położną, wszystkie cztery z sali miałyśmy coś do jej zachowania i dyrektor wysłał ją na urlop, okazało się po rozmowie z przełożoną pielęgniarek że już zdarzały się skargi i dobrze że mama moja złożyła i baba się może uspokoi a nie pretensje do nas że musiałysmy rodzić przez cc

MAM bo to ważne żeby nie siedziec cicho tylko mówić ze tak być nie może żeby inni ludzie nie zostali skrzywdzeni żeby inne kobiety nie musiały doświadczyć takiego traktowania. I dobrze ze Twoja mama złożyła skarge i przysłużyła się poprawie :wink:

Dokładnie, ja zawsze wyobrażam sobie, że do takiego lekarza trafia młoda dziewczyna, trauma na całe życie. Pomijam już nawet, że dla każdej kobiety bez względu na wiek jest to dramat. Ja długo bym Nie czekała. W tych czasach napeawdę wiele można, więc nie warto chować głowy w piasek.
Szpital, w którym ja niedługo będę rodzić w latach 2002-2008 tez owiany byl zla sławą( wynika z wpisów na forach), ale ppotem kobiety zaczęły sie buntować i wszystko się zmieniło o 180 stopni. Mamy głos więc używajmy go w słusznej sprawie!

Niestety ten lekarz jest ordynatorem.
Każdy się boi, bo może być tak że złoży skargę i pójdzie siedzieć bo lekarz to załatwi kasą.
Jedna sprawa z tego co słyszałam już była. Z pokrzywdzonej kobiety zrobili idiotkę . Taki kraj…

Aż tak? Nie no proszę Cię co to za lekarz, co za szpital, co za kraj. Jakby kilka skarg poszło . Nie pozwoliłabym nikomu tak do siebie powiedzieć jak ten lekarz.

Kochana, taka prawda że to nie jedyny taki szpital w tym kraju. Znalazłam świetnego ginekologa, ale nie mogę chodzić do niego do końca bo co by było gdybym musiała jechać szybko do szpitala? Tam nie pojadę, bo boję się pozostałych lekarzy i położnych.

Twój komfort psychiczny jest najważniejszy pamiętaj.

Otóż to

Ja miałam znieczulenie w czasie porodu. Jak tylko przyjechałam na porodówkę to moja pani ginekolog prowadząca od razu zadzwoniła po anestezjologa. Oczywiście przyszedł po czasie ale był. Dał znieczulenie i poszedł dalej. Została jakaś młoda Pani doktor (zresztą de facto znieczulenie robiła ona a on pilnował i wszystko tłumaczył). Ona wszystko cały czas kontrolowała. Czy bolą skurcze? Trochę bolą w sensie czujesz, że są ale nie są one jakoś specjalnie bolesne. Nie wiem jak boli 3 faza porodu bo u mnie skończyło się cc ale jeszcze trzeba pamiętać, że znieczulenie może ale nie musi oczywiście spowolnić poród i przed jego podaniem podpisujesz papiery, że masz tego świadomość i wiesz, że istnieje takie prawdopodobieństwo.
Dostępny jest też gaz rozweselający z którego korzystała moja kuzynka i śmiała się później że wydmuchała prawie całą butlę a bolało tak samo. Ona na anestezjologa się nie doczekała niestety.
Jeśli chodzi MAM o to skąd znalazł się Twój anestezjolog to w szpitalu zawsze pewnie jest jakiś dostępny żeby w nagłym wypadku był i mógł podać znieczulenie a poród nie jest uważany jako jakaś nagła i konieczna do znieczulenia sprawa.

Super. Czekałam własnie na opinię kogoś kto przeszedł to osobiście. Ja rodzę za kilka tygodni i jestem przetazona na samą myśl:) dzieki KasiA