nasza córeczka ma od urodzenia znamiona tak zwane uszczypnięcie bociana i na pleckach czerwone plamki zastanawiam się czy znikną? Madzia ma już 14 miesięcy
Ja w to nie woerze. Ale np u nas taks sytuacja: ja mialam specyficznego pieprzyka na nosie. Usunełam go już dawbo temu. Teraz widzę ze corka ma malutką kropke w tym miejscu. Jestem ciekawa czy bedzie miala takiego pieptzyka jak ja :D
Z tymi znamionami to raczej nie do końca prawda.. Ale z pieprzykami już tak. Ja np mam pieprzyka nieco poniżej spojenia łonowego i moja ciocia też ma, w tym samym miejscu. Mój mąż się smieje że tego lubi najbardziej ;) hehe
A i mam dziurkę na uchu, to podobno też jest dziedziczne, ale żadne z moich maluchów nie ma takiej wyjątkowej dziurki po mnie.
Nie wiem ile w tym prawdy. Ja się w ciąży ani nie wystraszyłam ani tym bardziej w tym czasie nie złapałam nigdzie, a córcia ma znamię na lewej łydce (tzw. Myszka). Co dziwniejsze nikt ani w mojej rodzinie, ani w rodzinie partnera takiego znamienia nie ma :)
Ja będąc w ciąży, przestraszyłam się myszy i złapałam za twarz i córka nic nie ma. Tak samo się oparzyłam w rękę i nic.
Nie wiem czy takie coś jest Wogole możliwe. Rozumiem np. Mieć pieprzyk w tym samym miejscu. Ja np. Po mamie odziedziczylam palce mam takie same i przed ostatni mamy identycznie, lekko skrzywiony. Uważałabym, że takie coś to raczej zabobony i wymysły starszych osób
Heh... dziwne trochę, bo w to nie nie wierzyłam. Ale ...
Gotowałam wodę na makaron i chlapnęłam się na brzuch będą w 7 msc ciąży.. bardzo się przestraszyłam, miałam ranę itp.
I Synek ma w tym miejscu jaśniejszą plamkę na brzuszku ☻♥
Moja koleżanka ma takie znamię, i klientka mówiła kiedyś że dotknęła się karku przy wypadku samochodowym będąc w ciąży syn ma znamie jakby palce na karku.
Zabobony ;)
Moja mama też twierdzi, że w ciąży z bratem wystraszyła się myszy i złapała za pośladki i on ma w tym miejscu znamię.
Nie ma na to żadnego racjonalnego wytłumaczenia :p
Ja w to tez nie wierzę, nam na szczęście nic takiego sie nie przytrafiło. Mamy tylko male znamię na uszku ale bardzo mało widoczne i w przyszłości na pewno nie szpecące
Ja sama nie wiem czy wierzę czy nie raczej skłaniam się bardziej do tego że to zabobony ,ale jak już coś się przytrafi podobnego to człowiek zachodzi w głowę i się zastanawiam czy rzeczywiście tak jest . Mówią też że jak się ma zgagę to dziecko będzie miało włosy , ja nie miałam a syn miał sporo włosów jak na noworodka . Tak samo patrzyłam przez wizjer i syn zeza nie miał. Zabobony się wzięły od tego że kiedyś nie było sprzętów medycznych takich i nasze babcie , prababcie jakoś tłumaczyły że będzie np chłopiec albo dziewczynka . Swoją drogą żyć 9 miesiecy w niewiedzy ciężka sprawa . Cieszę się że mi przyszło rodzić w czasach kiedy medycyna jest taka .
Tych zabobonów jest masa! Ja w to nie wierzę. W ciąży oparzylam się w rękę i mój synek żadnego znamiona nie ma. Ale oczywiście moja babcia, jak mój synek miał jakieś 3 miesiące twierdziła, że musiałam się w ciąży czegoś/kogoś wystraszyć bo Mały miał taki niespokojny sen, że co jakiś czas rzucał rączki do góry -typowy odruch Moro. Też uważam, że nasze babki to wymyślili na potrzeby tamtejszej medycyny :)
Macie rację, takie ludowe metody diagnostyczne. Długo w sumie USG nie było, chyba dopiero w latach 90 się zaczęło.
Heh dopóty dopóki nie zobaczę to nie uwierzę :)
Monia, ja chyba tak samo
Ja nie kojarzę żebym się opatrzyła na kostce na nodze a córeczka ma tam znamie
Ja też nie wierzę
ja w to nie wierzyłam,nawet nie wedziałam o istnieniu tego.dopiero teściowa mi naopowiadała że jak kobieta się przestraszy i złapie to w tym miejscu dziecko bedzie mieć ślad.W ciązy się mocno wystraszyłam i złapałam za buzie i do końca ciąży się bałam że syn się urodzi ze znamieniem na twarzy...to były najdłuższe 2 miesiące.jak go urodziłąm to pierwsze co to chciałam zobaczyc twarz...i nic tam nie był
Dlatego nie warto wierzyć i słuchać takich rzeczy
Może czasem i zdarzają się zbiegi okoliczności