Zmniejszenie cesarek w Polsce

Patrycja trzymam kciuki za jutrzejszy szczęśliwy dzień, czekany na wieści!

magicznypazur - czyli można powiedzieć, że jesteś przypadkiem, który potwierdza teorię zmniejszania cesarek w Polsce :( Szkoda tylko, że to zmniejszanie na siłę, a nie na zdrowy rozsądek :( 

Może nie będzie tak źle i ta zasada nie będzie dotyczyć Magicznypazur

Ja miałam cc z powodu zagrażające zamartwicy płodu (o którym dowiedziałam się po tym jak położne włożyły papier do KTG po tym jak mąż sam to zauważył). Miałam skurcze porodowe 12 godzin, rozwarcie 2cm, cała noc przezyta, postępu akcji porodowej brak, skurcze, najgorsze były bóle z krzyża, 22 godziny ale lekarze twardo stoją że urodze sama, interwencja męża,teściowej, syn przestał się ruszać, dopiero cesarza na duch, pamiętam cc jak przez mgłę.

Abc współczuję. Ale dobrze że się wszystko dobrze skonczyło 

Abc to jest już nieodpowiedzialne że strony lekarzy że pozwolili ci tyle czekać i się męczyć. Ja miałam podobna sytuację tylko 10 h i bez bóli krzyżowych.. 

Natalia tacy właśnie lekarze niektórzy są jak uprze się że masz rodzić SN to nie ma przebacz mało co do nich dociera. A tak nie powinno być. Bo są różne sytuacje które naprawdę wymagają CC 

Do dzisiaj pamiętam jakie oczko miał spuchniete, później sporo ropialo, poprostu koszmar. I jeszcze późniejsze komentarze pewnego doktora o wymuszonej cesarce a jak dostałam nerwobolu to dodatkowo "było rodzic NORMALNIE to może by tak nie było"....

Trafiłam dziś na takie artykuły 

 

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C78732%2Ckolejne-cesarskie-ciecie-moze-byc-lepszym-rozwiazaniem-niz-porod-naturalny

 

https://zdrowie.wprost.pl/dziecko/ciaza/10254133/jakie-jest-ryzyko-przy-kolejnym-porodzie-naturalnym-po-odbyciu-cesarskiego-ciecia.html

Aneczka tylko że u mnie to już było dawno i sie nie bali. W dzisiejszych czasach trochę się bardziej boją że jak coś pójdzie nie tak to skargi i sprawy do telewizji itd. Jeszcze presja że ja młoda i pierwsza ciąża pomijając fakt że dziecko w usg już 3.900 wazylo a w rzeczywistości 4.300 więc niewiem po co wgl były próby naturalnego porodu. 

Natalia ja rozumiem. Ale teraz ten temat jest często poruszany że względu na chęć zmieszania ilości CC. A jak widać próbują udowodnić że nie zawsze SN jest dobrym rozwiązaniem jak ktoś mial CC

Kobiety powinny rodzić przez cesarskie cięcie jedynie w określonych przypadkach lub gdy sytuacja na porodówce tego wymaga. Nie oszukujmy się, że duża część kobiet rodzi przez cesarskie cięcie na życzenie, załatwiając "lewe" zaświadczenia od psychiatry. Nie zrozumiem nigdy co kieruje taką kobietą, ponieważ cesarka może mieć negatywne skutki dla dziecka. Mam wrażenie, że kobiety nie są do końca tego świadome z czym to się może wiązać. 

Niestety próba naturalnego porodu na siłe (bez postępów itd) może mieć jeszcze gorsze skutki niz ryzyko cc. 

Zgodzę się z Natalia

Dziewczyny powiem Wam, że niby się odchodzi od cesarek, ale nie wszędzie. W szpitalu, w którym rodziłam jest duży nacisk na porody fizjologiczne, ale jeśli jest się dogadanym z lekarzem prowadzącym ciążę, to powiem Wam, że cięcie nie stanowi najmniejszego problemu. W poniedziałek 30.09 została przyjęta dziewczyna na oddział, która od razu mówiła, że ma mieć cięcie. Spytałam co się dzieje, że musi mieć cięcie, a ona do mnie, że jest kilka dni po terminie i nie ma rozwarcia no i bardzo boi się rodzić naturalnie i jakoś tego nie widzi... Nie wiedziałam, że brak rozwarcia to wskazanie do cięcia. Podłączyli nam jednocześnie kroplówki, z tym że mnie oksytocyna zleciała cała, jej po 10 minutach wyłączyli i zaczęli przygotowywać do cięcia. Na dyżurze był "jej" lekarz także wszystko ustalone :) Wydaje mi się, że przy takim "problemie" można jeszcze coś zadziałać, szczególnie, że przy pierwszym porodzie sama miałam problem z brakiem rozwarcia, ale wtedy zrobili wszystko, bym urodziła sn. Piszę to dlatego, że dziewczyna później po cięciu płakała (dosłownie) położnej - niestety wszystko było słychać.  Nie chodziła, nie wstawała zbytnio, jedynie tyle co była zmuszona. Także warto się zastanowić, czy chce się mieć cięcie na życzenie. Ja z własnej woli nigdy bym się na to nie zdecydowała.

Aga to ja ci powiem co może kierować taka kobieta po pierwsze i najważniejsze ogromny lek przed tym że nie stanie się /zrobi cis swojemu dziecku podczas porodu że ono udusi się urodzi martwe lub niepełnosprawne po drugie że ons nie da rady po trzecie strach przed bólem i rana w miejscu intymnym po czwarte tracenie kontroli nad własnym ciałem podczas porodu odarcie z intymności i godności po piąte czysta fizjologia że oddam mocz /kal w trakcie, po szóste że będę mieć taki uraz traume że nie zdecyduje się więcej na dziecko /nie będę chciała współżyc. 

Jestem jedną z tych kobiet choć zaświadczenie nie załatwiłem a dostałam bez problemu po opisaniu obaw. Znam skutki i ryzyko cc dls matki i dziecka i nigdy nie chciałabym rodzic SN. 

Magicznypazur każdu ma inne doświadczenia co do porodu. Ja CC bardzo dobrze zniosłam. A kobieta na sali rodziła SN i gorzej ode mnie się czuła. 

Aneczkaa006, Natalia1234, zgadzam się w 100%.

JustaMAma, a myślisz, że kobiety nastawione na poród sn nie boją się bólu? Oczywiście, że tak. Również zastanawiają się, czy ból będzie do zniesienia, czy sobie poradzą. Natura by nas tak nie stworzyła, gdyby ból nie był do wytrzymania... A przy cesarskim cięciu nie ma ryzyka, że dziecko się udusi, urodzi się niepełnosprawne itp? Oczywiście, że jest. 

Co masz na myśli pisząc o traceniu kontroli nad własnym ciałem rodząc siłami natury? Rozumiem, że oddanie moczu, czy kału? Można przed porodem zrobić lewatywę i tyle. Po cesarce jak kobieta nie wstaje przez kilka godzin i zakładają jej cewnik, to uważam dopiero za tracenie kontroli nad ciałem +do tego wszystkiego znieczulenie...

Napiszę dosadnie, choć szanuję kobiety, zarówno te, które rodzą siłami natury, jak i te cesarką, bo TO JEST KAŻDEGO WYBÓR! ale każdy ma prawo do opinii. Czasem dla kobiety jest ważniejsze, żeby nie mieć rany na kroczu i żeby "nie bolało". Zupełnie nie świadome są, że jest mnóstwo innych zdarzeń, które się łączą z cesarka: dzieci są bardziej narażone na choroby metaboliczne i zaburzenia odporności, występuje częstrzy problem z laktacją, częste zaburzenia integracji sensorycznej, zaburzenia napięcia mięśniowego, asymetria, norworodek kolonizuje się bakteriami szpitalnymi, zamiast z kanału rodnego, brak przygotowania płuc do wzięcia pierwszego oddechu i wiele wiele innych... trzeba się wgłębić w temat, żeby wiedzieć z czym OPRÓCZ OPERACJI wiąże się cc. 

Oczywiście masz prawo wyrazić swoją opinię ale napisałaś że nigdy nie zrozumiesz co kieruje taka kobieta więc odp ci ze swojej perspektywy. Co do ewentualnych problemów u dziecka wszystko to wiem i wiedziałam przed pierwszym cc nie napisałaś mi nic nowego a mimo to mój strach jest tsk wielki że mam leki i ataki paniki na samą myśl o porodzie naturalnym. Co do powikłań przy porodzie ryzyko jest zarówno przy SN jsk i przy cc można dyskutować gdzue większe. Ale akurat żeby dziecko się udusilo przy cc nie słyszałam albo urodziło niedotlrnione z tego powodu raczej dlatego że cesarka jest za późno. A kwestia "bólu do wytrzymania" jest bardzo indywidualna bo ja np mdlejr dosłownie przy sksleczonym palcu. Ból pogodowy dla jednej będzie znosny dla drugiej nie do wytrzymania i już nigdy nie zdecyduje się na dziecko. 

Zagrożenia niosą oba porody. A często też tak jest że SN kończy się CC. I nie mamy wyboru. Albo CC ze wskazania dla dobra dziecka i matki