Zmniejszenie cesarek w Polsce

To jest bardzo kontrowersyjny temat i każdy powinien działać zgodnie z własnym sumieniem, wiedzą, odczuciami. 

A ja nie znioslam dobrze cc i mimo okropnego bólu przez kilka godzin (próba naturalnego porodu) Itak wolałabym się pomeczyc kilka godzin niż później nie móc wstać z łóżka /ruszyć się przez miesiąc. A tu trzeba się zajmować małym dzieckiem mimo bolu blizny 

Każdy ma jakieś doświadczenie w tej kwestii. Wie jak znosił poród pierwszy SN lub CC i wie jak i niego przebiegał. Jednak trzeba pamiętać że każdy poród jest inny i może być zupełnie odwrotnie niż przy pierwszym porodzie

Zawsze jest inaczej, może ból podobnie się odczuwa jednak dziecko jest inne, ułożenie, waga i to wszystko ma wpływ na poród. Zazdroszczę kobietom które rodzą w kilka minut, niestety nie wybiera się długości swojego porodu ani też nie ma się wpływu jak wszystko się potoczy 

Czy ból podobnie się odczuwa to nie byłabym taka pewna. 

Ja cc przeszłam lepiej niż niejedna po SN. Cesarke miałam w południe, wieczorem mnie spionizowali, pierwszą noc trochę przychodziła położna bo byłam na sali jednoosobowej a od rana sama śmigalam gdzie po SN ledwo wstawaly z łóżka. Sprawa całkowicie indywidualna. 

Ja miałam .tylko CC ale bardzo dobrze przeszłam. Sn nie mialam więc nie mam porównania

Ja rodziłam tylko naturalnie i choć nie było to latwe zdecydowanie dobrze i szybko doszłam do siebie po porodzie nie mam porównania jak byłoby po cc teraz jeżeli synek będzie za duży przy cukrzycy ciążowej mogę mieć cc ale to się okaże jakoś koło 8 listopada, zobaczymy ale jeżeli nie będzie takiej potrzeby mam nadzieję że poród naturalny przejdzie chociażby tak jak ten poprzedni. 

Pokrzywa a jak byś wolała rodzić naturalnie? 

Ja chyba jednak naturalnie jakoś boję się cesarki że się nie ogarnę a muszę być od razu na nogach, bo mogę być sama z dwójką dzieciaczków w domu. 

Ech dziewczyny zeby tylko można było wybrać :) nie zawsze się da.. Ja też wolałabym naturalnie ale raczej marne szanse na to są. Nadzieja jednak zawsze jest :) 

Jakby człowiek miał i cesarkę i urodził siłami natury, to by wiedział co woli, chociaż w sumie to niekoniecznie. Ostatnio znajoma męża urodzila w 1.5h swoje pierwsze dziecko siłami natury, więc tylko życzyć sobie takiego szybkiego porodu:-) 

Każdy poród jest inny :) Czasami dziewczyny mają dwa takie same porody i całkowicie inne odczucia. 

Chcieć a móc czasami nie idą w parze. Oczywiście można mieć preferencje co do rodzaju porodu a i tak akcja wszystko weryfikuje sama. Najważniejsze zdrowie dziecka.

To prawda nie zawsze chce oznacza moc. Jednak kobieta zawsze znajdzie siły na zajęcie się dzieckiem czy dziećmi 

to_ja_Aga_K jak leżałam w szpitalu, to większość kobiet, które trafiały na oddział rodziły naprawdę w błyskawicznym tempie. Większość "zmieściła" się w 5,6 godzin od pierwszych skurczy, czego można pozazdrościć, bo są takie porody, które trwają i 20 godzin.

Co do porodu sn i cc, to właśnie mam porównanie i powiem Ci, że z własnej woli nigdy bym się na cięcie nie zdecydowała. Po porodzie fizjologicznym po 2 godzinach już szłam pod prysznic, co prawda osłabiona, bo jednak kosztowało mnie to dużo siły, aczkolwiek człowiek "śmigał". Natomiast stan po cięciu był dla mnie tragedią. Pionizacja nie była najgorsza. Przy środkach przeciwbólowych jakoś się wstaje. Gorzej, jak dzień po pionizacji nie chcą dawać środków przeciwbólowych i wstawanie to mega wyzwanie, szczególnie w nocy, lub po nocy, kiedy jest się "zastanym". Na ten moment jestem 2,5 tygodnia po porodzie. Co prawda po tygodniu już normalnie funkcjonowałam, aczkolwiek rana dalej szczypie, mimo że ładnie się goi. Także jestem za porodem naturalnym, cesarka tylko w uzasadnionych medycznych przypadkach, nigdy z własnego widzimsię...

aneczkaaaa - nie zgodzę sie z Tobą. Nie zawsze kobieta znajdzie siły, aby zająć się dziećmi. Nie każda kobieta jest taka sama. Czasami kobiety mają depresję poporodową i nie mają siły i chęci, aby zająć się maleństwem. 

Depresja poprodowa to co innego a ból co innego. Jak coś boli to kobieta znajdzie siłę by zająć się dzieckiem. A jak wpadnie w depresję to wiadomo jak się dzieje

Pamiętam jak dziś jak pierwsza noc po cc położna wzięła syna na karmienie, przyniosła odłożyła, parę minut i zaczął ulewać. Nie było że boli. Ciągnęło jak cholera, jeszcze ten przeklęty cewnik (o mało życia przez niego nie straciłam). Trzeba było jakoś się poderwać i wstać do maluszka.

Aneczka nie zgadzam się zależy od kobiety. Js np jsk mnie boli bardzo albo bardzo źle się czuję jak teraz w pierwszych miesiącach ciąży żeby nie wiem co dzieckiem zająć się w stanie nie byłsm. Czułam się potwornie bo synek cos chciał a ja leżalsm i łzy same leciały bo nie miałam siły wstać. 

Dlatego ja tak bardzo bałam się porodu bo wiedzielsn że jak źle zniosę i będzie to dla mnie ogromny ból to nie dam rady zająć się dzieckiem bo mi zwyczajnie robi się słabo