Zmiana przedszkola

No tak Pani dyrektor już obgadała temat z inną ciocią..  ja mam nadzieję,że nie będą tam źle mówić do Filipka o nowym przedszkolu, nie będą go straszyły.

 

Mogłaś dorzucić  na do widzenia ,że nie wiedziałaś że ma takie umiejętność i czemu ich w zajęcia nie wprowadzają to by dzieci nie odchodziły ;) no  ale jak mówisz, dyrektorka to sąsiadka i szkoda drzeć koty.

Też tak pomyślałam,  że jestem w ciąży i hormony buzują i może źle to zinterpretowałam. Po południu wypytałam syna. Ciocie byly miłe ale podobno Pani Dyrektor wypytywała go o nowe przedszkole. Na moje pytanie co mówił odpowiedzial: że Pani tam remontuje sale i że ma taki super odkurzacz i że to przedszkole jest super !" Myślałam że się opluje jak to usłyszałam bo mój syn jest mistrzem ciętej riposty w wieku 4lat hahaha.

Dziś mimo że nie powinnam to odprowadzając go włączyłam dyktafon. Miałam przeczucie. Ciocia ta sama otworzyła drzwi I patrzy w kopertę w sercami, nie na nas. Ani be ani me ani kukuryku ani tym bardziej dzień dobry. Głośno mowie dzień dobry ja a później mój syn na co słyszymy: ojej przepraszam ale się zapatrzyłam bo taki piękny prezent dostałam " 

Posłałam jej wymowne spojrzenie bo nie interesuje mnie z jakiej okazji to prezent. Bardziej od tego kiedy ma urodziny imieniny czy rocznicę ślubu interesuje mnie jakie ma kwalifikacje żeby uczyć moje dziecko.

Idę na badania krwi, pozałatwiam dziś wszystko i odbieram go wcześniej. Muszę uzgodnić z mężem czy może już tam nie chodzić. A zamiast prezentu mogę im wystawić piękna opinie, łącznie ze zdjęciami pokrzyw na ich ogrodzie ( rodzice nie wchodzą do placówki więc nie widza)

Syn pytał czy może dać coś ciociom więc się zgodziłam. Sam wybierał wszystko i robił ze mną te mydelka. Ja bym im nic nie dala no ale to mało wychowawcze hahahah

Ej super to wygląda. Szuakalam takich zestawów stacjonarnie dla chrześnicy na urodziny ale wymyśliłam za późno. Myślę że ma swoją jej kupię jakiś zestaw. Jest artystyczna, a przy okazji będzie mi robiła takie prezenciki w razie potrzeby :)

Chciałam jeszcze robić swieczki bo to w sumie też proste i też tak tanie a formy niektóre z mydełek mogłabym wykorzystać, no te róże.

Może jest to jakiś pomysł na prezent dla mnie a przy okazji coś fajnego dla syna gdy będzie robił ze mną.

Lubię prezenty handmade i coś co później można wykorzystać choć ja np jak dostaje swieczki to je zostawiam jako dekoracje hahah

Mam taki piekny pucharek deserowy z malinami i wygląda jak pięknie i apetycznie ze nie potrafiłabym go spalić 

Tez bardzo lubie takie prezenty :)

Jeśli którąkolwiek mama jest lub będzie w podobnej sytuacji to nie czekajcie. Jeśli czujecie lub dostajecie sygnały że coś złego dzieje się w przedszkolu to reagujcie. Byłam bardzo zagubiona co robić czy zmieniać przedszkole czy nie. Teraz mam pewność że zrobiłam dobrze. 

Od poniedziałku mój syn już tam nie chodzi, poinformowałam dyrekcję że go nie będzie i że w środę podejdziemy na chwilę. Zaznaczam że jesteśmy sąsiadami i nie chciałam tego robić przy rodzicach żeby nie zarzuciły mi że robię sceny że zabieram dziecko itp.

Dziś byliśmy na dworze i widzę że one wychodzą i coś tam wyrzucają więc szybko po prezenciki. 

Filip podchodzi do nich i mówi : ciociu to dla Ciebie prezencik i dziękuję za troskę i opiekę 

Na co dyrektorka : a ja dziękuję Filipku zostaw to sobie dla braciszka lub siostrzyczki bo już nawet zapomniałam co będziesz miał hahaha

Filip stoi z tymi łapkami wyciągniętymi trzymając prezenty i nie wie co robić. Więc ja powiedziałam ( jesteśmy z nią na Ty) że mi wisi czy weźmie prezent czy nie ale że zrobiła przykrość niczemu nie winnemu dziecku.

A ona że czekała na mnie w środę ale nie przyszłam a ona teraz jest zajęta.

Więc jej wytłumaczyłam że jakbym przyszła przy rodzicach to by zarzuciła mi że robię sceny zabierania dziecka i zły piar.

Na co odezwała się ta druga że fajnie ze mi to wisi że to bardzo dobrze świadczy o mnie

A ja żeby się w ogóle nie odzywała bo nawet nie potrafi powiedzieć dzień dobry,tylko dzieci muszą krzyczeć i że trochę wstyd że pracuje z dziećmi i taki przykład daje.

Ta się na mnie zaczęła drzeć że ja się nazywam matka i że śmiech na sali i że mam iść z tą swoją bezczelnością.

 

Serio ? Kto tu jest bezczelny....

Mój mąż zabrał w tym momencie Filipa za bramę do nas i wrócił po mnie mówiąc że nie mogę się denerwować, a ja że nie pozwolę żeby ktoś tak traktował moje dziecko.

Michał tylko powiedział że to nie pierwsze i nie ostatnie dziecko tak potraktowane i mam się nie przejmować.

Powiem Wam tak, nigdy więcej nie chce ich widzieć. One nie powinny w ogóle zajmować się dziećmi. Zaznaczę że było kiedyś inaczej. Nie wszystko było tam idealne ale na pewno miały inne podejście a kłopoty zaczęły się wraz z kłopotami finansowymi placówki.

Mój syn wrócił do domu i smutny mówi: mamusiu, kiedyś jak zrobiłem prezenciki dla cioc to się cieszyły w teraz nie i ja nie wiem czemu " 

Serce mi pękło. I jak tu to wytłumaczyć 4latkowi ? 

Co za baby. Brak słów. Dziecko tak potraktowac a jeszcze z ciężarna tak dyskutować....

Chyba nie zależy na dobrej opinii. Będziesz oceniała placówkę na Google? 

Opinie na Googlach już są kiepskie właśnie odkąd zaczęły się problemy finansowe. Płaciło się tyle samo a znikały zajęcia i rodzice nie byli informowani o żadnych zmianach.

Negatywne opinie były konstruktywne właśnie że nie ma wstępu do przedszkola więc nie widzi się w jakich warunkach jesy dziecko,  że nie ma wycieczek, że odchodzi kadra i nikt nic nie wie i nie ma nawet jak pożegnać ulubionej cioci I ze właśnie odchodzą zajęcia i rodzice są informowani od dzieci. Oczywiście na każdą zła opinie dyrekcja odpisuje że sytuację nie mają miejsca i że ma na to świadków itp więc moja opinia wiele by nie zmieniła a są inne sposoby żeby im dać popalić. Kuratorium i sanepid. Jeśli chodzi o sanepid to mandatów by dostały tyle że by się nie wyplacily bo ja akurat bywałam tam, podłoga do wymiany, dziury w ścianach, niedziałające krany, ogród nieprzystosowany do dzieci ( pokrzywy itp) 

Mamina, ja w takich przypadkach tłumaczę, że ludzie są różni. Wyjaśniam dlaczego nadchodzi zmiana, że ktoś reaguje tak bo tak i tyle. Nie będę idealizowała ludzi, którzy na to nie zasługują. 

Choćby sytuacja ze wczoraj, kiedy upuściła loda i zaczęła płakać. Wytłumaczyłam, że to przypadek, że mogło się tak zdarzyć, że możemy kupić drugiego. A ta dalej płacze. Więc na to znów, że jak byłam dzieckiem dostałam klapsiory w tyłek za to że upadł mi lód i to był powód do płaczu. Nie będę idealizowała dziadków, bo nie mam na to ochoty. Moje dziecko za to docenia mnie za to jaka jestem dla niej. 

 

Jeśli chodzi o przedszkole, to zdarza się trafić na trefne. Nasze też było, było bo od września idzie do nowego. W tym starym zdarzyło mi się spóźnić, przez co byłam świadkiem jak nauczycielka krzyczała na chłopca i ciągnęła go za ramię. Byłam z tym u dyrekcji, bo nie chcę, aby to spotkało moje dziecko. Teraz żałuję, że nie zrobiłam afery, bo dyrektorka ma lekceważące podejście do rodziców,  stąd problem w funkcjonowaniu przedszkola. 

Okej dzięki za informacje

Dobrze zrobiła przepisując dziecko gdzieś indziej. Na oewno odczuje różnice i Mamina i Jej dziecko 

Oj to napewno

Moje dziecko już się stresuje zmianą, bo jendnak jest starsza, wie ze będą inne panie i dzieci. 

Czyli bardzo dobry wybór ze zmianą przedszkola. Czytając to wszystko aż ciężko uwierzyć 

Mi wcale nie ciężko. Ostatnio dużo krzywdy się dzieje. Co włączymy wiadomości to okazuje się, że  ktoś coś komuś zrobił, szczególnie zapamiętuje jeśli chodzi o dzieciaki. Mam wrazenie, że te 500+ zachęciło jedynie patologię to bycia rodzicami, a teraz po kilku latach okazuje się, że trzeba wychować dziecko i dzieje się im krzywda 

Od 2 września córka poszła do nowego przedszkola. Panie super podejście, przedstawiły się nam i córce, oprowadziły Ją, przedstawiły dzieci. Miały już przygotowane naklejki na nową szafkę dla Mai. Codziennie wychodzą na plac zabaw, nie to co w starym przedszkolu. Już planują wycieczkę. Z tej części jestem zadowolona.

Druga część jest trochę przykra, myślałam, że adaptacja u 5latków pójdzie gładko. 

Pierwszego dnia dzieci mówiły córce, że z nowymi się nie bawiom. Mimo to znalazła koleżankę, ale dziubła ją kredką więc tak się obraziła. Kolejnego dnia dałam jej wór naklejek więc się pogodziły, rozdała dzieciakom, było trochę lepiej.

Trzeciego dnia dziewczynka powiedziała córce, że jest okropna i że powie to wszystkim dzieciom... serce mi pękło. 

Moja córka jest wrażliwa, nic nie powiedziała Pani "bo już byli ustawieni gęsiego do wyjścia na spacer". Widzę, że czuje dyskomfort jeśli ma odezwać się do Pań (nawet jak chciała dokładkę pierogów z jagodami to nie wydusiła z siebie słowa, gdy Pani dołożyła jej ruskie). 

Myślicie, że warto po 3 dniach zwrócić się do Pań, aby przez jakiś czas poświeciły Jej większą uwagę? Ich praca i tak nie jest łatwa, bo dzieciaków jest wiele i nie ma szansy, aby słuchały wszystkie ich rozmowy. 

Moja córka nigdy nikomu nie powiedziała nic przykrego, sama nie słyszy przykrości od nas. Codziennie Jej powtarzamy, że jest mądra, piękna. Chcę budować jej poziom wartości, a nie go obniżać... skąd 5latki mają takie teksty? 

MamaMałejMajki myślę, że warto porozmawiać z paniami z grupy o tym co się dzieje, jak inne dzieci się zachowują wobec Twojej córki. Takie zachowanie nie powinno mieć miejsca wśród 5letnich dzieci. Skąd takie zachowanie u nich? Ja uważam, że to bierze się z otoczenia w jakim żyją, a szczególnie dzieci  wynoszą to z własnego rodzinnego domu. Rodzice mówią tak między sobą (albo inni członkowie rodziny), obgadują innych i tym sposobem dzieci to chłoną i powielają dalej :( To już są naprawdę spore dzieci i wystarczy, że jedno powie lub zrobi coś przykrego, to inne podłapią i też będą się tak zachowywać. To bardzo przykre i aż mam łzy w oczach na samą myśl jak musi czuć się Twoja córka w takich sytuacjach.

Duża liczba dzieci w grupie to żadna wymówka dla pań na zachowanie dzieci, dlatego reaguj i rozmawiaj.  Pracowałam kiedyś w żłobku i przypadki były różne, ale miałam oczy dookoła głowy i widziałam "wszystko" np. jak chłopiec gryzł innego kolegę, od razu była akcja-reakcja i rozmowa z rodzicami. 

Trzymam kciuki, żeby Twoja córka się nie zniechęciła do przedszkola i żeby wszystko się unormowało :)

Dzięki za odpowiedź. Człowiek czasami się zastanawia, czy jak coś zrobi to nie wyjdzie za nadgorliwego. Z drugiej strony wolę zrobić za duzo niż za mało. Poproszę Panie, aby lepiej się przyjrzały Jej początkom w nowej grupie. 

powiedz o sytuacji Paniom one z pewnością spróbują pomóc . U nas też w przedszkolu był problem koleżanka zwróciłą się o pomoc pań , ale w tym przypadku nie wiele mogły zrobić bo w sumie tam też był problem z inną matką, która problemu nie widziała u swojego dziecka , więc co możesz zrobić jak inna mama nie widzi problemów ,a inna się skarży na to dziecko :D