Według mnie to powinien być słodki drobiazg ;) beziki , makaroniki, trufle, czy ciasteczka domowe w celofanie, czekoladki w pudeleczku z odbitą farbkami rączką synka. Personalizowane miłe gesty, które nie muszą stać i kurz łapać;)
Jak moja córka chodziła do przedszkola to kilka dzieci się przenosiło i pamiętam, że zazwyczaj dziecko po prostu przynosiło dla wszystkich jakiś slodki poczęstunek (ciasteczka, cukierki). Myślę, że właśnie nie ma też co robić z tego takiego wielkiego wydarzenia dla dobra dziecka, żeby tego nie przeżywało za bardzo. Bo im większa otoczka to bardziej będzie się zastanawiało co się dzieje;).
Myślę że dla Pań podziękowania w ramce / jeśli byłaś zadowolona z opieki nad synem/ plus Merci czy Rafaello , a dla dzieci owocki czy jakieś kolorowanki:)
O tak dokładnie dziecko będzie bardziej przeżywać jeżeli zrobimy z tego wydarzenie
Kupię jakieś czekoladki lindor, zrobię z synkiem mydelka w kształcie dużej róży ( taka jak dlon) I do tego jakieś kwiatki. Myślę że tak będzie z klasą, coś od Filipa własnoręcznie zrobione i coś na slodko.
Nie będziemy robić wydarzenia, nie będzie cukierków czy balonów z okazji odejścia.
I super Mamina:)
A masz zestaw do robienia mydeł?
Fifi jak reaguje na zmianę przedszkola?
Ja na pożegnanie z przedszkolem odpuściłam temat. Cieszę się, że pójdzie do innego. W tym w którym była przez ostatnie 2 lata mogę policzyć na palcach jednej ręki ile razy dzieci wyszły na spacer. To jakaś porażka. W sali dzieciaki niż oprócz malowania kredkami kreatywnego nie robiły.
Ja kupiłam na pożegnanie dla kazdej cioci rafaello i córka wreczyla osobiście.
a panie same jej zorganizowały pożegnanie w całej grupie, po prostu była imprezka
Super my toffifi przynieśliśmy dla każdej z pan :) tez zmieniamy przedszkole od wrzesnia
Mam glicerynowa bazę mydlana, mnóstwo silikonowych foremek i zapachy i kolory także będziemy się bawić. Moja przygoda z mydelkami zaczęła się jak robiłam podziękowania dla gości na nasz ślub, był bimberek w butelce z własną etykieta że to eliksir młodości i właśnie mini mydelka rózyczki. Teraz dokupiłam takie całkiem duże formy na róże jak dłoń bez palców.
Mamina to naprawdę fajny pomysł. Takie prezenty które można użyć są zawsze lepsze niż "kurzołapy"
Woow Mamina, pomino przykrosci ze strony rodziców, pięknie nam opisujesz swoje życie:) super niespodzianki wymyśliłaś 🤩🤩🤩
Dziękuję bardzo : )
Wyznaje zasadę: nigdy nie będę robić jak moja mama.....
Od maja nie mamy kontaktu i naprawdę odżyłam !
🤗
A powiedz mi jak sytuacja z Twoim małżonkiem? Polepszyło się? Powiedział o co chodzi ,że jest a w sumie to jakby go nie było?
Jest trochę lepiej ale bywają jeszcze gorsze dni.
Mój syn jest niesamowity i zadziwia mnie ciągle.
Zabraliśmy go dziś na podpisanie umowy w nowej placówce. Powiedziałam mu że idziemy do nowego przedszkola zobaczyć czy tam jest ładnie i umówmy się na taki dzień że będziemy mogli wejść i się pobawić.
Wchodzimy, Filip pięknie mowi dzień dobry, Pani dyrektor zagaduje go co lubi robić, czym lubi się bawić, ogólnie potem nas chwali że fajnie ze robimy z tego wydarzenie, że będzie mógł wybrać sobie bidon, plecak, szczoteczkę do zębów itp.
Mówi że jest zauroczona Filipem bo jest bardzo otwarty i na pewno się dogadają bo uwielbia takie dzieci bezpośrednie. Pokazuje mu sale a Filip widzi odkurzacz i chce odkurzać hahahah. Wychodzimy a Filip mowi: mamusiu tu jest pięknie i ja chce tu przychodzić już zawsze !
19 sierpnia zaczynamy adaptacje i coś czuję że to najlepsza decyzją w życiu!
Jestem zachwycona !
To świetnie! Jestem przekonana, że będzie zachwycony i ta zmiana wyjdzie mu na plus;).
Oh jej , miło to czytać Mamina 🌸🤗
Widać, że tworzysz więź emocjonalną z synkiem ,dbasz o ciepło rodzinne !
To jest piękne, super ze syn , chce tam pójść i już nie może się na pewno doczekać i odlicza dni ;)
Co do Twojego męża, ciężko już mi więcej doradzić - może wiele rzeczy mu się nawarstwiło w ostatnim czasie stąd jego przygnębienie.
Najważniejsze że Filip jest zachwycony i mu się tam podoba. 😊
Muszę Wam się wygadać bo zaraz eksploduje a w ciąży naprawdę takie nerwy nie są wskazane.
Powiedzieliśmy wczoraj dyrektorce że kończymy przygodę. Wszystko za sierpień opłacone. Powiedzieliśmy że dostaliśmy propozycje kameralnej grupy językowej dla 4latkow i że chcemy spróbować. Nie chcieliśmy mówić wprost że jej przedszkole jest sto lat za murzynami bo w końcu jesteśmy sąsiadami.
Widać było że jest obrażona, gadala bez sensu o honorze że teraz na jego miejsce nie przyjmie nikogo bo ma swój honor i nie będzie dzwonić po ludziach którym odmówiła.
Ale dziś wydarzyło się coś co mnie zamurowało. Na ogół jestem pyskata choć z roku na rok coraz mniej bo w końcu matce nie wypada. Zaprowadzam Filipa a ciocia ( przyjaciółka dyrektorki) z wielkim szyderczym uśmiechem Wita: hola Filip, come estas ?
Filip ją olal i wszedł a mnie zatkało więc po prostu poszłam. Teraz siedzę w domu i boję się że one będą go straszyły że w nowym przedszkolu będzie się tylko uczył że tam będzie gorzej czy coś. Bo skoro musiała wbić szpile witając go po hiszpańsku ( w nowym przedszkolu będzie hiszpański) to są mało kompetentne i już mogę się spodziewać wszystkiego.
Plan jest taki że zabiorę dziś Filipa na lody i wypytam czy ciocie były miłe dla niego i czy coś mówiły o nowym przedszkolu. Najwyżej to będzie jego ostatni dzień a zamiast prezentów na pożegnanie dostaną ochrzan i opinie w internecie.....
Mamina, o rany to słabo.. A masz możliwość żeby już go nie dawać do tego przedszkola w razie czego? Po co męczyć dziecko.. Z drugiej strony nie wierzę, aby dorosłe osoby, do tego kobiety i do tego wykształcone w kierunku opieki nad dziećmi tak złośliwie się zachowywały. Może nie miały złych intencji tylko tak niefortunnie wyszło?