Zmiana firmy smoczka uspokajającego

Witam,
mam pytanie dotyczące zmiany smoczka uspokajającego z Lovi na Avent.
Synek ma skończone 9 miesięcy i do tej pory (od urodzenia) ssał smoczek Lovi. Dzisiaj podałam mu smoczek Aventa, czego powodem było lepsza grafika tych smoczków. Synek go akceptuje, nie wypluwa, ponieważ kształtem jest bardzo podobny do Lovi.
Pytanie tylko czy ta zmiana nie bedzie miała wpływu na zgryz lub wymowę?

Jeżeli kształt jest bardzo podobny to nie powinna ta zmiana zaszkodzić maluszkowi.

Ja tez zmieniłam firme a kształt tem sam także nie ma sie czym przejmować.

One delikatnie sie różnią grubością. Lovi jest grubszy a. Avent z kolei jest bardziej płaski. Ale na pierwszy rzut oka wykładają podobnie.

Skoro mowisz ze sa podobne nie masz sie czego bac. :slight_smile:

Dzięki

Smoczek sam w sobie robi swoje w uzębieniu ( oczywiście jeśli stosuje się go nadmiernie i długo ) ale zmiana firmy nie ma absolutnie wpływu jeśli nie zamieniamy z dobrej firmy na tzw badziew :slight_smile: My byliśmy akurat Lovi wierni bo i wygląd i kształt nam odpowiadał ale avent też ma dobre opinie …

Raczej nie przkadza ksztalt smoczka na problemy z wymowa itp…ale wiadomo smoczki nie sa dobre jeśli chodzi o wymowe lub zabki ale.różnie to bywa a najbardziej bardziej przeszkdza nie jedzenie np. Przez dzieci skorek od chleba lub proprostu czegos twardego, i

Podejrzewam ze jest tak jak dziewczyny piszą, ze raczej nic się nie powinno stać , ale ja jakoś nie zmieniałam smoczka synom bo wydawało mi się ze lepiej z jednej firmy używać :wink: Poza tym jak dla mnie smoczki Lovi są najlepsze i takie używamy …

Zmiana smoczka nie wpłynie na zmianę zgryzu czy wymowy. Ja osobiście bym się trzymała jednej firmy i bym smoczka nie zmieniała. Skoro dziecko jest przyzwyczajone do jednej firmy. Ale twój synek zaakceptował zmiane smoczka bez protestu. Nie każde dziecko jest takie, że akceptuje zmianę smoczka. Cześć dzieci protestuję i chcę stary smoczek.

Moja córka miała dwa smoczki. Pierszy był z firmy Canpol babies, a drugi z lovi. Córka nie zaakceptowała żadnego z tych skoczków i dałam sobie spokój. Nie to nie nic na siłę.

W naszym przypadku smoczki Chicco czy Avent były za duże, najlepszym rozwiązaniem stały się smoczki z Lovi. od początku mała Lilianka polubiła smoczki z tej firmy i nie rozstajemy się z nimi (oczywiście są zmieniane systematycznie).

Smoczek ogólnie nie wpływa pozytywnie na rozwój narzodów mowy i to jakiej firmy smoka dziecko ciuma nie ma na pewno większego znaczenia. Jeśli teraz Avent sie sprawdza no to niech ssie Aventa ważne, aby dziecku pasowało, :slight_smile:

Mojej kuzynki córka tylko z avent smoczki toleruję. Z żadnej innej firmy nie chcę ciągnąć smoczka.

Tak jak piszą dziewczyny zmiana smoczka na produkt innej firmy nie ma raczej wpływu na problemy ze zgryzem (pod warunkiem, że jest to dobrze wyprofilowany smoczek). Znaczenie ma jednak to, jak często smoczek jest używany - dziecko nie powinno go nosić cały dzień, a jedynie w razie potrzeby (choć smoczek jest zawsze lepszym wyborem niż np. ssany na okrągło kciuk). Smoczki też należy koniecznie ograniczyć wtedy, kiedy dziecko już zaczyna mówić. Absolutnie nie powinno mieć go w buzi podczas pierwszych wypowiadanych słów (i oczywiście jeśli zacznie mówić więcej też nie), ponieważ może to prowadzić do nieprawidłowego wzorca wymowy, a w konsekwencji np. seplenienia. Ma to związek z tym, że maluszek znajduje sposób na realizację głoski ze smoczkiem w buzi, a po jego wyjęciu nie ma pojęcia jak sobie poradzić z wypowiedzią. Jeśli dziecko potrzebuje, to do spania (czyli wtedy kiedy się nie mówi) może spokojnie brać swojego smoczkowego przyjaciela :).

LadyPinka dokładnie, mnie to najbardziej dobijał widok dzieci 2-3 letnich ze smoczkiem, a niekiedy rodzice ledwo odbierali maluchy ze żłobka i od razu smoczek w buzię. Wszystko z umiarem, a smoczek nie pozostawi po sobie przykrych konsekwencji.

Ja znam takie przypadki że rodzice się nie zdążyli dobrze z dzieckiem przywitać, a już smoczka do buzi podawali. A później pretensję, że dziecko mówić nie chcę albo że mało mówi. Niektóre dzieci są tak przyzwyczajone do smoczka, że rodzice ulegają i smoczek podają.

My mamy ustalone, że smok tylko do spania, a w ciągu dnia dostaje sporadycznie, jak np upadnie i bardzo płacze to dostaje do wyciszenia.

U nas był jakiś czas bez smoczka młody ma 14 Mc ale przy zębach znowu dydek zaczął ssać i też tylko do spania.
Co do grafiki smoczek to smoczek nigdy nie patrzyłam na grafike

Ja też tak myślałam, że córka będzie ssać smoczka jak ząbki będą iść. Ale córka i z takiej opcji nie zkorzystała. Córka nie chcę smoczka w żadnej sytuacji radzi sobie świetnie bez niego. Choć widzę, że czasami by córce się smoczek przydał. Ale córka smoczka nie chcę. Więc na siłę córce smoczka nie wciskam.

Aneta, to właśnie jak czwórki zaczęły wychodzić, to moja córa wtedy zupełnie odrzuciła smoczek. Owszem używała go mało bo do usypiania na na noc i drzemki, ale jednak. A przy czwórkach zupełnie poszedł w odstawkę.