Żłobek i brak odporności

Część mamuśki :) Od stycznia córka poszła do żłobka i mam problem z jej odpornością... Tydzień w żłobku,. Dwa tygodnie w domu i tak w kółko. Inhalacje i antybiotyki to już dla nas codzienność �

Ewuniaa to jest chyba standard po pójściu do żłobka. My jeszcze nie chodzimy, ale córka brata odkąd poszła to co tydzień jest chora, a to biegunka, a to kaszel, a to coś innego. Ale to widac też po grupie, z 15 dzueci jest przeważnie 5-7 osób. 

Moja córka co prawda nie do żłobka, ale chodziła do przedszkola zaczęła mając 2,5r. Pierwsze 2 lata często chorowała. Co trochę to coś innego, później nabrała odporosci teraz ma 7 lat i bardzo rzadko choruje. Ale warto podpytać pediatry o coś sprawdzonego dla dziecka na odporność. 

Obserwując dzieci z najbliższegootoczenia wydaje mi sie ze jest to nie uniknione ten pierwszy rok w przedszkolu czy żłobku zawsze jest najgorszy i nie ma na to rady

Ehh niestety każdy mi to powtarza. Szkoda że pracodawcy tego nie rozumieją :/ a macie może jakieś syropy wzmacniające odporność lub coś podobnego ? 

Ja też słyszałam, że to zupełnie normalne. Mój syn pójdzie dopiero w przyszłym roku do przedszkola to się dowiem co to znaczy... Ale u mnie w pracy jak koleżanka miała młodsze dzieci to nie było żadnego problemu.

Nie znam nic na odporność. My stosujemy wit d i c i naturalne "hartowanie", czyli każdego dnia na podwórku min. godzinę  (no chyba, że wiatr zimny i taki, że głowy urywa).  Na razie tylko to znam, pewnie resztę poznam jak już syn będzie w przedszkolu :D

Ewabrz a jaka wit.c stosujecie i w jakiej formie? 

Powiem jako opiekunka żłobkowa: niestety, "norma". 

To okropne, ale niestety tak wygląda żłobkowa i przedszkolna rzeczywistość. I nie da sie tego przeskoczyć- można wspierać odporność, ale to i tak loteria. Moje własne dzieci były pod tym względem bardzo różne: najstarszy syn początkowo ciut chorował, później szybko nabrał odporności; z córką sama siedziałam więcej na zwolnieniu, niż razem byłyśmy w żłobku, najmłodszy miał super odporność, ominą dosłownie parę dni. 

Widzę, że to się zmienia, ale kiedyś często oskarżano opiekunki o celowe "przeziebianie" dzieci- niestety, to nie aż tak łatwo działa...

Z takich metod na uodparnianie, to tran z witaminą D, witamina C, przy ciut starszym dziecku bańki, no i dużo spacerów. I masa, masa cierpliwosci- własnej i pracodawcy... 

Syn ma 5 lat, i tak samo. 4 dni w przedszkolu i 2 tyg w domu. W tym czasie Syn młodszy (2latka) i córka 5miesiecy tez załapią.. Podaje witam C i D . Mala karmie piersią, i narazie tylko inhalacje, bez antybiotuku się obeszło. Ale syn (2latka) teraz ostatnio zapalenie pluc.. 

Niestety tak się dzieje kiedy dzieci przynoszą zarazki i infekcje w jedno miejsce. My stosujemy witaminki i chodzimy na spacery codziennie żeby się hartować.

witamina  =c jest w kropelkach 

To niestety powszechne 

U nas corka niestety miala podobnie przez caly okres przedszkolny;( kedno co jej pomoglo to szczepionka 3 miesiace  na jakis czas pomoglo potem tez kilka specyfików tez na chwile. Tak naprawde teraz.mamy spokojniej alw dzieki Covidowi dzieci przeziebione siedza w domu �

Anita często rodzice mają pretensje ze nauczycieli wypuszczają przeziebione dzieci do sali niestety zdaza się tak ze rodzic zabiera dziecko i przynosi zaświadczenie od lekarza ze dziecko jest zdrowe choć się całe smarka wtedy nam nauczyciela opadają ręce na bezradność

U nas było tak samo i mam dla Ciebie smutne wiadomości. Musicie to przejść, przeżyć aż córka się uodporni. 

Moj syn ma dodatkowo astmę. Zanim poszedl do żłobka zaczął chorować, ale jak zaczął się zlobek to była masakra. Tak jak piszesz tydzień chodził do żłobka, potem infekcja szybko przeistaczała sie w zapalenie oskrzeli, antybiotyk I 2 tygodnie w domu. To trwało rok. Co miesiąc antybiotyk, myślałam że to się nie skończy. Ale udało się odbudować odporność. Teraz poszedl do przedszkola i prawie nie choruje. Życzę wytwalosci i dobrych myśli. 

Nati nIe bylabym tego taka pewna kiedys nurofenu mama zapomniala z szatni ;( druga opcja mam dzirckk z astma wiec uczulona jestem na kaszlaczki da sie wyczuc po dluzszym czasie jaki kaszel jest astmowy, jak wychodzi taki kaszlaczek i kaszle na wszystko wkolo nie zakrywajac buzi to niestety slabszy organizm przygarnie taka bakterie ;(

U nas corka do przedszkola chodzila niecale 5% z calego roku musiala kazdy dzien miec usprawiedliwiony od lekarza bo zaczeli sie interesowac dlaczego nie chodzi;(

Niestety nie kazdy rodzic to rozumie nie ma co zrobic z dzieckiem i takie lekko nadziebione dziecko puszcza do przedszkola.

 

U nas widac roznice od momentu covida  pani szybko reaguje a dzieci z katarem tylko z zaswiadczeniem o alergii lub astmy ;)

Bo dzieci przeziębione nie powinny chodzić do szkoły, czy przedszkola 

Przy problemach z odpornością warto sprawdzić poziom witaminy D3, która pełni istotną rolę w organizmie. Większość populacji ma niedobór tej witaminy. Warto to zbadać i ewentualnie zaopatrzyć się w dobry suplement, który uzupełni ewentualne niedobory. 

Blawatkowa a nie podajesz swoim dzieciom suplementacji witaminy D? U maluchów raczej przy codziennym stosowaniu rzadko zdarza się jej niedobor. 

W żłobku dzieci przez częste chorowanie nabywają naturalnej odporności i w przedszkolu powinny już mniej chorować. 

z tym powinny nie zawsze tak jest;(

dzieci do 2 lat ponoć tą odporność nabierają;( bardziej niestety narażone sa dzieci z alergią, gdzie mają często nadkażony organizm przez alergie, a tutaj juz krótka droga do infekcji,