Zimowe noworodki

To prawda ze najgorsze to ubieranie teraz:/ córka jak juz wie ze wychodzi to wariuje, buty i kurtke zakladam w przyspieszonym tempie, czapke juz w drzwiach wyjsciowych:/upoce sie bardziej niz to warte a zima tych wartw będzie jeszcze wiecej:/ oby Wasze dzieci byly pod tym wzgledem batdziej cierpliwe;)

Też bucików nie kupuję, tak jak dziewczyny zamierzam kombinezon kupić i to wystarczy, jedynie na chrzest kupię, choć mam fajne po siostry córce:)

Buty są zbędne i nie ma sensu ich kupować. One dla Malucha są tylko i wyłącznie niepotrzebną ozdobą. Mój Synek w sumie też nie lubi się ubierać ale szczerze Wam powiem, że bez tragedii ale w czasie ubierania muszę mu śpiewać piosenki wtedy słucha a ja spokojnie bez płaczu ubieram wszystko to co trzeba. :slight_smile:

U nas też jest tragedia z ubieraniem. Latem było fajnie ,szybko mało ciuszków a teraz …masakra …wyjściem na spacerek ,ubieraniem małej więcej się zmeczę ,upocę niż przez godzinę na siłowni hehe :)) A teraz jeszcze jak pomyślę o tych grubych kurtkach to myślę że będzie jeszcze wieksza tragedia z ubieraniem. To będą dwie godziny na siłowni hehe; )))

U nas też ubieranie to wielka przeprawa:( Synuś ucieka, denerwuje się, stara się ściągać co mu założę:( A tu dopiero zima idzie:(

Och Boże jak dobrze wiedzieć, że nie tylko ja tak mam z tym ubieraniem, troche to pocieszajace;) Kiedy z tego wyrosną? :confused:
Moja corka jest teraz na etapie ściągania skarpetek! Robi to na okrągło, na sekunde sie odwroce a ona juz ma gołe nogi i skarpete w buzi, ciagle musze suszyc, potrafi tak 5 par w ciagu dnia przerobic, zakladam, ona sciaga obslini, susze miedzy czasie ona sciaga nastepne, slini je wiec zakladam te wysuszone i takie kółko:/

Moja bratanica ma podobnie jak Wasze dzieci. To samo zachowanie ;( az wyje z płaczu jak ma ubrac się na spacer ale jak juz wyjdzie to zapomina o wszystkim :wink:

Mój synek nie płacze kiedy go ubieram ale ma dopiero miesiac :slight_smile: Mam nadzieje ze juz mu tak zostanie i nie bede miała z tym problemu :slight_smile: Moja siostra jak była mała uwielbiala sie ubierać, przebierać . Sama ciegle mówiła zeby ja przebrać :slight_smile:

Ewelina moja też ściągała skarpetki , nawet jak jej założyłam rajtuzy to też tak ciągnie i ciągnie ,że spadną jej z tyłka . Teraz chodzi (a raczej biega ) po domu na bosaka , mam wykładziny dywanowe to jej ciepło w nóżki . Kupiłam nawet takie skarpetki co mają gumowe podeszwy to były dosłownie na 5 minut . O kapciach nie ma mowy żeby chodziła , jak założyłam to chciała sama ściągnąć jak nie dała rady zaczęła wrzeszczeć i musiałam jej szybko ściągać.

Nasz synuś też ściąga skarpety i szukam ich po całym domu, najczęsciej lądują za łóżkiem:( rajstopy też ciągnie i potem raczkuje z taką jedną wydłużoną nogawką:) a mamy płytki więc na bosaka nie za bardzo chce go puszczać bo jak wstaje to potem ma zimne nóżki

Ewelina moja córka też uwielbia skarpetki. Ściąga je na okrągło i zajada.Myślałam na początku ,że są za luźne i dlatego łatwo je zdejmuje.Ale z ciaśniejszymi też daję radę.Zdarza się,że ma dwie różne skarpetki,bo nie mogę zdążyć z wymienianiem ich.
Często nawet na spacerze mi zdejmuje i ma gołą nóżkę pod kocykiem.

A jeśli chodzi o ubieranie na dwór to już chyba wie,że wychodzimy i się cieszy.

Aleks1983 u nas to samo było z rajstopkami , jak raczkowała . A jak zaczęła chodzić to o te nogawki zaczęła się potykać , więć lepiej jak chodzi z gołymi nóżkami .
Angel8130 moja latem to ciągle w wózku ściągała buty,( niechodki) skarpetki i chciała mieć gołe nóżki . A ja musiałam wszystko zbierać po drodze . Później już jej nic nie zakładałam tylko miała gołe nóżki .

Angel jak ma bardziej ciasne skarpetki to tak ciagnie ze az upada do tyłu, nic jej nie powstrzyma;) Do tej pory myślałam ze jej gorąco w stopki ale widze że dzieci juz tak chyba maja;)
Takie skarpetki z gumowa podeszwa tez mamy ale duzy rozmiar wiec na później, siostrzeniec ukradł ze sklepu (dosłownie) kiedy córki na świecie nie było. Mały miał ok 1,5 roku jak byli z nim na zakupach, przekładając go z wózka do auta zauwazyli ze pod dupka ma takie skarpetki, dziewczece rozm, nawet nie wiedzieli kiedy to wzial i gdzie, zadne bramki nie piszczaly;) wiec dali naszej Malej, ma prezent od kuzyna i czekaja na swój czas, ciekawe czy u nas sie sprawdza;)

Pierwsze słyszę o takich rajstopkach, to są takie małe rozmiary??? Druga sprawa to fakt, że są niewygodne i dla dzieciaczka i dla mamy do zakładania. No nie wyobrażam sobie. Mój listopadowy syn leżał sobie w bodziaku i pajacu w rożku albo przykryty kocykiem, a jak się zajmowaliśmy zabawami i nóżki były w ruchu to bez okryć i nie miał zimnych nóżek

Są takie malutkie :wink: nawet sporo ich ostatnio widzialam :wink:

Sa małe rajstopki nawet dla tych najmniejszych dzieci mam ich pare ale nigdy nie zakładałam bo za dużo pracy nad tym i mało wygodne. Wiec lepiej body getry skarpety kombinezonik

Mojej małej jak się urodziła zakładałam rajstopki i to często , nie miałam żadnego problemu z zakładaniem rajstop . W domu mała bodziaka i rajstopki .

Ja kupilam dwie pary takich małych ale zobaczymy czy się przydadza :wink:

Ja tez kupiłam takie rajstopki małe ale nie zakładam
Bo bardziej sie podczas ubierania napoce i nadenerwuje niz to warte .

K.Krzywoszynska rajtuzki muszą być bardzo rozciągliwe aby się dobrze zakładały .