Zimowe noworodki

Majarozmiary czapeczki. Choc ja wole mierzyc corce bo rozmiar rozmiarowi nie rowny.

Ale jak dzieciatko ma sie urodzic dopiero to trudno zmierzyć :wink:

Ja mojej corce (poczatek stycznia) zaklazdalam taka cieniutka bawelniana i na to wieksza :slight_smile:

Czapeczki maja rozmiarówki normalnie jak ubranka.
Musisz poszukać metki. :slight_smile:

Widzialam tą rozmiarowke ale myslaalm ze jest inna niz ubranka. Takie duze te czapeczki sie wydają :wink:

Dzieci maja z reguły duże główki wiec moze to takie złudzenie optyczne ze wydają sie duże . Ale najlepiej kup najmniejszy rozmiar i pózniej w miarę potrzeby sobie dokupisz

Tetaz to rzeczywiscie musisz kupic na oko, potem mozna zmierzyc obwod główki dzieciatka i wtedy poszukac odpowiedni rozmiar.

Mozliwe ze mam takie wrazenie na razie, bo dziwne ze mniejszych nie widze xd

Idź do sklepu kup czapeczkę w rozmiarze 50 /56 tylko kup najlepiej taką żeby tył był dłuższy od razu żeby przykrywał uszka (takie czapeczki są lepsze i dziecko ma zakrytą dokładnie z tłu główkę i uszy ) A nie taką gdzie cała czapka jest równa a uszka są doszyte ( doszyte uszka nie zawsze dokładnie przykrywają uszy )

To zauwazylam, wtedy często się przekraczają i odkrywają. Dziękuję za porady, o kilka rzeczy moja wiedza jest bogatsza znów :wink:

Fajną czapeczke kupiłam w Tesco typowo zimową rozmiar od 0 do 3 miesięcy:)

Zajrze do tesco jak tylko będę mogła :wink: F&F przemawia do mnie :wink:

Zgadzam się z dziewczynami czapka musi porządnie zakrywać uszka malucha. Kup teraz najmniejszy rozmiar a później będziesz kupować na bieżąco.

A kupowalyscie takie małe butki dla dziecka ? Bo mnie kusza ale chyba to zbędne :wink:

Ja pierwsze buty kupiłam corce na wiosne. Urodzila sie w listopadzie wiec chodzila w kombinezonie cala zime i buty nie byly nam potrzebne. Zreszta ona sie bardzo denerwowalam przy ubieraniu, do tej pory nie lubi sie ubierac, wiec staralam sie jak najmniej tych warstw jej zakladac, zeby bylo szybciej i sprawniej. Nakupowalam piekne opaski i nawet tego jej nie zakladalam bo byl taki wrzask ze ubieralam tylko to co konieczne;)

Małe buciki dla mnie były zbędne, nie zakładałam małej bucików , pierwsze niechodki kupiłam jej na wiosnę, do wózka . Zimą miała kombinezon więc butki były nie potrzebne.
Tak małe buciki są śliczne, ale po co męczyć maleństwo zakładając butki. Nie mówiąc już o krępowaniu ruchów stopy maluszka.

Tak mi się właśnie wydaje, że to nie potrzebne ale jak ogladam zdjecia dzieci kolezanek to często widzę, że mają buciki w wieku np 2 miesięcy już ubrane :wink:

Ja bucikow tez nie kupuje kombinezon wystarczy. Teraz na spacery Mała ma na sobie body, pajacyka i nic więcej, wkładam Ja w polarowy śpiworek bez nóżek z kapturem i w wózku mam taki zimowy, do tego czapeczka, i przykrycie od wózka. Na zimniejsze dni mam zimowe kombinezony. Póki co nie była ani spocona ani zmarznieta, czasami tylko zimny nosek.

Ja mam pełno takich małych bucików bo dostałam w prezencie, ale powiem szczerze ze ani razy nawet mi przez myśl nie przeszło zeby je założyć . Tylko sa do ozdoby. Teraz i tak juz zakładam na wyjście kombinezon

Najgorsze to ubieranie…no ale niestety trzeba to jakoś przeżyć. Też staram się żeby zakładac Synkowi tylko to co niezbędne a i tak jest dużo krzyku. Na zimę będę musiała zakładać buty Małemu bo kombinezony które mamy nie mają stóp. A czapeczki faktycznie najlepsze są takie dolegające z wyprofilowany uszkami.