Zazdrość o dziecko

Czy u Was w rodzinach też objawia się zazdrość o dziecko? Ostatnio mój synek (w końcu) zaczął mówić "mama" bo do tej pory było cały czas "tatatataata". Ale odkąd mówi mama, to rzadko tata;) i widzę, że to mojego męża trochę boli. Tak jak wtedy kiedy bierze synka na ręce, a on płacze i wyciąga raczki do mnie. 

 

wydaje mi sie że to kwestia"dorosłości" u nas też jest róznie,czasami dzieci wolą tatę czasami tylko ja sie liczę...Cudowne jest to że dzieci dostosowuja swoje potrzeby to siebie i balansująsame czas spedzony z jednym czy drugim rodzicem.Mi osobiście nie przeszkadza gdy dzieci preferują tatę( wtedy mam czas dla siebie) a i tata nie ma nic przeciwko gdy dzieci chcą tylko mnie

Moze warto rozmawiac z dzieckiem w taki sposob zeby wiedzialo ze oboje są "równi"? 

Mój synek ma 9 miesięcy, raczej rozmowy by tu nic nie pomogły. 

Ja też nie jestem zazdrosna jak mąż bawi się z Małym. 

Ale ostatnio np. teść  byl niezadowolony jak przyjechaliśmy do nich, a synek cały czas chciał na ręce do mnie. Poniżej mi powiedział, że nie mogę go tak przyzwyczajać do siebie... A jak tu nie przyzwyczajać, jak praktyczniecały czas jestem z nim sama

Dzieci mają takie fazy przecież, tzw. Mamoza. Potem będzie faza na tatę i wszystko tata będzie musiał przy nim robić ;) 

To chyba z mężem musisz porozmawiać o tym, ale faceci to chyba często czują się odrzuceni trochę jak pojawia się dziecko. 

A ja wam powiem ze rozumiem to uczucie choć chyba nie do końca bym nazwała je zazdrością bardziej ze bywa mi przykro . Przy starszym synu doświadczałam tego bardzo często już jak byl trochę starszy bo dks niego luczył się tylko tata i wyobraźcie sobie sytuacje ze odbieracie dziecko wcześniej z przedszkola a ono jest obrażone czemu nie przyszedł tata albo idzie z wami możecie fajnie spędzić czas tym czasem dziecko cały czas pyta kiedy tata wróci i żebym stanęła na uszach to tak było . Było mi naprawdę przykro w takich momentach . 
teraz córka jest bardziej przywiązana do mnie i ponieważ to mały hajnidek to naprawdę flaki sobie wypruwam żeby nue płakała a ona pierwsze co to powiedziała tata . Ok No cieszę się ze w ogóle coś mówi . Ale poświęcam jej całe dnie raz poszłam dofryzjera i została z tata i co ? Zaczęła pełzać . Oj zrobiło mi się naprawdę przykro 

To jest pewnie jeszcze maleństwo więc dziecku nie wytłumaczysz, a Ty pewnie częściej z nim przebywasz i się troszczysz i dziecko to wyczuwa dlatego ciągnie się do Ciebie

Mam dwóch synów. Mąż ciągle w pracy. Starszy syn 5 letni, tylko tata się liczy. Młodszy syn 18 miesięcy tylko ja 🙋 😂😂 przywykliśmy do tego. 

Aczkolwiek czasem robi się smutno gdy tylko tata i tata😅😅

U nas dziecie to jeden team  a rodzice drugi

A Tobie nie było trochę przykro jak synek mówił "tata" a "mama" nie? ;)

nasz synek jak się urodził to praktycznie do 3-4 miesiąca wgl nie chciał być u taty.. jak tylko znikałam z pola "widzenia" to aż się zanosił płaczem. Z czasem mu przeszło. Teraz jak mąż wraca z pracy to oboje lgną do niego jak ćmy do światła. 

Daj synkowi czas, a mężowi wytłumacz że to taki etap. Niech zachęca malucha do wspólnej zabawy, a na pewno za jakiś czas synek znowu będzie chętnie chodził do taty.

to sa etapy, zazdrosci nie ma przynajmniej ja jej nie czuje, ale u nas raz jest etap mama a raz tata takze wiem ze jak jest etao tata to ja mam odpoczynek bo za chwile bd etap mama 

A ja się cieszę że córka chce do taty iże jego też akceptuje, gorzej jakby się Go bała

Mój starszy syn był tylko mama i mama i nawet bardzo chciałam, aby był tatusiowy, jednak mąż pogodził się z tym, że syn mocniej związany jest ze mną i nie był zazdrosny.

Teraz drugi syn już mocniej lgnie do taty więc ma z kim powariować :D

Wiecie, mój mąż raczej rozumie cała ta sytuację. Przecież nie może być inaczej gdy taki maluch cały czas jest tylko ze mną. Wiadomo, że ze mną jest bardziej związany, poza tym ja mam cycka :P synek z mężem tez lubi spędzać czas.  Lubi się bawić, jak wraca z pracy to wyciąga do niego rączki i się tuli. ale jak przychodzi co do czego to wybiera mnie. Mąż pogodził sie z tym ale jedno z czego był bardzo dumny to to, ze pierwsze słowo to było "tata" i później cały czas mówił tylko tatatataata. A teraz nagle nauczył się mama. I widzę po mężu, że jest mu trochę przykro , że teraz zdecydowanie częściej mówi mama.

Natka a nie jest tak że on jest nauczony że jest w centrum zainteresowania????i ciężko mu się pogodzić z tym że juz nie jest na pierwszym miejscu

Nie, raczej nie. On chyba chciałby mieć taką samą więź jaka ja mam z synkiem. Bo wiesz, w nocy jak synek płacze to u męża na rękach będzie tak długo płakał aż ja przyjdę. On mnie szuka, cały czas patrzy czy pojawię się w drzwiach. Jak wejdę to zaraz rączki do mnie wyciąga i jest cicho. I jak mąż wychodzi z pokoju to widzę, że jest mu przykro. 

Dls mnie nie ma w tym nic dziwnego mi tez byłoby przykro . Idzie stara się przytulic uspokoić a tu nic z tego bo nie jest mama

Natka facetom wydaje mi się że trudniej zbudowac taką mocna więż z dzieckiem,to my podajemy piers czy butelke,przebieramy ubieramy karmimy .... ,,dopiero jak dzieci są większe to wszystko sie wyrównuje 

Natka moja córeczka najpierw powiedziałam mama. Mąż trochę naczekał się na tata ale doczekał się. Zazdrosny nie był. A teraz ma prawie dwa latka i jak jest w domu to ciągle krzyczy tato tato. A on się śmieje a mamę to masz. Czy jestem ja zazdrosna? Nie 

Ja się cieszę że córka akceptuje i chce do taty