Zapach / odświeżacz do łazienki

Też je lubię , ale te świąteczne to i w WC mam jak są święta :smiley:

W aucie to nie lubię żadnego zapachu

U mnie swieczki w sumie tylko do dekoracji bo moje koty potrafia sobie przejsc oboj swieczuszki i przypalic ogon… smierdzi jak spalona kura xD

Ooo muszę kupić, uwielbiam świeczki

1 polubienie

Dziwne że po jednym razie się nie nauczy :laughing:

Ja w aucie w ogóle rzadko kiedy wieszam zapach, bo mnie mdli jak jest za mocny

To chyba dużo osób tak ma

Ja w bagażniku wieszam sobie tą zawieszkę z w5 z Lidla czarna . W ogóle nie jest drażniąca . Bo np kiedyś mąż mi zwiesił jakąś inną i nawet syn narzekał że przeszkadza mu zapach

Ja podziwiam ludzi którzy mają koty w domu , no szlag by mnie trafił jakby mi łaziły po wszystkim :rofl:

U mnie swieczki pala sie ale nie czuje nic :see_no_evil: tzn kupilam kiedys w pepco taka rozowa o zapachu piwoni bo uwielbiam je… kupilam ja jakos na poczatku roku jak wiosna wchodzila do sklepow i do dzisiaj stoi bo zapale na chwile i gasze bo taki intensywny zapacg ze az glowa boli. Stoi w duzym pokoju ale wudocznie jest za maly na ta swieczke :see_no_evil:
Mama kupila ta sama i tak samo gasi bo za mocna a ma salon z aneksem kuchennym wiec duuze pomieszczenie bo praktycznie caly dol domu to jest…

Zdjecie pogladowe swieczki…

Haha, mój narzeczony też czasem coś powiesi, a ja od razu chowam do schowka, bo i tak zapach czuję :sweat_smile:

Szkoda, bo piwonia to cudowny zapach, ale czasem są po prostu za mocne, nawet do dużych pomieszczeń.

Bo ta jest akurat mocna :see_no_evil:

Ja od razu wywalam :rofl: muszę kupić jakiś mocno cukierkowo kwiatowy zapach i u niego w aucie powiesić :rofl: niech wie o co chodzi :laughing::laughing:

Ooo to jest pomysł , ale mój mówi że mu nic nie przeszkadza :laughing:

Da sie przyzwyczaic. I tak napeawde moje koty wchodza tylko na parapety i niestety na stol. Maja ogromny drapak i to im zaspokaja wspinaczkę.

U mnie na początku wiosny to pięknie pachnie bzem, bo znoszę do chałupy i rozstawiam w wazonach :rofl:

U mnie w mieście jest kocia kawiarnia, przychodzi się na kawkę, a koty chodzą między stolikami , albo chodzą po stole :smile: Można się z nimi bawić i głaskać. Super klimat dla kociarzy :smiley:

Śliczne te kociaki :smiley:

Ja to uczulona na pylki jestem i dzieci tez niestety… i jak kosza trawe czy bez kwitnie to musze okna zamykac a ze drzewo vzu mam pod oknami to jest strasznie :see_no_evil: