A próbowałaś nakładek? W sensie karmienie przez nakładki nie stresuj się kochana stres szkodzi laktacji A laktacja siedzi w głowie trzeba uwierzyć przede wszystkim że mleko się pojawi możesz też spróbować napar z łuski kakaowej oraz herbatki na laktacje
Z tego co czytałam, to autorka próbowała nakładek. Podobnie jak Desi tutaj mogę stwierdzić, że stres daje się we znaki. W takich sytuacjach warto być pod opieką doradcy laktacyjnego, który może ocenić co tak naprawdę zniechęca dziecko do ssania. A wędzidełko podjezykowe dziecka było sprawdzane?
Przeczytałam wątek od początku. Walczyłaś jak lwica ale jeszcze dokładnie tak jak Agata poleciłabym Ci się umówić z CDL. Doradca laktacyjny sprawdzi czy Maluszek nie ma problemów z wędzidełkiem a i była na forum kiedyś mama której synek miał słabe mięśnie rzuchwy o ile dobrze pamiętam i też miał probelm z chwytaniem piersi.
Teraz się nie stresuj bo również uważam, że stres nie działa korzystnie na laktację i zacznij wierzyć że uda Ci się rozkręcić laktację i karmić swoje dziecko.
Kasiu, słabe mięśnie żuchwy mogą być spowodowane osłabionym napięciem mięśniowym i mimo wszystko, nawet gdy pediatrami usmiechemmowi, że jest w porządku, dla spokoju ducha skonsultowałabym się z fizjoterapeutą dziecięcym. Może wizyta u neurologopedy Wam również pomoże. Neurologopeda sprawdza odruchy w buzi i może coś doradzić oraz ewentualnie zaproponować ćwiczenia gdyby odkrył, że coś jest do skorygowania. Zanim się skonsultujesz z CDL i fizjo i neurologopedą spróbuj rozkręcić laktację i odciągać pokarm. Karm malycha butelką niezaburzającą odruchu ssania, to Wam zostawi otwartą furtkę na powrót do piersi.
Odciagaj nawet co dwie godziny, a przed odciąganiem weź ciepły prysznic na biust lub przyłóż ciepły termoforek pod pachę - to ułatwi wypływ pokarmu z piersi.co do rozkręcania laktacji, możesz sięgnąć po femaltiker lub słód jęczmienny w proszku - można go dodawać do wszystkiego, nawet do wypieków. W moc herbatek na laktację nie wierzę, ponieważ u mnie nie zauważyłam żadnego efektu. Jednak z doświadczenia doradzę Ci pic kubek naparu z łuski kakaowej po każdym odciąganiu lub karmieniu.
Mama ale moja córka nie ma słabych mięśni rzuchwy. Z laktacja też nie mam najmniejszego problemu a dzieci karmie bez dnia przerwy od czerwca 2016. Napisałam że kiedyś na forum była mama z takim problemem.
Ja mam troszkę inny problem. Mój synek zaczął jeść po 3 minuty. Ma chwilę kiedy je po 7-8 co wcześniej mu wystarczało i ładnie przybiera na wadze. Jednak ostatnio zaczął jeść 3 i krzyczeć przy piersi. W ciągu dnia kilka razy je dłużej, ale sporo razy przystawiam na krótko. Myślałam, że nie smoczek i mleko jednocześnie więc próbowałam z zakładkami. Kilka razy zmusiły do dłuższego ssania, ale kończyło się i tak protestem. Smoczek szybko łagodzi sytuacje. Proszę powiedzcie czy dziecko w 5 tygodniu może mieć inne zapotrzebowanie a mleko na tym etapie jest bardziej sycące ? Zaczynam się stresować co jest powodem takiego jedzenia. Dopiero udało mi się rozkręcić laktacje i boję si, ze w takim trybie znowu zacznie się cofać.
Eleonorka na 5 tydzień orzyoafa skok rozwojowy i niestety może tak wyglądać sytuacja że dziecko tak się zachowuje przy piersi to normalne trzeba to przejść my to przechodziliemy z synkiem i po prostu trzeba znaleźć sposób u nas bujanie pomagalo bądź lekkie podskakiwanie na pilce warto też ograniczyć bodźce dziecku szczególnie przy karmieniu.
Wczoraj miałam też bardzo nietypowa sytuacje. Dziecko w początkowej fazie snu zaczęło bardzo płakać- zupełnie inaczej niż zazwyczaj. Najpierw na moment się uspokoiło jak poglaskalam. Ż moment jeszcze bardziej. Wzięłam na ręce i chociaż miał otwarte oczka to patrzył gdzieś w górę, był nieobecny i jestem przekonana, że nadal spał. do tego był napięty jak struna i lekko wygiety w łuk do tylu. Próbowałam uspokoić, glaskalam, mówiłam delikatnie a synek cały czas płakał przeraźliwie. Dopiero jak położyłam przy piersi to jak gdyby nadal we śnie napił się kilka łuków mleka i zamknął oczka. jeszcze dwa razy zaczął płakać przez sen ale szybka mija relacja, glaskanie i przytulnie do piersi uspokoiły. Spał dalej przez godzinę wtulony . Byłam przerażona tym co się działo i nie wiem czy to jest normalne u takiego maluszka.
Eleonorka być może za dużo bodźców w ciągu dnia, dziecko mogło być przemęczone, co odbiło się we śnie. Dziecko po prostu mogło mieć jakieś niespokojne sny. Mogło też coś je boleć, np brzuszek, a trafiło na fazę snu, z której ciężko się wybudzić, dlatego to tak wyglądało. Sądzie, że jeśli nie zdarza się to często, to nie ma co się przejmować. Warto wyciszać dziecko już ze 2 godziny przed snem, ograniczać bodźce.
Eleonorko, jak u dziecka wygląda sytuacja z napięciem? Byliście u fizjoterapeuty?
Wspominam kontrolną wizytę u fizjo, ponieważ noworodki i niemowlęta wyginają się nienaturalnie gdy cierpią na podwyższone lub obniżone napięcie mięśniowe.
To było jednorazowo podczas tego płaczu przez sen. raczej przypominało mi to coś w postaci takiego unieruchomienia jak u dorosłego gdy podczas snu nie jest w stanie ruszyc się poza lekkimi drgnięciami. To tak jakby podczas płaczu wygial się lekko i był napięty. Ale tak normalnie nie zdarzyło mu się przybierać nienaturalne pozycje. Był bardzo szczegółowo badany podczas pierwszego tygodnia życia i napięcie mięśniowe również. Na bieżąco jest pod kontrolą położnej środowiskowej i położnej z oddziału noworodków. nikt nie zauważył nic niepokojącego włącznie ze mną:) tak więc tutaj jestem spokojna.
Eleonorka wydaje mi się że zły sen np mógł to być bo mój syn tak ma jak coś mu się sni nie tak A nie może się obudzić wczoraj miał tak w nocy może to też być brzuszek bądź inny powód tak jak Agata też napisała przebodzcowanie szczegolnie jak maluch ma skok i za dużo bodźców w ciągu dnia to nocą może tak reagować
Rzeczywiście zastanawiałam się co się wczoraj wydarzyło i było kilka takich sytuacji sterujących- odciagane kataru, przemywanie oczka bo przkleiła się rzęsa, sciaganie holtera - dość nieprzyjemne oklejanie z klatki piersiowej. Dzisiaj też podczas jednej drzemki płacz wzbudził- właśnie ten charakterystyczne, który był poprzedniego wieczoru. Ale dziecko od razu ciamkało smoczek i wyglądało na w pełni zadowolone. więc raczej nie było niczym przestraszone lub z jakaś dolegliwością bólową mam nadzieję, że to się więcej nie powtórzy.
Eleonorka być może skok rozwojowy robi swoje u nas tak bywało krzyk pobudka z krzykiem ale to minęło. Tetaz czasem jak zły sen to tak budzi się ale oby u was się nie powtórzyło już.
Dziękuję Aisa za uspokojenie. Ja już przez nasze przejścia i lekarzy/ problemy z serduszkiem i masę badań zaczynam wszystkie zachowania traktować jak nietypowe i mam już tysiące myśli- czy wszystko jest w porządku.
Eleonorka dla spokoju zawsze warto zapytać lekarza ale to przy okazji np szczepienia itd bo teraz jak przychodnie pełne chorych dzieci to tak iść z dzieckiem do źródła chorób niekoniecznie korzystne jest.
właśnie za tydzień mamy szczepienia więc zapytam A chyba znalazłam źródło problemu niedojadania- za bardzo wychylina główka na bok i zagubienie linii prostej [ucho, bark i biodro]. synek zaczął się wiercic i ja nie korygowalam. dzisiaj pilnuje i jest znaczna różnica
tak więc nieprawidłowe przestawienie weszlo w grę. oby teraz już jadł jak wcześniej
Eleonorka pilnuj w takim razie odpowiedniej pozycji i przystawienia malucha. Pamiętaj że maluch powinien zassac sutek z większą częścią otoczki.
Wszystkie mamy zwłaszcza przy pierwszym dziecku bardzo się stresują. Warto o wszystko pytać doktora, ja sobie zapisywalam pytania, zawsze przy okazji szczepienia o wszystko dokładnie pytałam i byłam spokojniejsza. Niestety pewnych rzeczy się nie wie o dzieciach dopóty, dopóki się nie zostanie mamą później na każdym etapie rozwoju praktycznie zdarza się jakaś niespodzianka. Całe szczęście zazwyczaj wszystko okazuje się zupełnie naturalne, niemniej jednak warto być czujną i doinformowaną mamą, aby niczego nie przeoczyć. Forum na pewno dużo w tym pomaga
Oj tak Agata, wcześniej nie zdawałam sobie sprawy z tego ile stresu czeka młoda mamę. Wszystko jest Nowe, pojawiają się pytania czy to normalne, czy tak powinno być, czy coś jest nie tak. Za tydzie n czeka nas szczepienie i to również jest dodatkowy stres - jak będzie po. czy będą jakieś powikłania, czy do tego czasu maluch się nie rozchoruje. Dzisiaj w nocy miałam problemy zoladkowe i od razu stresuje się czy nie mam przypadkiem jelitówki i czy nie zarazę dziecka, ktore ma zaledwie 5 tygodni każdego dnia nowy stres.