Witam po przerwie.
Mam pytankie zarówno do eksperta jak i do Was dziewczyny. Mój syn w poniedziałek skończy 6 tygodni. Do tej pory nie miałam problemu z pokarmem tzn z ilością, ale od jakiegoś tygodnia nie jestem w stanie wykarmić syna. Czytałam że mniej więcej w tym czasie pojawia się kryzys laktacyjny, ale że to mija. No u mnie prawie tydzień i nie minęło… przystawiałam syna tak czesto jak chciał- a wisiał non stop na piersi, odpoczywałam, domem i mną zajmował się mąż itp. W międzyczasie stymulowałam też piersi laktatorem. I nic to nie dało. Doszło do sytuacji gdzie syn przeraźliwie płakał o już nawet nie chciał łapać piersi. Zaczęłam na nowo dokarmiać mieszanką bo inaczej się po prostu nie dało. W czasie kiedy mały dostaje mieszankę ja wiszę na laktatorze. I teraz jestem w stanie uciągnąć 30ml po kilku przystawieniach laktatora.
Dodam że mój syn bardzo ładnie i mocno ssie, szeroko otwiera usteczka i łapie dużą część otoczki. Jaki może być powód kłopotów z pokarmem? Czy jest jakiś sposób żeby podtrzymać laktację? Czy czeka mnie całkowite przejście na mm?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Miałam podobną sytuację. Corka przyzwyczaiła sie do butelki momentalnie i potem było juz tak, ze musiałam tylko odciągac swoje mleko i podawac z butelki. Na poczatku udawało mi sie sciagac ok. 60 ml z obu piersi. Teraz juz bez problemu sciagam ok. 120-160 ml. Pracowałam metodą 7-5-3. Podobno jest najlepsza.
Na forum jest bardzo wiele wątkow w ktorych doswiadczone dziewczyny radzą co robic aby rozkrecic laktacje. Poszukaj za pomocą lupki w prawym gornym rogu lub poszukaj w zakladce na forum “karmienie piersią”.
Zreszta jestem pewna, ze za chwilke Aisa, Agn i inne dziewczyny szczegolowo opiszą co mozesz zrobic aby rozkrecic laktacje. Mi bardzo dziewczyny pomogły, bo mają ogromną wiedze w tym temacie!
Może warto by było spróbować karmić przez kapturki może dzięki temu maluch złapie pierś na pewno nic na siłę przystawiac próbuj ale nie na siłę proponuj pierś możesz też spróbować kupić zestaw do karmienia zastępczego sns i tak karmić synka mlekiem ale też żeby pierś ssal może to wam pomoże o ile da się przestawić może to być spowodowane skokiem bądź kolkami .
To że ściągasz 20 czy 30ml nie oznacza że w piersiach tyle tylko jest bo laktator nie jest miernikiem ile pokarmu masz w piersiach. Na pewno nie powinnaś spożywać nic Co hamuje laktacje czyli szalwia mięta ale takze czarny orzech Gwiazdnica pospolita Bodziszek cuchnącyMelisa Oregano Pietruszka Mięta pieprzowa/ Mentol Szczaw Tymianek Krwawnik pospolity .Jeśli herbatki na laktacje to zdecydowanie proponuję takie bez kopru włoskiego bo może szkodzić maleństwu bo estragol w nim zawarty jest genotolsyczny i rakotworczy dla dzieci poniżej 4 roku życia i przedostaje się przez mleko więc nie powinny go spożywać mamy karmiące I w ciąży więc najlepiej herbatkę bez kopru na laktacje np bocianek. Co do femaltikeru na pewno nie zaszkodzi A może pomóc możesz też pić kawę zbozowa np caro z nestle tam slod jęczmienny tez jest w skladzie a to on pomaga tez na laktacje mozesz tez piwo bezalkoholowe jesli lubisz pic na laktacje wazne by nie mialo ani grama alkoholu czyli karmi odpada ale mozna warke radler 0.0 proc lomze 0.0 heineken 0.0 proc lech free 0.0 birell bezalkoholowe badz bavaria 0.0 proc. Sa tez rosliny ktore wspomagaja laktacje tzn Rutwica lekarska Drapacz lekarski Lucerna Korzeń prawoślazu Ostropest plamisty Liście malin Pokrzywa Owies dlatego można np pić herbatkę z liści malin dodatkowo i np spożywać płatki owsiane. Luska kakaowa też może wspomóc laktacje.
Na pewno musisz wierzyć że sie uda na pewno bo dużo leży w głowie. Możesz też lecytyne brać ułatwi wyplyw mleka i warto też wodę pić rozluznia naczynia więc też mleko łatwiej będzie wyplywac możesz też robić okłady na pierśi by lepiej mleko leciało tzn przed karmieniem i w czasie karmienia ciepły oklad na piersi.
Możesz też spróbować zmieniać pozycję albo karmić np lekko się bujając może to wam pomoże w karmieniu. Maluszek może płakać i się odsuwac od piersi przez skok rozwojowy albo z powodu problemów z brzuszkiem niekoniecznie z braku pokarmu.
No i ściągać warto po każdym karmieniu jeśli wgl się uda karmić A jeśli nie to proponowałbym częściej ściągać.
Metoda 7 5 3 najlepiej działać to cykl 30 min ale jeśli nie wyrabiasz się bądź piersi już bolą od ściągania to krótsza metoda 5 3 2 warto działać cykl to 20 min nie stresuj się i nie patrz ile ściągnęłas bo możesz po prostu mieć blokadę psychiczną jak będziesz każdy ml liczyć po prostu odpręż się popatrz na dziecko czy w tv oglanij coś by nie skupiac sie ze sciagasz dzięki temu jak zrelaksujesz się też będzie prościej musisz też po prostu uwierzyć że wykarmisz swoim mlekiem maleństwo ja np nie mogę za dużo ściągnąć laktatorem A mam hiperlaktacje więc jakbym patrzyła na to ile ściągam to fakt stwoerdzilabym że mleka nie ma A przecież jest to za dużo. No i jeszcze jedno laktacja też około 2 miesięcy się stabilizuje możliwe że u Ciebie wcześniej się ustabilizowala i teraz juz nie jest tak prosto sciagnac melko z piersi jak Wczensiej gdy laktacja się nie ustabilizowala. Jeśli Karmisz w ten czas butelka to warto by była niezaburzajaca ssania ze smoczkow wolnym.
Przepraszam za ten bałagan w moim komentarzu mam nadzieję że jakoś da się czytać mam dziś maraton po lekarzach i przez to pisze na raty.
W.Kwinta, po pierwsze nie załamuj się i wiedz, że nie Ty jedyna masz taki problem. Tutaj jest nas dużo, które przez to przechodziły, przechodzą właśnie albo znowu będą miały kryzys. Należę do grona karmiących KPI, czyli odciągam mleko laktatorem i podaję butelką. Mimo, że walczyłam o karmienie piersią kilka miesięcy, teraz cieszę się z tego, że karmię swoim mlekiem.
Kryzys mam co pewien czas. Kryzys bo wtedy brakuje mi mleka, odciągam podobnie jak Ty po 20-30 ml. Kiedy nie mam czym nakarmić córkę sięgam po zamrożone porcje pokarmu (choć już się kończą więc staram się rozkręcić na tyle laktację żeby zrobić znowu zapasy). Jeśli już uda Ci się na nowo pobudzić laktację, mróź pokarm - będzie Cię ratował w trudnych momentach.
Aisa fajnie opisała, wspomniała o ziołach, które hamują laktację. Ja do ziół pobudzających dodam anyż. Zrezygnowałam z gotowych herbatek na laktację bo nic mi nie dawały, natomiast po anyżu widziałam poprawę. Pij napar dwa razy dziennie.
Mnie ratuje łuska kakaowa. Kupujesz w woreczku brązowe łupiny (nazwa: łuska kakaowa) i gotujesz 10 min, przecedzasz i dolewasz mleka krowiego lub roślinnego jeśli wykluczasz nabiał. Pij taki napar po filiżance trzy razy dziennie. Ja piję również w nocy. Ważna jest regularność.
Żeby mleczko się produkowało musisz zadbać o zdrową, zbilansowaną dietę. Kasze, owoce, warzywa. Płatki owsiane pobudzają laktację i od kilku dni jem je na śniadanie i kolację. Dorzucam do nich banana, suszone figi, morele, suszone śliwki i migdały.
Jedz systematycznie małe porcje. Musisz pamiętam o regularnym przyjmowaniu płynów, min 2 litry dziennie.
Odciągaj mleko co godzinę, zawsze liczy się czas rozpoczęcia odciągania. Jak często odciągasz w nocy? Proponuję co 2,5 godz-3. Wiem, będziesz padnięta, ale to moze pomóc. Odsypiaj w dzień z dzieckiem.
Dziękuję Wam serdecznie za porady oraz dobre słowo. Dzięki temu, że wiem, iż nie jestem z tym sama jakoś podnosi na duchu i daję na dzieję na przetrwanie tego kryzysu.
agnieszka.sz i Mama_Gratki ile mają Wasze maleństwa i ile odciągniętego pokarmu podajecie na jedną porcję? Z tym mam problem, czy ściągniętego pokarmu podaje się tyle ile zaleca się mleka modyfikowanego, czy może mniej lub więcej.
W nocy robię jedną serię 30min. (synek budzi się tylko raz w nocy do karmienia), ale może należałoby nastawiać budzik na co trzy godziny, żeby efekt był lepszy
Aisa94 herbatę z liści malin piłam już pod koniec ciąży, nie wiedząc, że podczas karmienia również można po nią sięgnąć, więc zaraz biegnę po nią do sklepu Z kapturkami do karmienia też już próbowałam, jednak mleko leci zbyt wolno i przez to mój maluch jeszcze bardziej się denerwuje, ale przynajmniej próbuje chwytać, gdzie na samą pierś (bez kapturka) nawet nie spojrzy
To próbuj z kapturkami choćby też lecytyne bierz ona ułatwi wyplyw mleka będzie szybciej wyplywac to może i maluch będzie chętnie jadł i może uda się zrezygnować z kapturkow po czasie.
Co do ilości mleka to różnie może być zależy od dziecka mój syn umiał zjeść potężne ilości i nie zgadzało się z ilością mm ciężko określić ilości niekiedy maluch będzie jadł po 80 inny po 100 jeszcze inny maluch więcej więc trzeba po prostu próbować maluch na pewno nie zje więcej niż potrzebuje A jak będzie za mało to będzie się domagać więc myślę że jeśli Karmisz A maluch po skończeniu się porcji nie domaga się więcej to jest ok.
Kwinta, na lepszy wypływ pokarmu może pomóc gorący prysznic na piersi, minimum 10 minut. Możesz tez stosować ciepłe okłady. Masz termoforek w domu? Może być zwykły na wodę albo z pestek wiśni. Warto też żebyś odciągała mleko po kąpieli (będzie Ci wygodniej bo raz celowego ogrzewania piersi Ci odejdzie).
Moja córka ma pół roku więc w tym czasie kilka kryzysów już za mną. Przede wszystkim pamiętaj o nastawieniu. Każda chwila zwątpienia działa na niekorzyść wiec moja droga, pij łuskę, anyż, pod prysznic i odciagaj. Jak rozkręcisz laktację to dziecko chętniej będzie piło bo będzie miało co
W nocy odciagasz zdecydowanie za rzadko. Jak walczyłam to odciagalam w nocy co 2,5, a w dzień co 1,5. Powodzenia! Daj znać co u Was!
Witaj.
Wiesz już, że być może popełniłaś błąd podając butelkę z mm. Dziecko co jakiś czas powiększa sobie porcje mleka, zwłaszcza przy skokach rozwojowych o których warto poczytać. Dziecko może wtedy bardzo często żądać piersi i być przy niej niespokojne. To zupełnie normalne i warto spróbować to przetrwać, jak najczęstsze przystawianie maluszka do piersi pobudza laktację, zwiększa produkcję mleka, właśnie dlatego dzieci co jakiś czas dosłownie wiszą na piersi i wydają się być ciągle głodne, wszystko po to aby zrobić sobie zapasy. Podanie w tym czasie mm sprawia, że niestety produkcja spada.
Ja radziłabym Ci przede wszystkim próbować przystawiac dziecko do piersi. Gdy jest wypoczęte, jeszcze nie bardzo głodne, bo wtedy zadowoli je słabszy wypływ. Warto wziąć przed karmieniem ciepły prysznic, jak dziewczyny piszą, można także użyć lecytyny, która ułatwi wypływ pokarmu.
Ja kapturki odradzam, uważam, że spowalniają laktację, pierś w nich nie jest dobrze opróżniana i przez to nie ma sygnału do dalszej produkcji. Opróżniaj dobrze piersi laktatorem, jeśli dziecko tego nie zrobi. Pracuj nim także w nocy. Ogólnie najlepiej po każdym karmieniu, co 3h. Metoda 7-5-3 na jednej i drugiej piersi. Z czasem na pewno odciągniętego pokarmu będzie więcej. Warto być wytrwałym, nie poddawać się
Przede wszystkim nie dawaj na siłę tej piersi, jeśli dziecko placze przy piersi, to nakarm troszkę butelką i potem dopiero pierś, żeby do niej nie zniechęcać, z czasem próbuj coraz mniej butelki a więcej piersi. Małymi krokami do celu. Dbaj o laktację, dopóki masz pokarm to nie wszystko stracone
Oczywiście dziewczyny mają rację, laktator odciąga dużo mniej pokarmu niż dziecko, także tym nie warto się sugerować, zwłaszcza na początku.
Także polecam Ci napoje i wypieki zw słodem jęczmiennym na pobudzenie laktacji. Piwa 0,0% są bardzo dobre i na pewno dostępne w większości sklepów. Femaltiker też jest OK.
Powodzenia!! I koniecznie dawaj znać jak Ci idzie.
Pamiętaj też by nie denerwować się, ponieważ stres może doprowadzić do całkowitego wstrzymania laktacji.
Agata - dokładnie ! przystawianie dziecka do piersi jak najczęściej jest jedną ze skuteczniejszych metod na pobudzenie laktacji. Zadbaj również o staniki oraz zwróć uwagę by nie uciskały piersi - ucisk również może mieć na nią wpływ.
W.Kwinta, moja Coreczka ma 5 miesięcy podaje jej porcje zazwyczaj ok. 150 ml, ale czestp bywa tak, ze Corka zjada np. tylko 100 lub 120, a czasem bywa tak, ze zje całe 150 i jeszcze chce jesc, ale juz nie płacze, bo to zaspokaja jej głód.
Jeszcze tak pomyślałam że może warto karmić w pozycji najbardziej przypominającej jak Karmisz butelka. Można też spróbować zestawu sns do karmienia zastępczego wtedy maluch je mm np ale też pobudza piersi do produkcji mleka często też maluch coś tam wyssie z piersi znam mamę która dzięki temu zestawowi znów karmiła sama piersią bo maluch się przyzwyczaił.
Wracam do Was po dwóch miesiącach nierównej walki z laktacją.
Próbowałam stosować się do Waszych porad - zakupiłam zestaw do karmienia sns, ale synek nie radzi sobie z tym, zaraz się denerwuje jak ma chwycić pierś mimo, że z rurki wypływa mleko.
Biorę lecytynę, kontynuuję Femalticer, piję herbatę z liści malin. Wcześniej przynajmniej chwycił pierś chwilę ciągnął i dopiero przestawał, a teraz nawet nie chwyci od razu się odwraca i zanosi płaczem…Regularnie ściągam pokarm laktatorem, rozpoczęłam również nocne odciąganie, ale jednorazowo ściągam dosłownie 2 krople mleka.
Powoli tracę nadzieję, już rozszerzyliśmy dietę Maluszka, więc raczej nie ma szans żebym karmiła już piersią. Bardzo ciężko jest mi się z tym pogodzić, czuję się, że zawiodłam, mimo, że synek nie chodzi głodny, a mleko mm mu nie szkodzi.
Mimo wszystko dziękuję Wam za wszystkie rady i ciepłe słowa.
W.Kwinta bylam w podobnej sytuacji, niestety mam wrazenie, ze i u Ciebie najbardziej zaszkodzil stres. To bledne kolo, sama w nie wpadalam, myslalam, ze nie mam mleka, a tak bardzo chce karmic… To powoduje blokade. Dopiero, gdy wyluzowalam (choc wiem ze latwo to mowic, u mnie tez dlugo trwalo, zanim dojrzalam do wyluzowania), zobaczylam poprawe.
Najwazniejsze, ze synek jest szczesliwy i dobrze sie rozwija:) Dalas z siebie wszystko! Mozesz byc dumna.
A czy probowalas tak jak juz tu Ci doradzano karmic w spokoju, wyciszona? Albo gdy synek nie byl bardzo glodny?
Desiraya dziękuje A teraz nadal karmisz piersią? Ja też tak jak mówisz za wszelką cenę chciałam karmić piersią. Chyba chciałam tym sobie wynagrodzić trochę poród, bo miałam nieplanowaną cesarkę, z czym też do końca nie mogę się pogodzić.
Tak, chodziłam z synkiem do pokoju gdzie byliśmy sami, kładłam się z nim na łóżku, bo z butelki też nie na leżąco, najpierw podkarmiałam go trochę mm żeby nie karmić tak na głodnego, ale nic nie działało.
Tak, karmie nadal, syn ma juz 10 miesiecy. Ale ile lez wylalam i stresu sie najadlam to moje. Cholernie mi zalezalo i juz myslalam, ze mnie do czubkow zabiora
Ja zaczynalam przygode z KP z kapturkami, bo inaczej syn nie potrafil zlapac plaskiej brodawki. Dopiero po ponad miesiacu udalo nam sie z nich zejsc.
A korzystałaś z butelki? I po jakim czasie zauważyłam znaczną poprawę? Z kapturkami też próbowałam, bo wcześniej synek nie miał problemów z chwyceniem brodawki, ale mleko i tak leciało mi wolno, a przez kapturki jeszcze bardziej, że zrezygnowałam z nich.
Ja też często płacze już za chwile mąż będzie miał mnie dosyć
Ale super, że udało Ci się pokonać Twój kryzys laktacyjny Szkoda tylko, że kosztuje nas to tyle stresu i łez, ale takie już jesteśmy uparte kobietki
Nie jesteś kochana sama… Ja karmiłam tylko 4 miesiące ale w ciągu dnia. Na noc mała dostawała butle bo nie miałam tyle pokarmu. Tak jak Ty miałam wyrzuty sumienia bo nie mogłam dać mojemu dziecku tego czego potrzebowalo. Z czasem to po prostu minie. Wierz mi że zrobiłaś wszystko żeby utrzymać laktacje. I jesteś najlepszą mamą dla swojego dziecka mimo że nie kp. Nie daj sobie wmówić że jest inaczej
Mialam kilka kryzysow, kiedy uzylam butelki, ale to bylo moze 3-4 razy jednorazowo i raz, gdy juz bylam totalnie zrezygnowana i na dwa dni przeszlam calkowicie na butelke z mm. Mam wrazenie, ze dzieki butelce Lovi synek nauczyl sie pic z piersi, bo po tych dwoch dniach na butelce pierwszy raz zlapal gola piers