Cześć kochane jestem nową użytkowniczką i jeszcze nie do końca wiem jak to tu wszystko działa. A wiec musze sie trochę wyżalić bo nie mam za bardzo komu. A wiec dwa lata temu z narzeczonym, jego siostra i siostry mężem przeprowadziliśmy sie do Niemiec i tu tez razem pracujemy i mieszkamy. Relacje są okej każdy sobie pomaga i w ogóle ale jakoś brak tej prywatności, samodzielności i komfortu psychicznego przynajmniej z mojej strony. Od czterech miesięcy ze względu na ciążę jestem w domu i nie pracuje. Od kiedy dowiedzieliśmy się że będziemy mieli dzidziusia mieliśmy wyprowadzić się i mieszkać osobno. Siostra narzeczonego namawia nas ciągle żebyśmy zostali, bo przecież znowu wszystko trzeba załatwiac szukac mieszkania a to bedzie drozej bo trzeba zaplacic kaucje, czynsz. Narzeczony trzymał na poczatku moją strone tez chcial sie wyprowadzic ale nagle zmienil zdanie ze moze rzeczywiscie powinnismy zostac i mieszkac razem. Ja sobie tego nie wyobrazam mega boje sie tych pierwszych dni z niemowlakiem po powrocie do domu tego calego połogu ze nie bede mogla uspokoić dziecka i ktos cos mi wytknie,powie (pomimo ze teraz mowia ze tak nie bedzie), ze ktoś mi bedzie ciagle właził do pokoju gdy bede karmić piersią, że bede miała baby blusa albo co gorsza depresje poporodowa i no nie chcialabym zeby ktos w mnie w takiej sytuacji widzial prócz narzeczonego. Do tego chciałabym żeby ten okres byl taki intymny tylko dla naszej trójki. Jeszcze do tego wszystkiego dowiedzieliśmy sie ze oni również starają się o dziecko wiec tym bardziej nie wyobrażam sobie dwóch maluchów w jednym mieszkaniu. Dziekuje kochani za przeczytanie tych wypocin, przepraszam za wszystkie błedy tekst pisany na szybko. Prosze o jakies odpowiedzi co zrobilybyscie w takiej sytuacji bo juz wariuje. Pozdrawiam kochani.
Ojej kochana w pełni cię rozumiem . Ale napewno w tobie jest teraz mega dużo emocji :). patrz tez na pozytywy wazzego wspólnego mieszkania , napewno siostra męża byłaby ci na początku bardzo pomocna :) .
Najlepiej byłoby siąść razem i wszystko przegadać
powinnas powiedzieć im wszystkim co cię najbardziej martwi w mieszkaniu razem o co się boisz jakie będą tego plusy a jakie minusy
mysle ze wtedy będzie łatwiej wam dojść do porozumienia i kazda ze stron bardziej zrozumie dana sytuacje :)
Może nie będzie tak źle jak Ci się wydaje. Też czasami przed czymś mam mnóstwo obaw a później okazuje się że wcale nie było tak źle. W końcu nie taki diabeł straszny jak go malują.
Zgadzam się z Liszą że najlepiej usiąść i porozmawiać z wszystkimi o twoich obawach, na pewno mniej będzie dzięki temu nieporozumień.
Szczerze Cię rozumiem bo wcześniej mieszkałam z teściami i będąc w ciąży rownież. I już wcześniej mieszkanie żninie mnie męczyło i to bardzo a co dopiero jak pomyślałam, że będę miała dziecko.. tym bardziej, że mamy inne poglądy a oni i tak postępowaliby jak chcą co do wychowania dziecka i wszystkiego, ani trochę nie szanowaliby naszego zdania. Całe szczęście udało nam się tydzień przed porodem przeprowadzić do nowego mieszkania. Nie wyobrażam sobie mieszkać z kimś. Rozumiem pomoc raz na jakiś czas jeśli sama czuje taką potrzebę, ale bez przesady. Człowiek potrzebuje komfortu, swojego miejsca, a nawet głupiej ciszy, pochodzić w majtkach albo i bez jak ma ochotę i pokłócić się między sobą jesli zdarzy się taka sytuacja. Trzymam za Was kciuki, że się usamodzielnicie i znajdziecie sobie własne gniazdko. A ty będziesz miała spokój z maluszkiem i wsparcie swojego partnera. Pozdrawiam cię i trzymam mocno kciuki, trzymaj się swojego zdania bo sama wiesz co będzie dla ciebie najlepsze. A faceci nie rozumują czasem jak trzeba dlatego przekonuj o własnej racji :) On pójdzie do pracy i nie będzie go to dotyczyło przez 3/4 czasu :)
Ja bym się jeszcze zastanowiła jakie macie plany na przyszłość . Czy zamierzacie tam zostać już na stałe.? W senie w.Niemczech ? Jezlie to wyjazd tylko żeby dorobić to została bym chyba we wspólnym mieszkaniu ale zadbała o jasne granice między domownikami. Pewnie samodzielne mieszkanie wiązało by się też z większymi kosztami a jeżeli jesteście tam żeby się dorpbic i wrócić a ty wolisz rodzic tam ze względu na inne warunki to bym zacisnęła zęby . No chyba że nie macie zamairu wracać do Polski i chcecie się tam na stałe przenieść to bym miała gdzieś i szukała swojego lokum, swojego miejsca
Przede wszystkim na spokojnie porozmawiałabym z narzeczonym jak to widzi :) Niech każde z Was przedstawi plusy u minusy. Mieszkanie razem zawsze jest uciążliwe i wiadomo przy dziecku każdy jednak woli trochę prywatności i spokoju. Musisz powiedzieć o swoich obawach ,a jak już między sobą to przedstawicie to porozmawiajcie wszyscy wspólnie. Pomyśl ile zamierzacie mieszkać w Niemczech. Jeśli jeszcze długo to można rozważyć mieszkanie osobno ,a jeśli krótko to czy potrzebne Wam teraz przeprowadzki? Z pewnością lepiej Wam będzie tylko w trójkę :) Tylko czy to nie wpłynie bardzo na sytuację finansową? No i kwestia czy do tej pory naprawdę dobrze Wam się razem mieszka :)? Skoro wiedzą jak sprawa wygląda i jeszcze przedstawisz szczerze swoje obawy to myślę ,że zrozumieją i będą się starać żebyś jednak czuła się komfortowo :)
Myślę że jeżeli masz takie odczucia stanowczo powinnaś trzymać się swojego zdania Porozmawiaj na spokojnie z partnerem pewnie już taka rozmowa była między wami przeprowadzana ale na pewno kolejna nie zaszkodzi Powiedz mu co czujesz jak ty to widzisz Pieniądze są w życiu ważne ale nie Najważniejsze jednak ten taki komfort psychiczny jest warty każdej ceny A jak sama piszesz masz pewne obawy co do takiej ilości osób w domu i najprawdopodobniej masz rację bo w życiu bywa różnie pojawiają się naprawdę różne problemy dnia codziennego człowiek często potrzebuje tego takiego komfortu i spokoju a większa ilość ludzi w domu wcale temu nie służy Okej fajnie że tak do tego podchodzą że można się z nimi dogadać ale jednak mimo wszystko nie ma to jak samemu na własną rękę a jeszcze właśnie piszesz że oni również starają się o maluszka Wydaje mi się że będzie w domu za duże zamieszanie teraz wydaje się że okej a później pojawią się różne problemy Trzymaj się swojej wersji i swojego zdania Na pewno lepiej na tym wyjdziesz zawsze możecie się odwiedzać zawsze możecie zostawać u siebie na jakieś weekendy Jeżeli tak bardzo się lubicie a maluchy w przyszłości Będą bawić się razem ale jednak ta prywatność to jest rzecz w życiu bardzo ważna
Kochane dziekuje za wszystkie komentarze. W tym wszystkim chodzi też o to że jestem strasznym introwertykiem i myśl o tym że miałabym być z szwagierka 24/7 w domu (gdy ona rownież będzie w ciąży) mnie strasznie przytłacza, ona jest kompletną przeciwnością mnie ciągle chce spedzać czas gdzieś wychodzić itp. I to nie chodzi o to że nie lubię spędzać z nimi czasu ale po prostu dla mnie co za dużo to nie zdrowo. Boje się że przez te ciągłe mieszkanie razem się coś zepsuje (niestety półtorej roku temu mieszkała z nami jeszcze jedna para szwagierki męża brat z żoną i ta relacja po czasie sie zepsuła do tego stopnia że bracia sie do siebie nie odzywają ).
Hmmm...
Ja zawsze uwazalam ze małżeństwo to związek gdzie młodzi powinni zamieszkać razem ;) bez dodatkowych osob kiedy pojawia sie dziecko tymbardziej;) jednak wiadomo ze nie zawsze sie to udaje i jest mozliwe;/
Osobiscie bym dazyla aby zamieszkac jednak tylko we dwoje jeszcze zanim pojawi sie maluch;) aby go przywitac juz w uzadzonym dla niego miejscem ;)
Zapewne bedzie moze wsparxie dodatkowe osob mieszkajacych razem, ale czy nie bedzie to tylko chwilowe? Czy nocne placze w pozniejszym czasie porozzucane klocki nie beda ich draznic? Przy maluchu zycie sie mocno zmienia i pytanie czy osoby wspolmieszkajace sie z tym licza? Zawsze jest to tez wsparcie kiedy chociazby na chwile chcialabys gdzies wyskoczyc bo czegos zabraklo w domu a nie ma kto zostac z maluchem.
Mysle ze warto porozmawiac najpierw z mezem we dwoje o tym co ciebie drazni i niepokoi a dopiero potem jak juz dojdziecie do kompromisu z reszta mieszkancow niezaleznie od decyzji;)
Z jednej strony potrzebujesz intymności i samotności, a może będziesz potrzebować ich pomocy i wsparcia? Czasem taka przyda się nawet na siku, czy kąpiel.
Pytanie też czy zostajesz tam na zawsze.
Tez mi się wydaje ze po porodzie mogli by być bardzo pomocni :)
Ja uważam że powinnaś dążyć do tego na czym Ci zależy. Czyli jeśli chcesz mieszkać osobno to rozmawiaj z narzeczonym i razem podejmijcie próbę zamieszkania osobno. Na pewno dobrze Wam to też zrobi
Jak bedą chili pomóc to nie muszą tam mieszkać, a połóg jest bardzo intymną sprawą dlatego czasem gdy nie ma wokół osób trzecich. Nadal uważam, że powinnaś trzymać się swojego zdania i walczyć o swoją prywatność. I masz racje, że stosunki mogą ulec znacznemu pogorszeniu :)
Prywatność jest bardzo potrzebna musicie dojąc do jakiegoś porozumienia wspolnie
Pytanie też jak będziesz się czuła po porodzie. Bo ja np. czułam się bardzo dobrze i nie potrzebowałam czegoś bardzo intymności, nie miałam depresji i ogólnie to był dla mnie bardzo czas radosny i cieszyłam się na każdą wizytę gości jak chcieli obejrzeć małą
Ale jak sobie Twój partner wyobraża? Całe życie z nimi? Jeżeli jest u Ciebie myśl, że chciałabyś mieszkać osobno to jednak spróbowałabym.
Ja 6 dni temu urodziłam. Niestety zakończyło się niespodziewana cesarka. Nie czuje się jakoś rewelacyjnie. Jestem opuchnieta mega.
Pobyt w szpitalu na mnie psychicznie nie wpłynął dobrze.
Cieszę się że w domu tylko mąż i mama. Nie wyobrażam sobie teraz więcej osób. Uczymy się bycia razem z Maluchem. Uczymy się karmienia. Potrzeba mi prywatności i spokoju.
Rozmawiaj z Narzeczonym. Tylko spokojnie. Pieniądze w tym przypadku nie są najważniejsze. Twój komfort po porodzie jest najważniejszy żebyście mogli zbudować piękna relacje z Maluszkiem.
Przede wszystkim rozmowa z narzeczonym i opowiedzenie mu o tym wszystkim. Marzyło Ci się wspólne "gniazdko" dla Was dwóch, teraz trzech, więc warto do tego dążyć. Intymność jest bardzo ważna. Mając dziecko jeszcze bardziej tego zapragniesz. Być może siostrą patrzy na wspólne mieszkanie pod względem finansowym, narzeczony nie chce jej robić przykrości ale.. to jednak Wy musicie patrzeć na siebie i Wasze dalsze relacje ;)
Może warto usiąść i porozmawiać, ustalić wspólnie pewne zasady i granice Waszego wspólnego życia. Poza tym może też warto szukać plusów, mnie czasami przy 7 miesięcznym dziecku ciężko iść do toalety gdy nie ma nikogo w domu, zawsze to fajnie jak jest ktoś kto na chwilkę zerknie na dziecko lub pomoże przy nim gdy jest gorszy moment :). Poza tym warto też ustalić z mężem, że pierwsze tygodnie zweryfikują czy dobrze czujesz sie w tej sytuacji po porodzie, z dzieckiem bo przecież decyzje o zmianie zamieszkania można też podjąć wtedy, a nie już teraz :)