Dziewczyny wiem że w ciąży nie których produktów nie powinno się jeść, między innymi słyszałam o owocach morza czy też kaszance i wontróbce… ostatnio byliśmy na grillu i była właśnie kaszanka pieczona i miałam taka ochotę że szok ale nie zjadłam nawet kęsa bo się bałam… myślicie, że mogłabym trochę sobie skubnać?
Ja bym nie ryzykowała z kaszanką, nie dość, ze jest ciezkostrawna i moze źle wpłynąc na Twoje samopoczucie to w dodatku zawiwra przecież odzwierzęcą lrew, a przeciez nigdy nie wiadomo co moze sie w niej kryc. Czy dane zwierze np. na xos nie chorowało. Wiem, ze zachcianki ciążowe to czasem.cos silniejszego od nas, ale naprawdę dla dobra Dzidzi warto sie powstrzymac przed produktami, ktore nie są zalecane.
Myśle, ze przy takich wątpliwych produktach to lepiej się powstrzymać. Zamiast sushi z surowa ryba to z pieczona, zamiast kaszami z grilla to kiełbasa albo pierś.
TP zależy generalnie surowych rzeczy nie powinno się jeść w teorii jak się podda obróbce termicznej kaszanka czyli grill albo na patelni to nic nie powinno się stać w końcu są to przebadane produkty. ale trzeba pamiętać że surowych bądź polsurowych produktów w ciąży nie można jeść.
Osobiście bym nie ryzykowała. Pomimo tego że kaszanka podlega obróbce na grilu to zdecydowanie NIE.
ja raczej też bym nie zaryzykowala tzn wolę dmuchać na zimne i zdecydowanie lepiej zjeść kiełbaski niż takie coś.
A ja pierwsze słyszę, z e w ciąży nie można jeść kaszanki. Przecież tam nie ma nic surowego. A już po obróbce cieplnej na grillu to jak najbardziej. Tak samo owoce morza, jeśli nie są surowe, np w sushi to tez nie widzę przeciwwskazań. Wątróbka za to faktycznie nie jest polecana, bo raz ze zawiera za dużo witaminy A dla ciężarnej, a 2 że wątroba generalnie zawiera toksyny z organizmu, bo ma za zadanie oczyszczać z nich organizm, wiec lepiej sobie ja darować.
Ja też nie wiem co może być złego w kaszance głównie kaszą i krew, w takiej sklepowej niesądze by dodawali wątrobę ( za cenna do kaszany ja w pierwszej ciąży też świrowałam w drugiej nie pije alkoholu, nie jem surowego mięsa a na resztę jak mam ochotę to jem łącznie z wędzonką, colą czy fastfoodem raz na jakiś czas.
Wszystko z umiarem dziewczyny. Wiem, że zabrania się jeść majonezu - czyli surowych jaj. Nie przestrzegałam tego, bo jajka mam sprawdzone
Mama chodzi Ci pewnie o domowy majonez? Bo taki sklepowy to można na spokojnie. Kaszankę z pewnego źródła po obróbce termicznej też jak najbardziej można. Nie powinno się surowych mięs, ryb, jaj itp. Wątróbkę moża ale od czasu do czasu i w niewielkiej ilości. Zjadana przesadnie dużo faktycznie może zaszkodzić przez dużą ilość witaminy A. Ale raz na jakiś czas zjeść kawałek to nie zaszkodzi. Wszystko z umiarem
Nie zjadłabym kaszanki ale tylko dlatego, że nie lubię
Żal mi śledzi marynowanych - wszelkich sałatek śledziowych… ale to surowa ryba i jeszcze w occie więc dałam sobie spokój. W pierwszej ciąży jadłam, tak samo ser pleśniowy. Teraz bardziej uważam.
Akurat listeria może wystąpić w serze z mleka niepasteryzowanego,a takich chyba w sklepach niewiele ale jak widzę taki duży przerost pleśni to mnie jakoś odrzuca.
Tak, domowy majonez.
Co do śledzi, surowe, fakt, ale jakie zdrowe. Mają dużo selenu.
Domowy majonez jest zdecydowanie nie polecany. Ja nawet nie będąc w ciąży bym się bała. Nigdy nie jem surowych jajek. A co do sprawdzonych jajek. Przeważnie mamy na myśli jajka od jakiś znajomych ze wsi, które są jak najbardziej ekologiczne, ale niestety pod względem salmonelli i innych bakterii o wiele bardziej ryzykowne niż sklepowe, bo po prostu nikt ich nie bada, a te sklepowe podlegają ścisłym kontrolom. Wiec jak najbardziej wiejskie jajka gotowane czy smażone są lepsze, ale surowe juz niekoniecznie.
Ja prócz alkoholi co oczywiste nie jadłam tylko tstara choć miałam wielka ochotę oraz sushi z surowa ryba poza tym wszystko na co miałam ochotę z umiarem oczywiście. Choć ja na nic szczególnego ochoty nie miałam zero zachcianek a wymioty mnie tak męczyły że na każde spojrzenie na jedzenie było ble…
Staram się unikać nie polecanych produktów, jednak zdarzyło mi się kilka razy poprostu zjeść a potem sprawdzić jak to się ma odnośnie ciąży
Dzięki Dziewczyny, chociaż teraz to już naprawdę nie wiem czy można trochę czy nie :). Zostało mi niewiele więc lekarza chyba już nie będę pytała bo tyle to już wytrzymam :).
Są rzeczy zakazane typu alkohol i surowe mięso i jaja które nie były choćby minutę w temperaturze. 60stopni żeby zniknęła salmonella.
Są rzeczy sporne jedni lekarze pozwalają inni nie jak marynowane śledzie, sery niepasteryzowane, wątróbka pasztet.
I rzeczy które są dozwolone ale niekoniecznie zdrowe jak burger z McDonalda.
Na blogu mama ginekolog była informacja że śledzie jak najbardziej można ryba marynowana ponoć nie jest surowa.
Olka, nie ciesz się bo jeśli będziesz karmiła piersią to zakaz surowych jaj i ryb wciąż obowiązuje
Ja w ciąży staram sie jesć praktycznie wszystko (oprócz własnie rzeczy zakazanych, na to uważam, unikam, nie ryzykuje( ale tak poza tym to jest i ostre i kwaśne,słodkie i w ogóle wszystko oczywiscie staram się jeść zdrowo i jadam duużo owoców, warzyw, ale nie ukrywam, ze jem również te mniej zdrowsze rzeczy, lubie kebaby, od czasu do czasu chipsy (w ogóle najbrdziej mam ochote na słone) i po prostu musze od czasu do czasu zjeść na raz poaczke chipsów :))))
ale po porodzie tak, przestrzegam diety i przez te 5 miesięcy staram się unikać większości rzeczy, które mogłyby zaszkodzić dziecku z przeważnie karmiłam tylko piersia przez te 5 miesięcy, oczywiście karmiłam dłużej ale potem wprowadzam kolejne posiłki i dla siebie też rozszerzam diete.
Powiem Wam jeszcze że z mojego punktu widzenia zauważyłam, ze przy pierwszym synku ta dieta po porodzie była bardzo ostra, tzn baaaardzo przestrzegałam i patrzyłam na to co jem, bałam się, ze maluch może mieć kolke itd a przy drugim też oczywiście byłam na diecie, ale już nie na takiej drastycznej tzn jadłam na pewno wiecej rzeczy
Mam zamiar karmić piersią tak długo jak będę mogła, surowe jaja i ryby w ogóle nie wchodzą w moja dietę więc napewno to nie będzie mi przeszkadzało że nie mogę ich jeść.