Zakazane produkty w ciąży

Ja już po rozwiązaniu :stuck_out_tongue: ale interesuje mnie temat. Sery pleśniowe uwielbiam ale rzeczywiście nie wolno ich jeść zarówno w ciąży jak i podczas karmienia :frowning: to prawda, niestety :frowning: A i o wątróbce słyszałam … ma dużo witaminy A, którą łatwo przedawkować

Ja też bardzo lubię sery pleśniowe ale muszę wytrzymać :slight_smile:

ja kiedyś jadłam bardzo często, uwielbiam camemberta szczególnie :frowning: na początku ciąży myślałam ze oszaleje, ale teraz już się przyzwyczaiłam, przypuszczam że jakbym spróbowała choć trochę to potem nie mogłabym się uwolnić :stuck_out_tongue:

Bardzo często może nie jadłam ale nie powiem czasami lubiłam przekąsić :slight_smile:

oj ja to sobie pozwalałam praktycznie na wszystko (oczywiście oprócz tych zakazach produktów w ciąży) mi doktórka mówiła, żebym jadła wszystko, żebym się nie przejmowała jedzeniem, oczywiście mówiła to troche z przymrużeniem oka, ale ogólnie chodziło o to, żebym sobie nie odmawiała jak na coś mam ochotę :slight_smile:

camembert wykonany z mleka pasteryzowanego można jeść , w pierwszej ciąży o tym nie wiedziałam , ale w drugiej doczytałam na ten temat i jem.

No tak można jeść wszystko co nie zabronione tylko nie przesadzać z ilościami bo później ciężko będzie wrócić do formy z przed ciąży. :slight_smile: A czasami ochota jest jest nie do odparcia :slight_smile:
Umiar jest wskazany i trzeba się troszkę pilnować :slight_smile:

Ja boję się produktów “zakazanych” i nie ryzykuję. Sery pleśniowe chociaż bardzo lubię całkowicie odstawiłam, tak samo jak wino i sushi. Jedyne grzeszki to słodycze……nie potrafię się powstrzymać !!! :frowning: mąż się wścieka że karmię maluszka pustymi kaloriami ale niestety ja bez słodyczy nie potrafię żyć. I nie jest to spowodowane ciążą, zawsze miałam słabość do słodkiego.

ja jadłam sushi w ciąży warto po prostu korzystać ze sprawdzonych produktów

Ja od pierwszych dni ciąży odmówiłam sobie wszystko co było na liście zakazanych produktów, jedynie mi brakuje łososia wędzonego bo go podobno też nie wolno :frowning: tylko jakoś słodyczy nie mogę sobie odmówić mimo że po zjedzeniu nawet małej ilości wieczorem mam mega zgagę i nie mogę zasnąć, ostatnio nawet słodzona herbata na kolację mi szkodzi :confused:

Kasia nie przejmuj się :slight_smile: Ja jadłam słodycze na potęgę. Dopiero po porodzie odstawiłam czekoladę chociaż było mi bardzo ciężko.
Zgaga jest okrutna. Piłam na nią litrami kakao.

Teraz tylko się zastanawiam czy nie nauczyłam mojego dziecka jeść syfu… Mała odmawia mi warzyw i mięsa :frowning: Za to owoce je na potęgę. Oszukuje ją i obiad mieszam jej z owocem, np cielęcina z warzywami mieszam z gruszką

Wczoraj byłam na szkole rodzenia i tam był właśnie wątek produktów zakazanych i wymienione były: sery pleśniowe (uwaga można je jeść jeśli są zapieczone), wątróbka, surowe mięso, surowe jaja, surowe ryby, długodorzewające wędliny, surowe grzyby czy pieczarki można jeśli są wcześniej przysmażone a nie takie surowe np na pizzy i upieczone, nie podgrzane mleko krowie. Te produkty należy unikać w ciąży.

Kasia juz chodzisz do szkoły rodzenia?:slight_smile:

Tak chodzę już teraz położna, która do mnie przychodzi zapisała mnie na długi kurs spotkać i kończy się on na początku kwietnia. Jest on bardziej rozbudowany i dlatego już teraz zaczęłam uczęszczać. :slight_smile: Dwa spotkania za mną.

sushi? anka87 odważnie… ja jednak bym się nie zdecydowała, bo ktoś nam może mówić, że świeże, że sprawdzone, a jednak coś może być nie tak… Tak samo jak z surowym mięsem i jajkami…

Ja tak jak Pazur nie miałabym odwagi. Jednak jestem strachliwa. :slight_smile:

Ja z własnej głupoty napiłam się mleka prosto od krowy i niestety najprawdopodobniej przez to złapałam paciorkowca… Bardzo długo miałam o to do siebie żal…

Karolina przecież nie możemy wiedzieć wszystkiego. Mamy za małe głowy żeby zapamiętać wszystko czego nam nie wolno. :slight_smile: A w innym wypadku nauczyłybyśmy się, że można jeść kilka produktów i będziemy jeść tylko je bo innych nie jesteśmy pewne. Czasami zjemy coś z powodu niewiedzy ale przecież nie robimy tego specjalnie. Każdej z nas na pewno coś takiego się zdarza.

Kasia.S To super, ja znaczne standardowo dopiero w 28 tygodniu:)

Karolina.K nie koniecznie od tego, nie miej do siebie żalu mleko od krowy jest bardzo zdrowe, jeżeli to jest krówka Wasza hodowana na Waszym jedzeniu, tzn bez tej całej chemii to jak najbardziej można:-)
Z mlekiem od krowy to jest tak, ze albo można je pić i wtedy warto,albo nie można.
Ja mam na wsi krowę u moich rodziców wychowałam się na tym mleku i w ogóle wszystkie tamtejsze dzieci, wszystko było ok :slight_smile:
W ciąży mleka nie piłam, bo po prostu nie lubie takiego mleka a paciorkowaca też mam, jestem prawdopodobnie nosicielem (tak mi mówiła moja ginekolog)