Ja sobie jakoś nie mogę wyobrazić jak można zgubić dziecko…
K.Czerska no właśnie. Jak się dziecko dobrze pilnuje to nie ma opcji, żeby go zgubić i nie trzeba go na szelkach mieć.
No nie ukrywajmy że dużo matek gubi dzieci coraz częściej słyszy się takie informacje
A ja wam powiem ze wystarczy chwila, nie raz słyszy się ze dziecko pilnowane spadło z wersalki, ostatnio pisała jedna z mam na forum o podobnym zdarzeniu
Moja córcia pilnuje się na placu zabaw w sklepie czy na spacerach, ale ostatnio obserwując ją wyszła za furtkę z placu zabaw za jedną z dziewczynek, moje zdziwienie było wielkie nigdy tego wcześniej nie robiła.
Oczywiście reakcja była natychmiastowa.
No co innego jak dziecko spadnie z łózka czy się wywróci!
Mając 14 lat urodził się mój brat i do 19 roku życia praktycznie codziennie wychodziłam z Nim na spacer. Park, las, plac zabaw, promenada i nigdy nie straciłam Go z oczu. Różnie to w życiu bywa, ale dziecko jest najważniejsze.
Zgadzam się Kinga. Jak dziecko upadnie to co innego niż je zgubić…Nie można tego porównywać ze sobą. Spaść moze Ci nawet jak się odwrócisz, a zgubić to już nie tak “łatwo”.
Dokładnie spaść może nawet jak się na nie patrzy. Po prostu można go nie chwycić przez przypadek. Upadek to są ułamki sekundy. Ale, żeby dziecko stracić z oczu to juz potrzeba troszkę więcej czasu.
Z takim trzylatkiem można cały czas rozmawiać i przy najmniej utrzymywać taki kontakt.
Kazde dziecko kiedys tam przewroci sie czy spadnie, Mama nie zdazy zlapac, nie zauwazy, to jest sekunda. Ale zgubienie dziecka to juz minuty, ja powiem szczerze, nie mam dobrego zdania o tych matkach jak slysze w TV ze dziecko zgubila bo bylo i nagle pssssssst nie ma. No czary normalnie.
No właśnie przecież nagle dziecko nagle nie zapadnie się pod ziemię.
A jak wychodzi się do lasu z dzieckiem to nie wolno spuszczać z niego oczu. Radziłabym założyć mu jakieś ubranka w jaskrawych kolorach bo zielony czy brązowy może się z liśćmi i ziemią zlewać.
A co myślicie o opaskach na ręke, które zakłada się dziecku?
To jedna z metod, ktora chroni dziecko przed zgubieniem:
“…przed wyjściem z domu założyć maluchowi na rączkę opaskę z wypisanym imieniem, nazwiskiem, adresem i swoim numerem telefonu (na wakacjach na takiej opasce powinien znaleźć się adres domu wczasowego, w którym mieszkacie). Jeśli dziecko ma cztery latka, możesz nauczyć je, jak się nazywa, i gdzie mieszka. Pięcio-, sześciolatek będzie w stanie zapamiętać twój numer telefonu”
Kasik bardzo dobry pomysł i taką opaskę można zakładać zawsze i wszędzie. Na wczasach na pewno zdało by to egzamin bo w kurortach jest bardzo dużo ludzi i ktoś zawsze dziecku pomoże. A jeśli dziecko zgubi się w lesie to może być większy problem bo często są problemy z odnalezieniem dziecka. W takim przypadku może taka opaska poskutkować tylko jeśli dziecko natrafi na kogoś w lesie lub z tego lasu wyjdzie i znajdzie się w jakiejś wsi lub mieście. Jeśli dziecko zapuści się w głąb lasu to ta opaska w niczym nie pomoże.
Dokladnie zgadzam sie z Beata, jak dziecko zgubi sie w jakiejs dziczy to nic opaska nie da. Najlepsza metoda to miec oczy dookola glowy, ja odkad jestem Mama to uznalam to za norme, ciagle pilnuje dziecka, chocby wzrokiem.
No tak, opaska w lesie nic nam nie da, chybaze jest wyposazona w gps,ale to juz wiekszy koszt…
Lepiej już, tak jak Beata wcześniej pisała, wybierajac się do lasu, ubrać dziecko w jakieś “wściekłe” kolory np. Pomarańczowy
albo na plecaku czy ubranku przypiąć taka migającą lampeczkę(czasami psy mają obroże z takimi)
Opaski to super pomysł, zwłaszcza jeśli wyjeżdżamy na wakacje.
Dla mnie upadek z kanapy jest podobnie jak ze zgubieniem dziecka nie doplinowaniem, o ile dziecko które jest jeszcze niemowlakiem czy stawiające pierwsze kroki jest łatwiej podążać za nim wzrokiem inaczej jest już kiedy 3 latek bawi się z dość liczną grupą dzieci i czasami zapomina o Bożym świecie.
Kiedyś też myślałam podobnie jak wy jak można zgubić dziecko, mimo iż do takiej sytuacji nie doszło, to widzę jak zachowują się 3 latki w czasie zabawy, mimo iż pewne mają zasady wpojone, to czasami zabawa lub coś co je zbyt mocno zainteresuje i zapominają o rzeczywistości.
O ile rodzice niemowlaka i stawiającego pierwsze kroki są zawsze tóż obok, tak starszemu dziecku powinno dawać się więcej swobody i samodzielności oczywiście nie od razu w lesie czy nowym miejscu pisze tutaj np. o placu zabaw,
Wiecej swobody tak, ale moze niekocznie w lesie czy miejscu ktorego sie nie zna.
Wlasnie wczoraj w radiu slyszalam ze w Portugalii na plazy dzieci dostaja bezplatne opaski na reke wypasazone w GPS.
My chyba takich się nie doczekamy
Ale dobry pomysł zwłaszcza ze teraz są takie kolorowe a dzieci zwłaszcza dziewczynki lubią biżuterię, fajnym pomysłem i tanim mogą również doczepiane do kluczy kolorowe plastikowe breloczyki w które wkłada się opisane kartki, zawsze można przyczepić do kieszonki spodni, oczywiście to nie zastąpi pilnowania przez rodziców.
Ja Wam powiem ze my z mezem to najchetniej bysmy corkom wszczepili jakies chipy podskorne z GPSem;)
Te z lampką w dzień raczej za bardzo się nie sprawdzą. Też wszystko zależy od gęstości lasu. W gąszczu jest dość ciemno i takie światełko można zauważyć, ale jak drzewa są w dość dużych odstępach to taka lampka będzie niewidoczna.
Dziecko po lesie chodzi ze mna, albo ja biegam za nim, nie puscilabym go nigdzie dalej.