Zachodz w ciążę mówili ... Będziesz się czuła piękna

Mama no właśnie dosyć często jest tak że za tyciem stoi jakas choroba. Są rzeczywiście dziewczyny które na prawde dbajayo to co jedza, uważają, trzymają dietę a i tak tyja.
Wczoraj byłam u siostry, ona również ma problem z nadwaga a wiem że potrafi trzymać dietę. Okazało się i też przez przypadkowe badania, że ma chorobę Hashimoto, gdzie głównym objawem jest występowanie niedoczynności gruczołu tarczycy i najgorsze jest to że przy zwykłym badaniu tsh nue zawsze wynik pokaże że coś jest nie tak, wynik może być w normie a chorobę można mieć. I u niej właśnie objawia się to tyciem, ciągłym zmęczeniem, sennościa i ta choroba dotyka najczęściej kobiet.

Dokładnie i często oceniamy kogoś z góry nie wiedząc z jakiego powodu ta nadwaga . Objadanie się też się w pewnym sensie zalicza do choroby . Mój mąż 2 kg potrafi zrzucić w tydzień i to bez ćwiczeń …po prostu lżej je . Tyle że on to na chwilę bo lubi chipsiki , piwko , fastfoody :slight_smile:

Niektórzy mają lepszą przemianę materii. Też mam niedoczynność tarczycy i przed ciążą nie łatwo było mi zrzucić nie potrzebne kilogramy, chociaż nie byłam jakoś szczególnie gruba.
Mandarynka lekarz jest w stanie stwierdzić Hashimoto anty tpo tak mi powiedziała moja endokrynolog bądź po badaniu usb tarczycy.

Pati i tu dużo zależy od lekarza, tzn u endokrynologa to pewnie tak bo tych badań u niego jest więcej, ale u mojej siostry po badaniu tsh u ginekologa nic nie wyszło, tzn wyszło w normie i dopiero potem jak sama zrobiła sobie dodatkowe badania, potem następne i następne i też usg tarczycy i wyszło Hashimoto.
Po słuchała swojego organizmu i że coś jest nie tak. Ona nie jest i nigdy nie była jakaś szczupła, ale też nie gruba i przeważnie dobrze się czuła we własnym ciele, tak ogólnie a ostatnio coś było nie tak, bardziej tyla, źle samopoczucie ciągle, jakieś opuchlizny, bezsenność, w ogóle spać nie mogła i zrobiła badania.
Teraz jest na specjalnej diecie przez 30 dni, zero glutenu, nie może jeść nic co go zawiera robi sobie jakieś zielone koktajle, ma cała książkę na ten temat.

No właśnie Mamowe czasami tak właśnie jest ze kogoś osadzomy, że wygląda tak i tak a to może być przez chorobę i najgorsze ze wiele osób nie zdaje sobie sprawy ze za sprawą ich tycia stoi choroba
Trzeba się badać dziewczyny jak coś jest nie tak i np wciąż tyjemy mimo diety i to nie ważne ile mamy lat, niestety coraz częściej właśnie tarczyca atakuje młode osoby

Końcówka ciąży i dopadł mnie do tego wszystkiego mega głód … Taki jakiego w ciąży nigdy nie miałam :slight_smile:

Mandarynka czytałam o tej chorobie bardzo mało można jeść . Byłam u lekarza we Wrocławiu prywatnie i mi powiedział wtedy że mam Hashimoto , że usg tarczycy mi nie zrobi bo mogę się wystraszyć jak będą guzy a jak są to nie znikną i następnym razem mi zrobi to badanie. Później poszłam do innej Pani doktor w tej samej klinice i powiedziała mi że mam poważne Hashimoto na usg nie wyszło nic musiałam się upomnieć. A później szok czytałam byłam przerażona praktycznie nic nie można jeść , a trudno człowiekowi wyrzec się tego wszystkiego jak się jadło całe życie . Trafiłam na moją Panią u której się leczę od ubiegłego roku i co okazało się że nie mam żadnej choroby , dzieci też mogę mieć . Lekarz lekarzowi nie równy , bardzo trudno trafić na godnego lekarza. A Twoja siostra jaki miała wynik anty TPO?

Również spotkałam się z sytuacją gdzie wynik TSH był w normie, a anty TPO i anty TG już nie co świadczy o chorobie.
Według mnie najgorsze jest to, że Hashimoto jest chorobą autoimmunologiczną czyli powiązaną z układem odpornościowym. I w gruncie rzeczy to są dwie główne przyczyny nieprawidłowego funkcjonowania tarczycy: podłoże genetyczne oraz stres. Myślę, że u mnie zawiniła genetyka choć nigdy nie będę miała pewności czy nie dołożył się do tego stres.

Ja pomimo niedoczynnosci nie cierpię na Hashimoto, ale ufam swojemu lekarzowi. Badało mnie trzech lekarzy pod kątem tej choroby. Oprócz badań laboratoryjnych, o których wspomnialyscie miałam też badanie palpacyjne (na dotyk). Dokładnie zbadano mi szyję.

Co do diety to prawda, że jest restrykcyjna. Moja bratowa już kolejny rok zmaga się z chorobą więc dla niej przestrzeganie tej diety nie jest problemem, ale na początku potrzeba sporo czasu i samozaparcia aby się w nią wdrożyć.

Osoby z Hashimoto powinny jeść dużo błonnika (banany, marchew, jabłka, migdały, buraki, awokado), białka (mięso, jajka), brokuły, brukselę, truskawki, dobre węglowodany (kasze, fasola, soczewica).

Uważam, że sporo produktów można spożywać jednak musimy wykluczyć soję, gluten (ponieważ nietolerancja na gluten powoduje celiakię a ta niszczy kosmki w jelicie, które odpowiadają za wchłanianie i trawienie), kawę, herbatę, alkohol

Ważne jest żeby zrobić sobie plan, rozpiskę co miżna a czego nie, przygotować jadłospis i po pewnym czasie przyzwyczaimy się do produktów dozwolonych i zakazanych.

Mama_Gratki dokładnie samozaparcie i ustalenie sobie listy co można a nie można to połowa sukcesu do prawidłowej diety. Nie kiedy bardzo ciężko cokolwiek sobie odmówić tym bardziej że jadło się to całe życie. Mi się wydaje , że moje objawy z tarczycą mają podłoże stresu , bo w przeszłości miałam sporo stresu i nerwów

Chyba każda dieta na początku nie jest łatwa. Ale po czasie przyzwyczajamy się i staje się ona dla nas naturalna. Pamiętam jak w pierwszej ciąży, gdy stwierdzono cukrzycę musiałam pilnować co jem i kiedy jem. Na początku dramat, a potem super się wdrążyłam. Szukałam nowych przepisów inspiracji i jak się okazało, dieta może być zdrowa a jednocześnie bardzo ciekawa,

Ja nie wyobrażam sobie, aby wykryli u mnie cukrzycę. Nie wiem czy bym się przestawiła. Po prostu tak bardzo uwielbiam jeść, że nienawidzę sobie czegoś odmawiać. Dodatkowo mam bardzo dobrą przemianę materii więc nie muszę sobie niczego odmawiać.

Problem miałam po ciąży - dostawałam jakieś dziwne napady głodu. Ale to masakryczne. potrafiłam w nocy sobie jedzenie robić i nie byłam w stanie nad tym zapanować, a przez to waga zamiast wrócić do normy to rosła. Ale po 3 miesiącach na szczęście samo przeszło :slight_smile:

Pchela twoje napady głodu to skutek podwyższonej prolaktyny :wink: właśnie po 3 miesiącach hormony się regulują i uspokajają :wink: głód mija .
Każda kobieta to przechodzi po ciąży :))

Dziubuś, nie zauważyłam żebym miała napady głodu, wręcz przeciwnie, były dni ze bardzo mało jadłam.

Pcheła, zazdroszczę Ci, że możesz wszystko. Ja mam czasem ochotę na bułkę maślaną z masłem i prawdziwe kakao- pisząc prawdziwe mam na myśli to na krowim mleku :slight_smile:

Magros, ja też sobie nie wyobrażam cukrzycy ciążowej bo już jestem na pewnej restrykcyjnej diecie. Bez słodyczy nie potrafiłabym żyć. Również obawiałam się cukrzycy No początkowo jadłam dużo dżemu i piłam herbatę z cukrem, ale jak się okazało poziom glukozy miałam idealny przez całą ciążę.

Pati, ja oprócz listy do teraz jak nie jestem pewna danego produktu to go sprawdzam. Przypuszczam również , że analizowanie składu zostanie mi w nawyku na zawsze. Warto to robić bo ja mimo, że od dawna kupowałam konkretne wafelki to zauważyłam zmieniony skład. Najgorsze było to, że w składzie pojawił się dla mnie zakazany produkt

Pchela ja mam podobnie, nie wyobrażam sobie być na jakiejś diecie. Na pewno po urodzeniu maluszka będę sobie odmawiala wielu rzeczy ale z wiekiem dziecka będę dokładala produkty więc to też co innego

Moja mama ma cukrzyce i teściowa. Moja mama jak się dowiedziala o chorobie to automatycznie rzuciła z dnia na dzień większość produktów i bardzo przestrzega diety, zmieniła wiele produktów na inne i ogólnie dobrze się czuje, nawet schudła. Potrafi sobie odmówić wielu rzeczy. Nie wiem czy ja bym tak potrafiła.
Teściowa z kolei odwrotnie, ma cukrzyce, nadciśnienie i je wszystko, lubi jest baaardzo tłuste, słodkie i nie potrafi sobie odmówić i niestety jest z nią coraz gorzej…tyle jej się mówi że tego i tego nie powinna… I nic to nie działa, tusza idzie w górę a razem z nią wiele dolegliwości

Bardzo dużo zależy od człowieka i ile jest wstanie poświęcić.
Co do Hashimoto to fakt mało co można jesc, ale warto. Moja siostra jest już 30 dni na diecie i ma dobre wyniki i dobrze się czuje

Mandarynka, a jak waga siostry?

Niestety znam osoby, które mimo zaleconej diety przez lekarza jej nie stosują. Nie są chyba gotowe na wiele wyrzeczeń, może nie zdają sobie sprawy z możliwych zagrożeń. Nie potrafię tego inaczej wytłumaczyć

Wcale nie jest tak trudno zmienić odżywianie i wyrzec się niektórych rzeczy tylko trzeba mieć motywację. Wiem to z własnego doświadczenia. A gdyby kiedyś ktoś mi powiedział że nie będę jeść tak wielu rzeczy które lubię to bym nie uwierzyła

Mama to może miałaś problemy z hormonami ?
Mojej mamy siostra ma cukrzycę . Nie przestrzegala diety a teraz ma amputowany palec ponieważ miała ranę i nie chciał jej się goic przez cukrzycę właśnie …
Teraz jest na diecie i walczy o dobre wyniki .

Niekoniecznie motywację trzeba mieć tylko bym raczej powiedziała samozaparcie i silny umysł bo to tylko i wyłącznie nasz mózg ma nałóg do danych produktów sęk w tym by one były blisko ale żeby ich nie zjeść są dwie opcje albo nie kupuje się tych produktów omija się szerokim łukiem dział ze słodyczami i ulubionymi niezdrowymi rzeczami albo kupuje się tego trochę pakuje w szuflade i jak ma się dziki głód to otwiera się patrzy wacha i zamyka tyle że ta 2 opcja jest dość dyrastyczna bo to kształtuje silną wolę jest w domu w zasięgu ręki ale nie można tego tknac . Ja miałam dietę bez słodyczy ulubionych przekąsek i kupiłam pokusy moje i wsadzilam do szuflady w biurku jak mnie nachodzilo to otwoeralam i patrzyłam i jednocześnie sobie mówiłam że to mój wróg dzięki temu nauczyłam się żyć z tymi przysmakami blisko bez jedzenia ich później było mi łatwiej w gościach odmówić pokusy.
Do dziś nie smaruje pieczywa masłem ani niczym i nie slodze herbaty ani innych napoi i bardzo polubiłam wodę. Myślę aby wrócić do mojej diety aczkolwiek po ciąży jest strasznie trudno mi zrzucić kg dalej mam nadprogramowe. Co do napadów głodu osobiście ich nie miałam tzn chciało mi się niekiedy zjeść coś po karmieniu ale nie w nocy:)

Kolacje jadam późno, ale kiedyś też mi się tak zdarzało więc tego nie zrzucę na ciążę :slight_smile:

Dziubuś, nic mi na ten temat nie wiadomo.

Niestety przy cukrzycy rany trudniej się goją. jest to spowodowane powikłaniami cukrzycy takimi jak zaburzenie krążenia krwi, zniszczenie nerwów, osłabienie układu odpornościowego, infekcje.

Moja ciocia ma stopę cukrzycową, również jest po amputacji. Kiedyś wytłumaczyła mi, ze rany się nie goją tak jak u zdrowego człowieka, ponieważ przepływ krwi jest gorszy, a to znowu jest spowodowane szybszym tworzeniem blaszek miażdżycowych w tętnicach. A jak jest gorszy przepływ krwi, to mniej tlenu dociera do rany przez co ich gojenie się jest utrudnione i spowolnione

Aisa to niestety druga metoda na mnie nie działa i tu jestem w stanie ulec. Ale pierwsza się sprawdza. Choć u mnie najgorzej jest jak np idę do kogoś albo w pracy i ktoś częstuje

Według mnie druga metoda jest drastyczna, nawet bym jej nie próbowała :slight_smile:
Justyna, a może noś ze sobą wtedy zdrowe orzekąski np pokrojone warzywa. Kiedyś tez mocno się ograniczałam, jechaliśmy do kina i wiedziałam, że będzie mi przykro gdy inni będą chrupać popcorn, paluszki, nachosy. Zabrałam ze sibą ogórka w plasterkach i marchewkę w słupkach - była przeszczęśliwa :slight_smile: