Zachodz w ciążę mówili ... Będziesz się czuła piękna

Rodziłam w marcu pierwszego synka , drugiego we wrześniu . Wolałam przechodzić ciążę zima mimo dodatkowych ubrań . Według mnie upały gorzej wpływają na samopoczucie ciężarnej .

O tak ja pierwszego syna rodziłam w styczniu i dobrze ciążę wspominam . Zima mniej się chodzi … więcej czasu spędza się w domu czy w samochodzie a latem ? Żal siedzieć w 4 ścianach i wciąż jakieś wypady za miasto …nad morze , jezioro . Mam aktywnego 5 latka więc może energię on wysysa ze mnie …

Latem jest nam żal się oszczędzać, na słońcu lepiej nie przebywać, nawet w cieniu w tych wysokich temperaturach jest niebezpiecznie bo może dojść do udaru lub przedwczesnego porodu.

Nigdy nie myślałam w ten sposób planując dziecko y;-);-):wink: myśląc o dzieciach zastanawialam się czy w ogóle uda mi się zająć w ciążę, czy będzie wszystko ok, tyle mam koleżanek, które marzą o dziecku, niby wszystko jest ok, z medycznego punktu widzenia lekarze nie widzę przeciwwskazań żeby zająć w ciążę a pary nie mogą mieć dzieci, coś nie udaje, szkoda mi tych moich koleżanek bo wiem że pragną dziecka.
Takich osób w ogólne nie obchodzi ile przytyja i jak będą wyglądały, tylko żeby w ogóle zająć w ciążę i urodzic zdrowe dziecko,
Chyba też widząc starania niektórych pat o dziecko zupełnie do głowy mi nie przychodziło zrobić będę źle wyglądac, czy za dużo przytuje. Zupełnie nie myślałam w tym kierunku.
Ważny jest nastawionie i to żeby się w ogóle nie przyjmować tym co mówia inni, cieszyć się swoim stanem i tyle :wink:

To prawda, ale znam pary, które potrafią zaplanować datę porodu tak aby zbiegła się z danym wydarzeniem, np umową o pracę, awansem itd. Jedni martwią się tylko tym czy im jest pisany dzudziuś a inni nie biorą nawet takiej opcji pod uwagę

Moje doświadczenia są rożne, zależy od etapu ciąży. Myślałam iż będę piękna, każdy będzie podziwiał mój brzuszek i będę codziennie piła świeżorobione soki i same długie spacery na świeżym powietrzu.
Niestety rzeczywistość była inna. Przez pierwszd 3 miesiące nic jeść nie mogłam, pomagała tylko maślanka. W 2 trymestrze nie mogłam spać i od 3 rano przesiadywałam sama w pokoju z telewizorem i pi 10 razy przeglądałam fb, a w 33 trymestrze okazało się że mam wodowodzie i byłam duża jak balon, opuchnięta i wcale nie taka piękna :smiley:

Ada z jednej strony zazdroszczę Ci siedzenia w domu :wink: ja pracowałam do 9 miesiąca ciąży :)) za to ze snem nie miałam żadnych problemów bo cały dzień na nogach :wink:

No ja z pracy zrezygnowałam bo już od dłuższego czasu to planowałam . Siedzenie w domu i przyglądanie się w lustrze to też nic dobrego … Szukamy sobie wtedy same problemów i zmartwień . Tak jak ja dziś . Zostałam sama bo mąż w pracy a synek u babci na 2 dniowe wakacje pojechal i nudzę się …leżę i nic mi się nie chce

Pierwsza ciąża to był dla mnie prawdziwy okres piękna. Mimo, iż przytyłam 9 kg to czułam się pięknie, a do tego moja skóra stała się ładniejsza twarz promieniała i miałam w sobie tyle energii jak nigdy wcześniej. Pracowałam do 8 miesiąca i uwielbiałam jak ludzie przychodzili do sklepu i mówili, ze ciąża mi służy.
W drugiej ciąży choć byłam bardziej senna i żylaki dawały się we znaki to też czułam się ładna, włosy miałam super a cera też nie najgorsza.
Teraz będąc w trzeciej ciąży czuję się strasznie. Niby też nie przytyłam dużo bo 10 kg, ale rzeczywiście czuje się jak słoń. Jest mi ciężko, a do tego blizna po poprzednich cięciach daje się we znaki. Z dnia na dzień gorzej. Ale już jutro powitam moją kruszynkę i to mi dodaje sił i wiary. A później przy trójce dzieci mam nadzieję że szybko wrócę do formy i poprawię sylwetkę.

Teresa zazdroszczę bo ja jeszcze 3-4 tyg muszę czekać na to cudo a w między czasie czekają nas urodziny męża
i chce mu coś przygotować i chrzciny chrześniaczki mojego męża :slight_smile:

Mamowe te ostatnie tygodnie oczekiwania są najdłuższe. Ja jak byłam w 33 tyg. to pani doktor mówiła, ze mam uważać na siebie i sie oszczędzać bo mogę urodzić szybciej więc robiłam wszystko, żeby tylko dotrwać do 36 tyg. Później na wizycie w 36 tyg dostałam skierowanie do szpitala na cc pani doktor mówiła, że prawdopodobnie będę miała szybciej cc więc sie tak nastawiłam psychicznie. Między czasie wesele brata, urodziny męża trochę stresu i zaczęły się skurcze. Później wszystko przeszło i dzisiaj mam termin porodu a tu nic i jutro jadę na cc bo poprzednie dzieci też musiałam rodzić przez cięcie więc teraz nie mam odwrotu tyle że w szpitalu kazali czekać do końca.

dziubus2016 ojej a czemu tak długo? przecież nie musiałaś tyle pracować? nikt nie może Cie zmusić w ciąży do pracy?

Ja w pierwszej ciąży, pracowałam do prawie 8 msca,ale sama chciałam, tzn nie miałam co robić w domu, w pracy siedziałam przed komuterem,nie była jakaś bardzo cieżka, miałam z kim pogadać, z kim pójść na obiad itd, jedyny minut to jazda komunikacją miejską, niestety miałam daleko, bo 3 przesiadki i dla mamy z już sporym brzuchem to już problem.

Ja się nigdy nie nastawiałam czy ciąża będzie taka czy taka, tak jak pisałam, nie zależało mi na tym jak bedę wyglądać, najważniejsze, żeby z ciążą było wszystko ok i żeby dziecko było zdrowe, reszta nie jest dla mnie ważna, jakbym musiała leżeć to byl leżała i trudno

Ja ogólnie czułam się w miarę dobrze, przytyłam ogólnie 13 kilo, przy czym w I trymestrze schudłam 3 kg, więc na plusie tylko 10kg. Ogólnie nigdy nie należałam do tych najszczuplejszych I byłam się, że przytyję jeszcze 20 kg :confused: Na szczęscie udało się nie dopuścić się do takiego stanu. Ale sama czułam się dobrze ze sobą, nie miałam wrażenia, że jestem dla męża nieatrakcyjna.

Myślę, że warto w pewnym momencie wziasc wolne już i na spokojnie cieszyć się ciąża, ja pracowałam do 13tc jakoś potem juz wolne.

Mandarynka całe szczescie, że wszystko dobrze. Ja będąc jakoś w 8 miesiącu, miałam sytuację w tramwaju jak stalam, że mocno zachamowal i poleciałam do przodu, delikatnie oparłam brzuch o koleżankę. Dobrze, że nie uderzyłam o jakąś rurke od krzesła.

W pierwszej ciąży również pracowałam do 9 miesiąca i z perspektywy czasu, a na pewno z perspektywy drugiej ciąży bardzo żałowałam. Nie warto. Warto odpocząć i skupić się na sobie. A po powrocie myślicie, że ktoś o tym pamiętał? I tak pamiętali tylko, że rok na macierzyńskim byłam. W drugiej nawet nie zastanawiałam się.
Co do samopoczucia, w ciąży czułam się dobrze aż do końca, chociaż doskwierała mi już mocno waga i niemoc. Powiem szczerze, że dużo gorzej czuję się sama ze sobą po porodzie. Brzuch, rozstępy i waga, która stanęła w miejscu działają na mnie strasznie dobijająco, choć wiem, że powinnam dać sobie czas itd.

Martq wiem, też raz tak miałam, ale we wcześniejszym etapie i potem zdałam sobie sprawę, że mogło sie coś powaznego stać, wiesz co nauczyłam się podchodzić np do młodego chłopaka i poprosić o miejsce :slight_smile: na początku było mi trudno się odezwać, ale jakoś się przemogłam i poprosiłam :slight_smile: starałam sie podchodzić tam gdzie widnieje znaczek nad siedziedzien kobiety w ciąży albo z dzieckiem. Nie czekałam aż ktoś ustąpi mi miejsca, ludzie widzą, ale nie wstają, takie są realnia

W początkowej fazie tego brzucha za bardzo nie widać. U mnie co prawda coś tam było widać, tzn ja ogólnie mam lekko odstający brzuszek, nie jakoś bardzo, ale mam, genetycznie po mamie :slight_smile: i w początkach ciąży właśnie do komunikacji miejsce (ja niestety miałam daleko, bo 3 przesiadki, to n aprade kawał drogi) zakładałam coś obcisłego na góre, żeby jeszcze bardziej uwidocznić ten brzuch, no i pomagało, troche to śmieszne, że musimy komuć udowadniać ciąże i że należy mi się miejsce, ale trzeba sobie jakoś radzić, inaczej mało kto staje…

Co do prawdy w ogóle to zgadzam się zupełnie z magros, nie pracujcie na siłe!!! nikt tego nie doceni, ja pracowałam bo chciałam, atmosfere miałam fajną, miałam z kim pogadać, nie narobiłam się,że tak powiem a że to pierwsza ciąża to w domu bym się sama nudziła, maz całe dnie też w pracy. Potem w drugiej już nie pracowałam, tzn dwa miesiące.

Co do ogólnego stanu w ciąży to przytyłam po ok 15kg, teraz z tego co widze, też tak będzie mniej wiecej, czyli jest ok, ale naet jakby to było więcej to trudno, nie przejmujcie się tym, powoli powoli zrzucicie a jak nie musicie leżeć w ciąży to wiecej spacerów, ruchu i trzeba ograniczyć słodycze i sztuczne jedzenie :wink:

Jeśli chodzi o pracę to fakt lepiej sobie odpocząć. Ja z początku myślałam żeby jeszcze pracować, ale skoro nie mieli dla mnie szacunku i nikt nie potrafi docenić twoich starań to postanowiłam pójść na zwolnienie i wcale tego nie żałuję. Teraz odpoczywam i tak muszę z pewnych przyczyn. Kochana nie przejmuj się niczym, tobie się tylko zdaje że nie jesteś atrakcyjną, każda mama z brzuszkiem jest atrakcyjna kobieta.

Margos mi też waga stała i mimo karmienia za nic nie chciała spaść :confused:
Wykluczyam z diety słodycze , słodkie napoje , czipsy i w pierwszym miesiącu z tego szoku spadło mi 5 kg ;D

O tak , cukier robi swoje ;/

Moja waga spada powoli, nie sądzę że karmienie ma na to wpływ. Raczej lekkostrawna dieta i dużo ruchu.

W pierwszej ciąży warto dużo odpoczywać na zwolnieniu, czytac i się relaksować. Ten czas nigdy się już nie powtórzy. W kolejnej ciąży warto iść wcześniej na zwolnienie i dużo czasu poświęcić dzieciakom :slight_smile: