Zaburzenia czucia głębokiego

Taka prawdopodobnie czeka na nas diagnoza. Syn ma problemy ze snem, jest nadpobudliwy, i jeśli czymś się bawi to bardzo „dosadnie”, tzn lubi zabawki samochody się zderzają, klocki spadają (uwielbia burzyć wieżę), generalnie jest głośny i głośno się bawi. Do fizjo trafiliśmy żeby ogólnie obejrzała syna bo kiedyś mial problemy z nadmiernym napięciem mięśniowym i chciałam wypróbować kołderkę obciążeniową, chciałam mieć pewność że nie zaszkodzę...no i szłam dobrym tropem ale zakup wstrzymany bo fizjo chciałaby mieć pełną diagnozę, musimy więc odbyć wizytę w celu oceny integracji sensorycznej. Jeszcze nie wiem co nas czeka i jak wyglada rehabilitacja dziecka z takim zaburzeniem. Czy macie jakieś doświadczenia? 
Poproszę również o wypowiedź eksperta.

Znam dzieci które się tak bawią i nie mają zdiagnozowanych zaburzeń sensorycznych

Ja niestety nie znam takich dzieci ani nie miałam z tym do czynienia, myślę że niektóre dzieci przechodzi taki etap w swoim rozwóju, że jest głośne, bądź burzą tak jak piszesz np. klocki. Amoze jest to związane ze zwróceniem na siebie uwagi i nie będzie potrzebna intensywna rehabilitacja tylko wyciszenie, rozmowa

Mamameg wiem, że u części dzieci diagnostyka w kierunku zaburzeń sensorycznych jest istotna, ale termin "zaburzenie czucia głębokiego" w mojej profesji jest terminem bardzo poważnym i wiąże się z uszkodzeniem dróg rdzeniowo-mózgowych, co wiąże się z poważnymi zaburzeniami jak np. Utrata równowagi, brak prawidłowego chodzenia, brak czucia temperatury i bólu wiec na pewno nie występują one u Twojego dziecka. Myślę, że zanim taka diagnoze postawia to warto udać się do neurologa. 

Troche mam wrażenie, że ostatnio wszystkie te diagnozy fizjo stawiane są nad wyrost. 

Czy oprócz tego głośnego zachowania i bawienia się syn ma jakieś trudności w rozwoju fizycznym? 

Mama meg zycze wam zeby wszystko jedenak ulozylo sie dobrze

Mamameg, ale coś więcej się dzieje? Bo sama głośna zabawa, to jak dla mnie każde dziecko by się kwalifikowało. Owszem mało kto diagnozuje, ale też myślę, że to nie jest powód.

 

Osobiście nie słyszałam o tym zaburzeniu. Ale jeżeli chodzi o zabawę typu rozwalanie wierzy i uderzanie samochodzikami to moim dzieciom sprawiało największa frajdę do tego dochodziło właśnie rzucanie wszystkim co się da rwanie kartek na strzępy, wyrzucanie rzeczy przez balkon i patrzenie jak spadają , dużo by tego wymieniać . Mi się wydaje że większość dzieci tak ma. Trzymam kciuki,aby wszytko było ok i oczywiście daj znać. 

Nie mieliśmy z tym problemu. Ale co do głośnego zachowywania się i zabaw u dziecka nie dopatrywałabym się tego. Moja córeczka też rozwalała wieże z kloców i do dziś ma z tego frajdę ale też zaczela sama uczyć się budować 

U mojego syna wystepują „drobne” szczegóły, po przeprowadzeniu krotkiej obserwwcji dziecka i wywiadu fizjo sama wspomniała o zaburzeniach czucia głębokiego, powiedziała żeby udać się do prediatry i podpowiedziała o jakie skierowanie powinnam poprosić, teraz czekamy już na termin badania. 

Kverve sluszny komentarz świetnie napisane. A w większości dzieci specjaliści się doszukuja czegoś czego u danego dziecka nie ma

Ja uważam że dobrze jest skontrolować tym bardziej że tak jak piszesz synek miał wzmożone napięcie mięśniowe. 

Syn mojej szwagierki chodził na zajęcia z integracji sensorycznej. (teraz odwołane ze względu na covid) On jednak ma stwierdzony lekki stopień autyzmu i włąśnie wzmożone napięcie mięśni. Ona z polecenia fizjo kupiła mu tą kołderkę o której piszesz. Akurat u Antosia się sprawdziła, zauważyła dużą poprawę w śnie młodego. Z tego co ona opowiadała to on na tych zajęciach ćwiczył z panią, np ściskał piłeczki albo podciągał się na rękach. Pewnie przebieg takich zajęć zależy od problemów dziecka. 

Ja bym skonsultowała się jeszcze z neurologiem, on z pewnością postawi prawidłową diagnozę

Mamo Hani takiej odpowiedzi oczekiwałam, nie wiem jeszcze jak ma wyglądać nasza rehabilitacja, ale terapeuta SI sugeruje że raczej będzie konieczna. Natomiast tak jak pisałam czeka nas jeszcze szersza diagnostyka i obserwacja przez lekarza w ośrodku rehabilitacji.

 

Kverve, nati odbieram Wasze wypowiedzi w jednoznaczny sposób żeby nie ufać lekarzom i zaniechać dalszej diagnozy gdyż będzie ona postawiona na wyrost. Jestem świadoma że moje dziecko ma wiele problemów, które składają się na jego zachowanie i jestem przekonana że powinnam robić wszystko żeby mu pomóc, wierzę że rehabilitacja przez osoby wyszkolone przyniesie ulgę nam wszystkim. Takie wypowiedzi mogą wprowadzać forumowiczki w błąd i skutkować poważnymi skutkami w przyszłości. Jako matka czuję obowiązek pomóc swojemu dziecku a nie zakładać że teraz taka moda i diagnoza nie będzie słuszna.

 

Illa byliśmy u neurologa w grudniu, lekarz widzi że syn jest nadpobudliwy, kolejna wizyta w kwietniu i decyzja co robimy dalej. Najwczesniej doagnozuje się dzieci w wieku 3lat, a mój syn ma niespełna dwa lata.

A od jakiego wieku zauważyłaś że coś się dzieje z dzieckiem i ze jest nadbobudliwy ? 

Każda matka troszczy się o dziecko i uważam że w obowiązku rodzica jest dociekać jesli cos nas niepokoi. Moj syn tez ma problemy ze snem jednak daje sobie i jemu czas, bo może mu przejdzie. 

Wedlug mnie dobrze postępujesz. Życzę szybkiej diagnozy.

Megg dodam od siebie jeszcze ze moja szwagierka bardzo długo czekała na diagnozę. Wielu specjalistów oglądało młodego, nawet okazało się że jego stan może być spowodowanym tym że urodził się w zamartwicy... Dopiero tak na prawdę pod koniec tamtego roku lekarze postawili pełna diagnozę. 

Często jest tak,że nasza matczyna intuicja się nie myli.Dlatego zawsze warto słuchać tego wewnętrznego głosu i jeżeli czujesz ,że coś jest nie tak to lepiej reagować jak najszybciej.Maluchy niezwykle szybko zdrowieją i warto to wspomagać jak najbardziej się da.Czasem trudno o dobrych specjalistów ,ale zawsze trzeba się starać jak najbardziej pomóc swojemu dziecku i zdać się na opinię lekarzy no bo nie ma wyjścia...Megg, widzę,że trochę masz zamieszania z synkiem ,musisz odwiedzać specjalistów itd. międzyczasie pamiętaj o orzeczeniu jeśli jeszcze nie macie.Na pewno się należy.Na czas leczenia z pewnością się przyda ;)

Matka przebywa z dzieckiem cały czas to ona szybciej wyłapie jak coś nie tak się dzieje a nie pediatra po kilkuminutowej wizycie 

Jeśli czujesz, że coś jest nie tak to zawsze warto skonsultować, choćby dla swojego świętego spokoju. Być może wcale nie będzie potrzebna rehabilitacja, może jakieś ćwiczenia w domu wystarczą np dotykowe z mocniejszym uciskiem (polecam przejrzeć tematy i propozycje Oli Charęzińskiej "sensomama", mam jej książkę "Sensoryczne niemowlę" i tam też były zabawy typu przepychanki, siłowanki itd.). Może fizjo mówi nad wyrost ale nic nie stracisz jak pójdziesz skonsultować i się upewnić.

 

Mi też wszyscy się dziwili jak z 2-tyg dzieckiem poszłam do fizjo bo wg mnie miał wzmożone napięcie. A uważałam, że obrót tak małego dziecka w łóżeczku o 90st. chyba nie jest normalny... Kładłam go pionowo wzdłuż a zaraz był w poprzek. Tak samo przy kp czasem się mocno odchylał, miałam problem główkę utrzymać. Usłyszałam wtedy, że ma ruchy jak 3-mczne dziecko i że mam przyjść po tych 3 miesiącach bo może się to uspokoi i wyrówna w tym czasie a jak nie to będziemy ćwiczyć. Ale zostałam uspokojona, obserwowałam dziecko i starałam się zapewnić mu najlepszą pielęgnację.

 

Dziękuję dziewczyny za wsparcie, czasem ciężko mi to wszystko ogarnąć, widzę że coś się dzieje, ale nie wiem na ile może to być coś poważnego, na ile temperament syna i jego ciekawość świata. Opinia specjalistów będzie tutaj konieczna. Monia o orzeczeniu pamiętam - dziękuję.


 

PannaXoanna syn od urodzenia mial problemy ze dnem, jego drzemki trwaly od 15-30 minut, często zasypiał tylko  w pozycji brzuch do brzuszka, a jak zaczął chodzić w wieku 15mcy to poprostu niemalże nie siada, jest w ruchu non stop, do tego nie potrafi się na niczym skupić, nie lubi ogladać książeczek, układać puzzli, kolorować, jest w ciągłym ruchu, problemy ze snem pozostały do dziś. Mimo ogromnej aktywności i zmęczenia i nie potrafi odpocząć i spać spokojnie, drzemka w ciągu dnia jest jedna i trwa zazwyczaj 30 minut.

Mamameg chyba źle mnie zrozumiałaś, sama jestem lekarzem i mój mąż też i absolutnie nie twierdzę, że tak nie jest tym bardziej, że teraz piszesz o dodatkowych istotnych kwestiach, ze zaczął chodzić około 15 miesiąca i miał problemy z napięciem itd więc jakieś cechy zaburzeń integracji sensorycznej sa. Chodziło mi o to że ważne jest żeby zobaczył Was też neurolog a nie sam fizjoterapeuta żeby wykluczyć poważniejsze zaburzenia. Ale czytam, że masz skierowanie więc ok. 

Wiadomo, że martwisz się tym zachowaniem, sama też bym się martwiła, nie odbieraj mojej wypowiedzi jako atak :)