Zabawy podwórkowe i nie tylko

ja osobiscie nie daje mojemu dziecku telefonu tylko i wylacznie dlatego aby nie popsuł … rzuci i popsuje …nic innego nie zamierza z nim robic , ale jak bedzie starszy to na pewno nie bedzie grał na komputerze a tym bardziej na telefonie …oczywiscie jest komputer w domu takze jak osiagnie wiek odpowiedni to sobie pogra ale to wszystko i tak rzadko bedzie sie odbywało :slight_smile:
Moja siostra jest idealna pod tym wzgledem … powiedziała dzieciakom ( 7-10-13 lat ) ze kazdy z nich ma ( 30 -40 -60 min) na gry na komputerze …i albo bedaw wolnej chwili dzien spedzac na zabawie wspolnej z kolegami z podwórka na powietrzu badz w brzydka pogode w domu …albo beda czytac ksiazki , malowac , grac w gry planszowe albo po prostu beda tkwic nad zadaniami , lekturami które ona im zaproponuje :slight_smile: i zawsze wybieraja wspolna zabawe na powietrzu na rowerach itd …maja obowiazek odrobic lekcje przygotowac sie do szkoly a reszte dnia maja spedzac na zabawach a nie wisiec na tv czy kompie i wam powiem ze dzieciaki sa zwiazani ze soba …lubia sie bawic i tv mało ich interesuje :slight_smile: wszystko w rekach rodzica

moje młodsze dziecko interesuje telefon, ale jak tam po drugiej stronie ktoś się odzywa, a tak może leżeć obok i nawet go nie dotknie. A Gabi od początku jakoś nie zwracała zbytnio uwagi na telefony, czasem tylko po swojemu gada z babcia przez telefon. Wczoraj byliśmy na wsi u dziadków i nawet deszcz nie przeszkodził młodej w jej ulubionym zajęciu- karmienie kurek i głaskanie króliczków. Oczywiście mój tata jest hodowcą i bada zwierzęta, więc nie mam obaw przed chorobami. Ale na podwórku moje dziecko wszystkim się bawi, wczoraj próbowała ze starszym kuzynem kopać szpadlem ogródek (wiem wiem niedziela, a dzieci ze szpadlem, ale co zrobić jak sobie go upatrzyli ) Najgorzej jest w deszczową pogodę bo młoda na pupie długo nie potrafi siedzieć i muszę w domu milion zabaw wymyślać, wczoraj podpatrzyła glinę do lepienia u kuzyna i teraz chodzi i “ja ce gine” hehe. Oby pogoda się zmieniła szybko, bo mamy zaraz za balkonem plac zabaw i tam młoda jak się wyszaleje to w domu pada na łóżku w 5 min

Dziewczyny, a pamiętacie zabawy ze swojego dzieciństwa, których na pewno zabronicie Waszym dzieciom?
Ja pamietam zabawę w grzybka konieczna była przynajmniej jedna finka czy państwa i rzucanie kijem. Po nogach rywali. Dzisiaj nie wyobrazam sobie by moja dziewięciolatka biegała z noźem po podwórku, a ja byłam jeszcze młodsza niż ona, gdy tak się bawiłam. Standardem bylo od najmłodszych lat chodzenie po płocie czy skakanie z dachów garaży, o wspinaniu na drzewo nie wspomnę. Nie mogliśmy doczekać się czasami wieczorów, gdy planowaliśmy podchody. Poprzedzone to było wędrówką od drzwi do drzwi, by rodzice pozwolili nam zostać do północy na dworze. Nie uważacie, że nasi rodzice dawali nam więcej samodzielności, niż my naszym dzieciom? Skąd to się bierze? Czyżby mieli przekonanie do wlasnych metod wychowawczych i nam tak ufali? Czy my w takim tazie gdzieś popełniamy błąd? Tylko gdzie? Nie chciałam zakładać nowego wątku, mam nadzieję, że ten odkopany znajdziecie ;).

Dziewczyny, czy tylko ja i moi znajomi mieliśmy takie szalone zabawy czy jesteście po prostu bardziej liberalne niż ja i na więcej dzieciom pozwolicie?

Mi się wydaje, że to trochę też przez to co teraz się dzieje na świecie, nie raz doświadczyłam jako dorosła w ciągu dnia dziwnych zachowań niektórych ludzi, a co dopiero w nocy przed północą, w naszym domu zawsze rodzice wychodzili z założenia ze bracia mieli być w domu przed 22 ja miałam gorzej jako dziewczyna, a ze bardziej byłam molem książkowym to jakoś mi to nie doskwierało tak bardzo;)
Co do córci okres wiekowy też nie pozwala na zbyt wiele jeszcze szaleństw, nawet samodzielnych wyjść i zabaw i prędko nie nastąpi :wink: póki co uważam ze dzieci o 20 powinny być w łóżkach a na jak długo to się sprawdzi to zobaczymy :wink:

do tej listy z początku wątku dodałabym zabawę z frisbee

Bawiliśmy się w krowę ,ciuciu babka ,gąski do domu, dwa ognie , stary niedźwiedź do tej pory jak moi siostrzeńcy przyjadą to zabawiam ich w te stare zabawy bardzo chętnie się bawią a jeszcze klasy ale ja nie pamiętam jak to leciało . Z moją córką też będę się bawić w te stare zabawy :slight_smile:

berek, w chowanego, czy krokodyl :slight_smile:

I w podchody.

Ukochane zabawy z dziecinstwa…

Moje dziecko często się bawi w ogrodzie w różne takie dziecięce zabawy, z rówieśnikami. Niedawno wymieniłam meble w ogrodzie na takie https://zumm.pl/nowoczesne-meble-ogrodowe i teraz jest bezpieczniej. A do tego mam stylowy ogród nareszcie tak jak chciałam.

U mnie i mojego rodzeństwa w dzieciństwie królowała gra w klasy :slight_smile: Polecam zagrać z dziećmi, ćwiczy koncentrację i wspomaga kondycję oczywiście :slight_smile:

Od zawsze wiadomo jak to jest z naszymi milusinskimi, musza sie dobrze wyszalec. Nie popelniajmy jednak takiego bledu jak wiekszosc rodzicow teraz, pozostawiajac je takim rozrywkom jak same gry komputerowe. W duzej ilosci moga one spowodowac uzaleznienie, a wyjscie z niego moze byc pozniej dosc trudne. Wszystko trzeba umiec dozowac z glowa. Nie zaszkodzi takze troche ruchu na swiezym powietrzu badz wybranie sie na obiekt w stylu Ancymondo - https://ancymondo.pl/ancyscianki gdzie czeka na nas wiele wyzwan. Stawianie im czola moze wyrobic doskonale charakter naszych dzieci.

Mój 4 latek uwielbia bawić się na dworze wcale nie muszę go namawiać do wyjścia. Mamy swoje podwórko i zawsze ma co robić. Rowery, traktorki, piaskownica, trampolina latem basen. Jesienią grabimy liście czy zbieramy kasztany, zimą odśnieżanie :) nigdy się nie nudzi :D

Zależy od wieku dziecka tak można wymyślać zabawy dla dziecka. 

Piaskownica, plac zabaw, karmienie kaczek, szukanie i poznawanie kwiatków, berek, chowanego, hulajnoga, rowerek biegowy czy inne rowerki. 

Na pewno jak ktoś ma kawałek podwórka to jest to możliwość do stworzenia wielu możliwości zabaw dla dzieci. My dopiero zaczynamy myśleć nad atrakcjami dla syna, ale moglby siedzieć na dworze cały dzień. Zapomina o spaniu i jedzeniu. Jak jest zimno, to nie rozumie dlaczego siedzimy w domu:-( Dziadek zrobił piaskownice, a my kupiliśmy mini zjeżdżalnie za nieduże pieniądze. 

Jeszcze huśtawka to dobra sprawa 

Ja mam hustawke w domu. Bardzo dobrze. Corka lubi sie bujac. Jak tylko jestesmy na spacerze i idziemy w strone moich rodzicow to mowi buju buju bo oni maja plac zabaw pod blokiem. Kojarzy ale teraz hustawki sa zdjete. Ta radosc w oczach dziecka niedoopisania. Synka jeszcze do bujaczki nie wsadzalam bi jest za maly i by mi sie gibnal. 

Jak byłam dzieckiem, to potrafiłam się huśtać godzinami. Miałam na podworku huśtawkę, która tata mi zrobił z dziadkiem. Jak się było dzieckiem tamtych czasów mało się potrzebowało do szczęścia. My mamy huśtawkę w domu od kilku dni, jak narazie nie ma furrory, ale może jeszcze będzie ten czas. Planujemy też mini plac zabaw na dworze, ale jak to wyjdzie to zobaczymy. 

Ja na dzialce chce zrobic plac zabaw dla dzieci. Widzialam fajna hustswke dla dzieci sama bym sie na niej bujala. Ale wiadomo na wszystko potrzeba czasu i pieniedzy.