Przy pierwszym dziecku uważam ze przesadzaliśmy z ilością zabawek nie ważne jakich czy drewnianych, czy takich z dźwiękami... po prostu ilośc mnie pokonała. Teraz czekając na drugiego i robiąc rotacje zabawek tego pierwszego od zastrzegłam znajomym i rodzinie zakaz kupowania zabawek :D wole sama kupić jakąś jedną dwie niż mieć teraz 1000 przypadkowych zabawek...
Chciałabym żeby królowały proste zabawki drewniane. sporo takich mamy bo głównie takie wybierałam kupując dla córki. Np mikser kuchenny brałam drewniany zamiast plastikowego grającego. Takie proste zabawki bardzo rozwijają, pobudzają wyobraźnię i nie sprawiaja że dziecko będzie przebodźcowane. Jednak mamy też takie zabawki z bajerami… różne prezenty się dostaje. Trzeba pamiętać że z umiarem można sięgać nawet i po takie
Oba rodzaje są super, wszytko zależy od wieku. Lubię jednak, jak w interaktywnych zabawkach jest kilka poziomów głośności :)
MamaMalejMajki, o tak, niektóre są tak głośne, że nie da się wytrzymać;/
Przychodzę z polecajka , mój 3,5 latek zabrał sobie zabawkę do auta myślałam że zasnął bo taka cisza była z tyłu
U nas póki co królują gryzaczki. Grzybek i małpka od Mömbella, żyrafa Sophie duża i mała. Fajne w czyszczeniu, a teraz na etapie kiedy córka sprawdza wszystko ustami jest to dla mnie dosyć ważne
Z takich grzechotek to sprawdza nam się fajnie kontrastowa grzechotka w kształcie marakasa od Canpol, z Canpol zawieszka do wózka i sprężynka na rączce od fotelika, piesek kontrastowy od balibazoo i pastelowa grzechotka kwiatek od Little Dutch, która mąż kupił na dzień kobiet
U nas jest misz masz, czyli wszystkiego po trochę. Ja starałam się kupować takie proste, drewniane zabawki, ale synek podostawał pełno grających zabawek. Myślę, że na takie zabawki tez jest miejsce, byle z umiarem.
U nas w zasadzie wszystkie zabawki wyniosłam na strych. Teraz zbliżają się urodziny i zabroniłam kupowania zabawek. Powiedziałam że albo bon albo pieniądze to się złożymy i kupimy mu traktor na akumulator z przyczepką bo tylko to go interesujące. Samochody, motocykle i traktory ale takie duże. Klocki, puzzle wszystko na chwilę ale dosłownie na 2-3 minuty. Piaskownica absolutnie. Dziwne mam to dziecko ale on woli iść do garażu i śrubki dokręcać kluczem albo śrubokrętem a dzisiaj siedział u dziadka w busie i sprawdzam jakie narzędzia ma dziadzia to ku sprawia większą przyjemność.
Ja też najczęściej proszę o bon/ pieniądze, jeśli ktoś zapyta co kupić. Teraz syn będzie miał urodziny i kupujemy mu wymarzony zestaw lego.
U nas na szczęście pytają co potrzebujemy czy co chcemy, więc jeśli są jakieś zabawki, to po prostu te które sobie wybiorę.
Ciesze się że mam na tyle wyrozumiałą rodzinę i znajomych, że właśnie o wszystko dopytyja, nic na własną rękę