ja z grajków mam linkimalse, ale moja uwielbia się bawić i uczyć z nimi:)
Kompletuje dopiero wyprawkę, ale urzekły mnie zabawki drewniane!
Sama w dzieciństwie miałam takie, bączek, klocki, konik na biegunach…
Oczywiście sensoryczne nowoczesne zabawki również zagoszczą w naszym domu. Np. Duzą popularnością cieszy się chodzący na boki krab, albo zabawki, które uczą dziecko kolorów, nazw zwierzat czy języków :)
Zabawki sensoryczne i jeszcze w dodatku drewniane to według mnie hit hitów! Sama się za takimi już rozgladam
Zabawki, które wymagają wprawienia w ruch, budowy, ogólnie myślenia. Oczywiście ze światełkami też były i grające, ale nie takie , na które dziecko siedziało i patrzyło. Jednak zdecydowanie królowały u nas książeczki o pojazdach
Myślę że warto żeby dziecko miało różne zabawki. Obecnie ograniczamy jeszcze te z dźwiękami ale nie wykluczam ich wprowadzenia. Oczywiście w rozsądnych ilościach. Bo sama nie chciałabym oszaleje od nadmiaru dźwięków :)
U nas od pewnego czasu sprawdzają się właśnie najprostsze. Wieża z kubeczków, gumowe zwierzątka, drewniane klocki. Ogólnie te, które można układać, zbudować, coś przełożyć;)..
U nas i takie i takie, interaktywnymi synek jest zainteresowany bardzo:) a tak to grzechotki, jakieś piłeczki sensoryczne super się sprawdzają lub piłeczka sensoryczna z dzwoneczkiem w środku:). A poza tymi zabawkami to butelka z wodą lub po wodzie albo różne inne domowe gadżety czesto wygrywają z zabawkami typowo przeznaczonymi do zabawy haha :)
Unas przewaga kolorowych :)))
U nas troszkę drewnianych, troszkę gumowych a troszkę takich które są plastikowe i nie zrobią krzywdy :)
U nas też wszystkiego po trochu.
U nas mieszane. Choć te z materialu obecnie przeważają ;)
I nas podobnie, wszystkiego po trochu ale teraz królują grające i świecące 😉
Tyle tego jest że nie wiadomo co wybrać. Mój mały ma 2 pudła zabawek a bawi się może trzema. Obecnie wprowadziłam zakaz kupowania zabawek haha
Zdecydowanie lego
z grających zabawek mamy chyba tylko linkimals
Mam kolegę, który zainwestował sporo pieniędzy w różne zabawki a Jego Synek najlepiej się bawi UWAGA ziemniakiem w siatce plastikowej 🤣 brzmi niedorzecznie, ale widziałam filmiki.
Inna historia - chrześniak 6 lat. Ma wszystko. Jest bardzo rozpieszczony, co zobaczy to dostaje. Efekt jest taki, że nic nie docenia i niczym się nie bawi. Woli grać na telefonie. 🤦🏻♀️
Dlatego ja powiedziałam rodzinie że u nas nie ilość a jakość. Głównie drewniane zabawki na start. A potem wiadomo jakieś lalki, ale wolę główny nacisk kłaść na kolorowanki czy puzzle. Bo prawda jest taka, że dziecko będzie się bawić czymkolwiek byle je odpowiednio zainteresować - tu wracamy do historii z ziemniakiem w siatce. 🤣
My mamy różne ale synek uwielbia drewniane , grających puki co nie mam żadnych ale miałam jak miałam młodszych synkow , synowie mają 11 lat drugi 6 i mam 6mc córeczkę i puki co najbardziej kupuje zabawki drewniane , ale mamy też inne , na pewno najczęściej używane przez dzieciaków są były i są klocki LEGO , drewniane i też plastikowe .. po prostu kazdy rodzaj klocków;)
U nas drewniane, sensoryczne, manipulacyjne, kolorowe, jeżeli chodzi o zabawki interaktywne, takie co jednocześnie graja, ruszają się, mówią odpadaja, uważam że 7 miesięczne dziecko jest jeszcze za małe na takie zabawki i nic nie wnoszą w jego rozwój.
u nas trochę takich i trochę takich,
ostatnio i tak najlepsze są takie plastyczne prace;D
U mnie jest przewaga prostych zabawek drewnianych. Mały ma kilka dużych interaktywnych, z których jestem zadowolona, ale widzę, że pluszaki i drewniane samochodziki bardziej go zajmują. I nie ma problemu jak je włoży do buźki, czego nie można powiedzieć niestety o interaktywnych.
U nas w domu interaktywnych zabawek nie ma zbyt wiele. Nie dlatego, że jestem im całkowicie przeciwna, bo to nie do końca tak. Po prostu wybieram takie zabawki interaktywne, które uznaję za sensowne i rozwijające. Synek ma dwa lata i niedawno dostał od nas Albika. Uważam, że to świetna zabawka o znacznych walorach edukacyjnych. A zachwyt synka potwierdza, że był to udany zakup. Mamy również interaktywną kasę sklepową, którą Piotruś chętnie się bawi. I sterowane autko, za którym szaleje. Myślę, że zarówno kasa, autko, jak i Albik są zabawkami na dłużej, dostarczają rozrywki i jednocześnie rozwijają różne umiejętności. Przeciwna jestem wyłącznie takim typowym brzdękaczom, które niewiele wnoszą w rozwój dziecka.