Zabawa w wojnę, walkę, strzelanie - tak czy nie?

Jestem dość wyrozumiała i jeśli to piankowe miecze to niech sobie synek nimi powywija.  Ale warto posłuchać co wtedy dzieci mowia....

Jestem daleka od tych wojen i zabijania, tym bardziej w dzisiejszych czasach kiedy mój 4letni syn wraca z przedszkola i mówi że : Kyryl powiedział że za rok pojedzie na wojnę bo teraz to jest jeszcze za maly" 

Także niech się bawi w policjantów,niech macha kijem i buduje bazę ale nie pozwalam przy tym na teksty o strzelaniu zabijaniu i dość jasno wyjaśniłam Synkowi dlaczego nie chce żeby tak się bawił. O dziwo zrozumiałem odrazu i w dodatku mówi że wojna jest brzydka i że w ogóle nie można tak mowic

Mamina doskonale podejście. Obenie przy tej sytuacji trudno teraz nie rozmawiać o wojnie. Wygląda na to ,że chłopiec z Ukrainy kiedy dorośnie chciałby powielić losy mężczyzn którzy zostali na ojczyźnie . Co jest dość zrozumiałe patrząc na przeszłość naszych dziadków. Bardzo dobra Twoja reakcja i co najważniejsze, synek dojrzale to przyjął

Ja się zastanawiam  czego uczy mama tego chłopca, który tak mówi. Ciekawe czy wgl o tym wie czy sama mu takie banialuki wciska

Mamina ja też myślę tak jak ty właśnie. Co prawda mam dziewczynkę i nie bawi się w takie zabawy, ale jeżeli kiedyś to się stanie to właśnie też jej będę tak tłumaczyć.