Za duża więź taty z synem?

Oby no zameczy męża :smiley: chociaż nie ukrywam że choć na co dzień jest ok i jakiś tak nie biorę tego di siebie to są momenty kiedy autentycznie jest mi bardzo przykro.

Jystyna niepotrzebnie:* synek nie robi tego świadomie i na pewno nie chciałby zeby bylo Ci przykro

No pewnie świadomie woli bawić się z tatą ale oczywiście że nie robi tego dlatego żeby było mi smutno. Poza tym on często mówi że mnie kocha przychodzi się przytulać. Jsk usypiam go to czytam bajkę często prosi o jeszcze jedną tulimy się. Później go glsszcze i śpiewam kołysanki. My też jesteśmy blisko i nie mam poczucia że on mnie nie kocha no tylko często jak jesteśmy we dwoje opanowana i bardziej zachowawcza mama przegrywa z silnym i szalonym tata :smiley:

Oj zobaczysz jeszcze to się zmieni i będzie synek trzymał większą sztame z Tobą;)

Wierzę , ze jest Ci przykro . Sama miałam okres w życiu taki . Pracowałam na 2 zmieny i syna 2 tyg nie widziałam bo chodziłam na popołudniówki i zamiast mnie w nocy wołać wołał tatę i smutno mi było bardzo :slight_smile:

Mamowe a jak sytuacja wygląda teraz?

No właśnie słuchajcie on akurat w nocy wola mamę zazwyczaj bo of początku w nocy wstaje tylko ja. Mąż bardzo sporadycznie. Ale ostatnio jak mąż wieczorem go usypia (rzadziej niż ja) i synek obudzi się w nocy i ja pójdę jak dziś to robi taka histerie ale to wręcz dusi się od płaczu że chce di taty i wiecie wstyd się przyznać ale nie potrafię go uspokoić zwłaszcza że jest jeszcze taki nie di końca wybudziny i dopiero jak mąż przyszedl i przytulił to jak ręką odjsk. Potem ju, było ok i zostałam z synkiem póki nie zaśnie ponownie i już mu to nie przeszkadzało. Ale w takich sytuacjach jest mi naprawdę przykro. Podobnie jak gdzieś wychodzę czy mam szkolenie czy cis i nie widzimy się cały dzień. Js lecę do domu byle szybciej byle jeszcze go zobaczyć zanim usnue dać buziaka na dobranoc… Wchodzę do domu a ten w płacz bo on chciał żeby tata go usypiak a tu wredna mama wróciła…

Kochana to pozwol mu zeby tata przychodzil. Moze w koncu zacznie wolac zebys to Ty przyszła

Problem w tym że mąż wstaje o4do pracy i wcale nie jest chętny do nocnego wstawania do syna. A mi jest przykro że jestem w takich sytuacjach bezdilbs i nie umiem go uspokoic

Evelin odkąd w pracy weszłam na stanowisko zastępcy kierownika grafik ustalalam ja i robiłam wydaje mi się sprawiedliwie bo nikt nie pracował po 2 tyg na popołudniowki tylko zmiany były naprzemian i odkąd zaczęłam chodzić raz rano raz na popołudnie to wróciło wszystko do normy a teraz jak już siedzę w domu to sprawa wygląda jeszcze lepiej :slight_smile:

Mamowe to super ze wszystko sie ułożyło;)) dzięki swojemu doświadczeniu dobrze ustalasz grafik dzięki czemu na pewno inni tez sa zadowoleni :wink:

Justyna, to widzisz u nas jest zupełnie na odwrót, jak w nocy córa się obudzi, to nie ma szans, żeby beze mnie ponownie zasnęła. Nawet rano jak wstanie i woła mamę, to nawet jak tylko mąż wejdzie do pokoju to już krzyczy, że nie nie ona chce mamę. Też wiem, że niekiedy jest mu bardzo przykro, bo ewidentnie są momenty, że go odtrąca. Ale myślę, że z wiekiem jej to minie i nie ma powodu do panikowania, bo i z tatą uwielbia spędzać czas, tęskni za nim. Widać radość, gdy wraca z pracy itd.

Moja córka to też córeczka tatusia. Z tatą je z tatą śpi, drzemki też z tatą. U taty na ręcach najlepiej. Ostatnio też krzyk podniosła. Uspokoiła się dopiero jak mąż się obok niej położył. Tata to lek na całe zło. Kiedyś cycus mamy teraz tata tylko się liczy. Może dlatego że mnie ma 24 gidziny na dobę, a mąż jak pójdzie do pracy to za nim tęskni. Jak przyjdzie mąż z pracy to od razu szeroki uśmiech nogi chodzą. Nawet jak mąż ma wolne to i tak cały czas z córką spędza bo ta mu nie da nigdzie iść. Tylko z tatą chcę siedzieć.

Moj maz dzisiaj czuł się trochę sfrustrowany ze ja tak szybko uspokajam dziecko a on nie moze. No ale on nie ma mleka :stuck_out_tongue:

I mnie też to działało. Do pewnego czasu. Teraz to ja patrze jak córka się uspokaja będąc u taty na rękach. Dziś córka sobie leżała na mężu i się na niego patrzyła taka zadowolona. Ja ją wolałam i całowałam i zero reakcji. Nawet się na mnie nie spojrzała. Tata ważniejszy od mama. Cyca córka nie ciągnie to mama już nie jest aż tak ważna.

Aneta, ale chyba miło się patrzy jak mąż ma fajną więź z córcią :slight_smile: Ja np. uwielbiam patrzeć jak mąż tuli Małą :slight_smile: Dziś jak ją kołysał i nosił na rękach fajnie się uspokajała :slight_smile:

Mi się bardzo podoba. Co chwilę robię im zdjęcia. Więc mąż ma ładną pamiątkę, a ja czasami gdzieś się przez przypadek na zdjęciach znajduję.

Ja też to bardzo lubię. U nas to jednak mama jest lekiem na całe zło, ale jak taty nie ma to widać, że córka tęskni.

Wczoraj mąż sam ululal Małą do snu. W szoku byłam. Myślałam że bez cycka to niemożliwe

U mnie córka to typowa córeczka tatusia. Mimo że mąż jej nie rozpieszcza, to ona sama do niego lgnie. Tylko jak mavwolne to już córka mu spokoju nie da. Na wycieczce tylko tata mógł nosić inaczej był krzyk. U mojej córki to tata teraz jest lekiem na całe zło. Wystarczy że na nocke mąż pójdzie to z automatu się przestawia i czeka aż wróci, a nawet jak zaśnie normalnie to jak rano wstanie to zje i śpi z mężem do 12. Ja nie mam takiej wygody. Mąż jak jest w pracy to córka za nim tęskni. Nawet jak leży sama na łóżku to krzyk podniesie i dopiero się uspokoi jak mąż się obok niej położy. Córka sobie upatrzyla tatę. Żadna przytulanka nie potrzebna. Zabawkami córka się bawi. Ale tata najlepszy. Pozaczepia, pogada, posmieje się i już córka zadowolona.