Z dzieckiem do kina

Kasik wydaje mi sie ze az takie wazne to nie jest, jesli na codzien wychowuje sie dziecko i uczy prawdilowego zachowania to spokojnie przed taka wycieczka mozna dziecku wytlumaczyc jak powinno sie zachowac i przygotowac na to, ze zgasna swatla, puszca film itp:)

Aniu, niestety to wcale nie jest takie proste.
Jak dziecko ma wiedzieć jak się zachować w kinie czy w restauracji, jak nigdy tam nie było? co z tego, że powiemy mu siedź grzecznie i cicho?
Dziecko najlepiej nauczy się wtedy, gdy mu na taką naukę pozwolimy i pokażemy co i jak, a nie powiemy bądź grzeczne i już.
No ale każdy ma swoje metody :wink:

Kasik ma racje …niektore dzieci bardzo dlugo trzeba uczyc i tydzien nawet na takie tłumaczenie moze nie wystarczyc…a swoja droga moja mama pracuje w przedszkolu i oni dzieci zabieraja tylko na sale zabaw albo jakis basen albo zoo …o kinie nie ma mowy …załatwione na amen by byly hehe …no chyba ze wynajeta sala i to moze byc dobre wyjscie …dla takiej grupy przedszkolaków
I zgadzam sie ze trzeba dzieci kultury od najmlodszych lat uczyc …ale uwazam uparcie ze 2 latek nie jest w stanie zrozumiec ze ma byc cicho … ale juz taki 3 latek …hm można jakies podejscie zrobic , czemu nie :wink:

Ciekawa jestem, która z Was by się odwazyła pojechać autem po instruktarzu na sucho ;). Nie wystarczy uprzedzić dziecka jak jest w kinie i jak ma się zachowywać. Wydaje mi się, że najlepiej jest, by dziecko takie pierwsze doświadczenia przeżywało z rodzicami, bo ma do nich zaufanie. Być może dziecku nie spodoba się w kinie, bedzie dla niego za glośno, czy zbyt strasznie przez otaczający mrok i my z dzieckiem wyjdziemy, nie będziemy go zmuszać, by zostało. Wtedy w przedszkolu, gdy będzie szansa na takie wyjście nie puścimy po prostu dziecka, by go nie stresować.

Angie, dokładnie o to mi chodziło, tylko lepiej to ubralas w słowa niż ja :wink:

Kasiu, bo Cię doskonale rozumiem i chciałam bardziej obrazowo to przedstawić :slight_smile:

No dobrze, ale dziecko moze takze zdobywac jakies nowe doswiadczenia wlasnie w przedszkolu czy szkole. To tez jest miejsce jego edukacj, wycieczka to tez jaka jej forma. Rozumiem gdyby to bylo wyjscie w jakies nie wiem stresujace miejsce, ale nie kino.

Aniu nam się wydaje, że kino to przyjemne miejsce, ale dziecko w takim wieku o jakim Samanta pisala inaczej odbiera bodźce zewnętrzne, zapewne sama się o tym przekonałaś. i nawet jak seans jest krotki (nie wiedzialam, ze takowe istnieją) to nagromadzenie “inności” w jednej chwili zwyczajnie może być przerażające, mimo, że jest w gronie innych dzieci (podczas wycieczki) bądź rodziców. możemy znać nasze dziecko dobrze, ale czy zawsze przewidzimy jego reakcję?

Dokładnie Didisia :slight_smile:
Ja wolę osobiście przygotować swoje dziecko na takie bodźce. Jeśli zauważyłabym że się boi, to poprostu nie puściłabym go w takie miejsce z cała grupą. Dzieci w przedszkolu niestety są różne…

Angie tak się jeździ samochodem w Irlandii; ) Zdajesz tylko test pisemny z przepisów i sytuacji i jeździsz; D

Wracając do tematu - po prostu się przekonamy i napisze; ) Nie szkoda mi będzie nawet wyjść po 5 minutach a jak mu się spodoba to bardzo się uciesze: )

Wybierzemy się do kameralnego kina na krótki seans i usiądziemy sobie na samej górze by nie męczyć karku synka; )

Dam znać jak reakcja: )

Samanta, A mi się wydawalo, że tam są próby na symulatorze :wink: czekamy na Twoją relację :wink:

Didisia tak ale ja mowie o dzieciach w wieku przedszkolnym czyli 3-4 lata a nie roczne:)

Dużo zależy od dziecka - wiem, że moją prawie 4latkę nie ma sensu zabierać, bo nie wysiedzi tak długiego czasu w jednym miejscu. A po co mam ganiać za nia. Starszą 6-lat już mogę wziać spokojnie i jest sens, bo zapamięta bajkę.

U nas dopiero wlasnie jakos teraz w wieku 4 lat zainteresowala sie dluzszymi bajkami pelnometrazowymi. A i tak oglada je na 2 razy.

No a widzicie - mój roczniak potrafi obejrzeć całą 1,5 godzinną bajkę - fakt faktem ma swoje ulubione ale potrafi usiąść i obejrzeć. Dlatego też myślę, że z kinem można spróbować; )

Samatnka pewnie sprobuj, zawsze mozesz wyjsc. Uprzed go tylko ze zgasna swiatla, ze bedzie ciemno i glosno. Ja bym przyszla chwile przed seansem aby mogl sobie obejrzec sale kinowa i sie oswoic:) U nas hitem byly swiatelka ledowe na stopniach schodow:D Jak zgasly swiatla to chcala siedziec na schodach hehe:)

Samantka - to zależy od dzieciaczka. Moja chrześnica była starsza od Twojego synka, bo miała chyba 3 albo 4 latka. Ale myślę, że gdyby wyruszyli z nią szybciej to też by jej się podobało. Poza tym warto spróbować - najwyżej wyjdziesz przed końcem seansu…

SamantKa - Spróbować można :slight_smile: Nie wiem jak jest u was w Irlandii, ale w Polsce Bodajże przed upływem 15 minut w kinie jeżeli nie spodoba Ci się film(Bądź w Twojej sytuacji dziecko nie wysiedzi ) to zwracają koszt biletów :slight_smile:

Pierwszy raz z córką wybraliśmy się do kina gdy miała 4 latka. Nie był to seans 3D, tylko taki zwykły. Bajka trwała jak dla niej jednak zbyt długo. Córcia nie jest przyzwyczajona do takiej długości oglądania bajek więc pod koniec już nie miała ochoty oglądać. Do tego skarżył się, że jest za głośno i nie mogła się przyzwyczaić do tej całej atmosfery w sali kinowej - ekranu i pogaszonych świateł. Ogólnie daliśmy sobie na razie spokój. Chciała bardzo zobaczyć jak jest w kinie więc zabraliśmy ją. Co mogę doradzić to na początek, na takie pierwsze spotkanie z kinem warto wybrać coś w miarę krótkiego, aby dziecko oswoiło się z takim seansem.

Ja pamiętam, że swojego chrześniaka (maniak wszelakich bajek ) zabrałam do kina przed ukończeniem 3 roku życia, gdyż do tego wieku bilety są bezpłatnie, związane jednak jest z tym to, że dziecko siedzi na kolanach :slight_smile: Ta wizyta w kinie zapoczątkowała następne i następne :slight_smile: Choć zdarzały się takie bajki, gdy połowa sali się śmiała a mój chrześniak nie bardzo wiedział z czego (mowa o Madagaskar) lub wymagana była podwójna poduszka by można było zobaczyć ekran :slight_smile: