Wywoływanie porodu - pomocy panikuje już :(

I jak sytuacja wyglada dzisiaj? Nie boj sie, strach bardziej paralizuje człowieka a z nami mamami trzeba juz w ogole ostroznie. Trzymaj sie, gleboko oddychaj i czekaj na malucha. Nie denerwuj sie absolutnie. Bedzie dobrze :slight_smile: Trzymam kciuki.

Lenka-jak siedziałam w samochodzie to miałam już skurcze co 5 minut.Wcześniej też coś czułam,ale myślałam,że dzidzia tak się kręci.Dzień wcześniej byłam u lekarza,który zapewnił mnie,że nic się nie dzieje.I do szpitala mam przyjść za tydzień.Dlatego może nie sądziłam,że są to bóle porodowe.Tak więc 15 minut po północy córeczka pojawiła się na świecie.

To naprawde szybko u mnie od pierwszych skurczy 4h

Angel pozazdrościć tak szybkiego porodu. :slight_smile: gratulacje córci. :slight_smile:

Angel zapewne nie jedna mama Ci zazdrości tak szybkiego porodu. :slight_smile: I również Gratuluje Córeczki,

Kazda kobieta chcialaby miec taki szybki porod i jak najmniej bolu.

Ja zazdroszczę haha :smiley:

Moja znajoma, drugie dziecko urodziła w 45 min :slight_smile: Córcia Frania, została nazwana w szpitalu szybką Franką :slight_smile:

Ja przyznam, że skurczy dostałam pod wpływem stresu, jak mnie przyjmowali do szpitala i przez to co się działo wokół mnie. Wcześniej nie odczuwałam nawet przepowiadających.

Tak naprawdę w terminie rodzi niewiele kobiet. Nie ma co się do niego przyzwyczajać, to tylko taka orientacyjna data.
Czytałam też o przyspieszeniu porodu poprzez jedzenie ostrych potraw, ale szczerze mówiąc nie próbowałabym.
A także o olejku rycynowym, który ma działanie przeczyszczające.
O ile seks, kąpiel czy wysiłek fizyczny jest dla mnie do przyjęcia, tak wszystkie inne magiczne sposoby już są raczej zbyt ryzykowne.

45 minut to już w ogóle ekspres.

Wszystkie metody na domowe wywołanie porodu to są jedne wielkie mity i ja w nie nie wierzę. Maluch urodzi się wtedy kiedy jest już gotowe. Czasami nawet po Oksytocynie nie wszystkie kobiety rodzą bo ona nie działa dziecko nie jest gotowe i nic nie da.

Moja kuzynka miała podaną Oksytocynę i to nie jest nic aż tak strasznego.

Chyba nie znam nikogo ktoby tak szybko urodzil, a co do oksytocyny to wszystko zalezy od kobiety jako ma prog bolu i jak przebiwga akcja.

Margos, 45 minut poród to marzenie… Moja koleżanka oba porody miała lekkie, też poniżej godziny.

Kasia to zależy ile tej oksytocyny się poda, jaki kobieta ma próg bólu. Ja też miałam podaną oksytocynę i dodatkowo zastrzyk i powiem Ci, że po podaniu oksytocyny wyłam z bólu. Wcześniej miałam okropne bóle, nie do zniesienia, ale po jej podaniu ból trwał cały czas, dopóki akcja porodowa się nie skończyła… Coś okropnego.

Dziewczyny to prawda wszystko zależy od tego jaki mamy próg bólu. Być może moja kuzynka ma wysoki i dlatego nie wspomina źle porodu.

Każdy poród jest inny i na każdego oksytocyna działa inaczej.

Ja byłam pewna, że próg bólu mam dość wysoki, nawet byłam pewna, że w razie co bez znieczulenia dam radę, a jak poczułam pierwsze skurcze to zdanie co do znieczulenia zmieniłam w kilka minut, ale nie miało się to szansy rozwinąć, bo córcia chciała się przytulić znacznie szybciej :slight_smile:

ja mialam termin na 19 stycznia ,a urodzilam 26 :slight_smile: wiec tez po terminie i tak jak Pani wszystko robilam i nic… w szpitalu mialam kroplowke na wywolanie i to nic strasznego :slight_smile: naprawde…

Wszystko będzie dobrze poród nie jest az taki straszny jak kazdy go opisuje kazda z nas przechodzila go inaczej jedna 23 godzina inna 1 godz rodzila kogos bolało a inna kobiete mniej bolało. Trzymam kciuki bedzie wszystko dobrze juz nie długo bd pani ze swoim maluszkiem chwile po urodzeniu zapomina sie o bólu :wink: . Dziecitko od tamtej chwili bedzie najwniejsze i szybko wynagrodzi pani caly ten bol jaki musiala pani zniesc zeby sie spotkac z nim. Pozdrawiam i zycze szbkiego bezbolesnego porodu i duzo zdrowka dla was

Ja z córka miałam podobną sytuację tylko, że kiedy minął 40 tydzień dostałam skierowanie do szpitala (to był poniedziałek) i tam czekałam na poród - to była masakra. Nic nie pomagało spacery po całym szpitalu z mężem, podnoszenie rąk do góry…no nic co mogłam tam zrobić :wink: w środę rano podali mi kroplówkę z oxy ale nic się nie działo wróciłam na sale. W czwartek rano dostałam jakiś zastrzyk na wywołanie (do dziś nie wiem co to było ale pewnie oxy) nic nie pomógł, wieczorem również go dostałam i około północy zaczął się poród znienacka, tak na prawdę i o 2.15 urodziłam córkę- więc bardzo szybko. I teraz mogę szczerze powiedzieć (bo drugi raz rodziłam bez oxy , poród sam się zaczął odejściem wód), że poród wywoływany nie jest gorszy od tego samoistnego u mnie ból był taki sam czyli do zniesienia :slight_smile: