Agn_kaw a które kapsułki stosujesz do tych dzieciowych rzeczy? No bo jak tu poznać które są mniej zapachowe, w sklepie nie da rady powachac masz jakieś sprawdzone?
Agn na pewno nie głupia po prostu wszystkie mamy chcą jak najlepiej dla dzieci i wszystko co potrzebne im kupić i na tym bazuja producenci wymyślają coś co właściwie jest podobne do tego co się używa dla dorosłych piszą że dla dzieci koszt kilkanaście razy większy a mamy kupują bo przecież najlepsze dla dzieci. I to nie głupota tylko po prostu taka reklama już i większość mam kupi bo dla dzieci bo się przyda bo na pewno lepsze niż zwykły płyn itd
Ja za dużo napracowałam się w sklepie i za dużo rozmów miałam z przedstawicielami by wierzyć w takie rzeczy wiadomo są rzeczy dla dzieci które na pewno zdają egzamin i trzeba kupić jak kosmetyki inne iyd ale akurat w płyn nie wierzę zresztą jak sobie poczytasz skład…
Ale ja skład przeczytałam Aisa i nawet o nim wspomniałam powyżej;) dziecięcy NUK ma o wiele mniej składników aktywnych chemicznie;) dlatego akurat tutaj nie pędzę za reklamą a wybieram czytając skład, bo akurat to robię zawsze takie zboczenie za studenckich chemicznych czasów no i po prostu to lubię robić, sprawdzać porównać i wybrać lepsze pod tym katem ;)) no i dodatek zapachowy o wiele skromniejszy, gdyby nie to że płyny ekologiczne są tak drogie i trudno dostępne zapewne kupowalabym któryś z nich ale jednak to jeszcze mniej się opłaca, bo nie mam nigdzie w bliskiej odległości od siebie stacjonarnie. Ale żeby nie dac się do końca babci w butelkę właśnie trzeba zajrzeć na ten opis który często jest drobnym druczkiem i porównać z normalnymi produktami czy w ogóle warto.
aleksandra obecnie SomatGold , jedynie czego nie polecam to Fairy choć są super jakosciowo i swego czasu lubilam ten wyrazisty chemicznocytrusowy zapach po otwarciu zmywarki, ale i mu zbrzydl i dodatkowo ten mocny zapach w plastikach dlatego chyba wszystko poza Fairy jakoś przejdzie (Finish z tego co pamiętam też aż tak mocno nie pachnie, w5 ż Lidla też na pewno nie)
Porównując skład faktycznie wychodzi, że płyny dla dzieci mają mniej chemii w składzie i się lepiej wypłukują. A to jest na prawdę ważne. Chociaż osobiście nie używałam płynów “dzieciowych” bo butelkę stosowaliśmy raz na jakiś czas jak musiałam gdzieś wyjść a to można policzyć na palcach jednej ręki.
Skład składem, ale skoro myjemy płynem, wypłukujemy a potem wyparzamy to co nam zależy, którego płynu użyjemy. Mnie nadal te płyny nie przekonują chociaż faktycznie, gdy się rzadko używa butelek to może inaczej się to odbiera
W płynach do mycia naczyń jest mnóstwo chemii, dlatego do mycia powinno używać się bardzo niewielką ilość płynu, a potem bardzo dobrze wypłukać. W przypadku butelek czy innych naczyń dla dzieci spokojnie można używać normalnego płynu do mycia naczyń, ale też trzeba pamiętać o bardzo starannym wypłukaniu i wyparzeniu butelki.
agn_kaw między słowami Ci powiem, że jesteś szczęściarą, że potrafisz czytać poprawnie składy, bo to jest już sztuka. Ja muszę się namęczyć i wspomagać internetem, żeby wybrać coś najkorzystniejszego. Jednak ja uważam, że wystarczy zwykły płyn, a cały sekret i tak tkwi w dobrym wypłukaniu i wyparzeniu butelki i smoczków. Ja zazwyczaj zalewałam minimalną ilość płynu do naczyń, później wrzątek z czajnika i dopiero mycie. A raz na jakiś czas sterylizowałam albo w garnku albo w mikrofali.
No tak dla mnie to też by była czarna magia jak bym zaczęła czytać te etykiety. I w tym i w tym jest chemia a czy lepsza czy gorsza to trzeba się po prostu znać jak Agn_kaw
Fairy faktycznie pachnie najintensywniej, teraz mamy somata, używaliśmy też finisha i w5 z lidla, i w porównaniu Fairy zapach ma największy, cała reszta jest już znośna. Somat i lidlowskie chyba najmniej pachną. Ja myłam normalnym płynem, bo potem wyparzałam. A teraz to już normalnie myję razem z naszymi. Aczkolwiek nie daję córy rzeczy do zmywarki, wolę umyć ręcznie i od czasu do czasu tylko wyparzam.
Prawda jest taka że i w tym i w tym jest chemia fakt może mniej ale dla mnie to bez różnicy skoro i tak wyparzałam a teraz nawet nie używa syn butelki w
Więc bez sensu a dwa to kiedyś i tak będzie w zwykłym myte więc dla mnie to tylko strata pieniędzy tym bardziej że są mniej chemiczne płyny do naczyń i tańsze niż ten z Nuka specjalny… wiem bo sama czasem uzywalam i sklady mają porównywalne
Aisa ale coś łatwodostępnego na rynku ma lepszy sklad i mniej składników aktywnych? Chętnie przy drugim zakupie jeśli jeszcze zapach nie będzie na tyle intensywny by dało radę go wyczuć po sterylizacji. Bo ja mimo mycia sterylizowalam smoczki i butelki które bardzo sporadycznie używalismy . Gdy mylam w Fairy lub Ludwiku mimo wszystko guma i plastik pachniało nawet mi, więc myślę że małe dziecko tym bardziej wyczuwało.
Co do tego że później myjemy w chemii owszem ale to już większe dziecko. Dlatego ja długo np kupuje owoce i warzywa w wersji bio. Wiem że młody nie będzie tak jadł całe życie, pójdzie do przedszkola i pewnie to się w ogóle skończy tam ale choć gdy jego organizm był.maly i kumulujace się składniki bardziej obciazaly organizm dostawał coś lepszego. No ja z tego założenia wychodzę i dlatego staram się zwracać na to uwagę i tak wybieram ale nie neguje tego jak robią inni, jeśli nie czujecie zapachów po wyparzeniu to super, ja niestety czułam różnicę.
Agn_kaw całkowicie się z Tobą zgadzam. Głupia chciałam zaoszczedzic, jak córka miała koło 8 m-cy i zmieniłam z Nuka na zwykły i za nic nie moglam pozbyc sie zapachu, mimo kilkukrotnego płukania i sterylizowania. Od tamtej pory nie zamieniam, no chyba że na Frosch Baby, jeśli Nuka akurat nie ma, ale sklad ma troszkę gorszy. Dla mnie oszczędność była taka, że wody lałam dużo wiecej, a i tak nie moglam doplukac tego zapachu. Większe dziecko już nie korzysta z butelek, więc wtedy mycie zwykłym płynem ma sens, bo tak nie wchodzi zapach, jak w gumę czy silikon. Nie korzystam z tego aż w takiej ilosci, żebym miała się zastanawiac, czy warto go kupic. I to nie jest kwestia reklamy, przy starszej jak zaczelam go uzywac nie byl wogole reklamowany. Po prostu był jedynym płynem dostępnym do butelek w tamtym czasie, podpasował mi i używałam, dopóki korzystała z butelek.
Aisa to tak samo jakbyś powiedziała, że dziecku można solić potrawy bo przecież kiedyś też będzie używało soli.Albo skoro chodzi o chemie to przecież można podawać owoce i warzywa z marketu i nie trzeba ze swojego ogródka bo to jest “tylko a dla drugiego aż” sprawa chemii. Ja wolę małemu jej oszczędzić a jak później będzie miało z nią styczność to będzie już starszy.
Wg mnie dla kogoś kto karmi tylko mm jest duża różnica jakiego płynu używa. I owszem chodzi o to, że w płynie dla dzieci jest mniej chemii niż w normalnym a jeśli można dziecku tej chemii oszczędzić to lepiej przecież kupić płyn przecież nie zużywa się go butelkę dziennie i taki płyn starcza na na prawdę długo.