Wyparzanie butelek

Ja robie roznie. Z poczatku przez pierwszych kilka tygodni mylam je w plynie do akcesoriów dzieciecych i dawalam do sterylizatora. Teraz maly ma 6 tygodni i bywa to roznie. Z reguly myje tylko w tym plynie w goracej wodzie, a raz na dzien je dodatkowo sterylizuje. Obilo mi sie gdzies o uszy ze wystrczy tez zostawic butelke i smoczek na 30 minut w goracej wodzie z tym plynem i tez bedzie dobrze :slight_smile:

Ale z tą sterylnością też nie ma co przesadzać. Najlepiej zaraz po zjedzeniu przez dziecko mleka umyć butelkę płynem a przed użyciem przelać wrzątkiem. Chociaż i to po pewnym czasie nie ma co przesadzać i przelewać raz na jakiś czas.

No i tak naprawdę nie jest to i tak do końca sterylne, przecież rąk nie sterylizujesz tylko myjesz a dotykasz butelki więc tak jak pisze Kasia nie ma co przesadzać wystarczy dokładnie umyć jak nie przelejesz wrzątkiem za każdym razem nic dziecku nie będzie. A gotowanie we wrzątku za każdym razem to już w ogóle o przesada. Komu by się chciało robić to w nocy.

Myślę że wyparzanie po każdym użyciu to już bezsensu jeszvze na początku to rozumiem ale jak już maluszek większy to po co. Ja bym wrzątkiem przemywala raz na dwa dni czy tam raz dziennie a tak to myla dokładnie i tyle.

Oczywiście, nie powinno się wyparzać non stop tych butelek. Wszystko z umiarem :slight_smile:

A ja uważam że każdy powinien robić jak mu intuicja podpowiada . Dziecko spotyka się z tyloma patogenami smigajac po podłodze że na pewno częsta sterylizacja butelek czy smoczków mu nie zaszkodzi ani nie zaburzy odpornosci :wink:
Jeśli komuś się chce, to dlaczego nie ;)ja sterylizowalam po każdym użyciu jak tylko dokarmiałam młodego. Był wczesniakiem dlatego ta higiena weszła mi w krew. A że tylko raz na jakiś czas używalismy butli to nie było to dla mnie jakieś mocno obciążające, zwłaszcza że kupiłam woreczki do sterylizacji w kuchence mikrofalowej gdzie proces trwał dosłownie kilka minut, tak więc po umyciu w płynie do butli szczoteczka silikonową wrzuciłam razem że smoczzkami do takiego woreczka kilka minut i po robocie. Z gotowaniem zapewne schodzi dłużej a podczas przelewania wrzątkiem jak się poparzylam raz i drugi stwierdziłam, że jednak łatwiej mi sterylizowac ;p

Nawet gdy miał rok to niekiedy wkkadalam do sterylizacji smoczki uspokajacze bo kupowalismy takie ktore w zestawie miały pudełko do sterylizacji w mikrofali. I też nie uważam bym dziecku krzywdę tym robila;)

No nie do końca niektórzy przesadnie sprzątają bo dziecko chodzi itd gdzieś ostatnio nawet oglądałam program gdzie lekarz wypowiadał się że przesadne sprzątanie wyparzanie rzeczy itd nie sprzyja dziecku w sensie żeby dziecko miało styczność z alergenami bo jak się izoluje to też źle dziecko może przez to później mieć alergie czy jakoś tak :slight_smile:

A ja uważam że do konca w przypadku który opisałam powyzej :stuck_out_tongue: niektórzy ogólnie.maja dziwne podejście do roznych spraw. Nie wiem jak postepowalqbym gdybyśmy byli na butli tak na stałe pewnie z samego lenistwa w pewnym momencie bym zrezygnowała ale ze bylo jak bylo to robilam jak opisalam i nie zaluje :wink:
Moje dziecko chodzi po podłodze po której chodzi pies, owszem odkurzam codziennie ale podłóg nie sterylizuje. Śmiga tak po tej podłodze od początku, alergenów nie unikamy nawet podczas posiłków dostał cytrusy mając 7msc a nie ponad 12jak sugerują niektórzy więc spokojnie , uważam że sam temat wyparzania smoków i butelek to kropla w morzu. A poczatkowo lepiej wyparzyć raz wiecej niz potem plakac z powodu plesniawek. I to że ktoś sterylizuje rzeczy nie znaczy że trzyma dziecko w szklanej kuli więc luuuzzik :wink:

Agn używając butelek raz na jakiś czas nie jest wcale uciążliwe ale tak po każdym posiłku może być już gorzej. Chociaż jeśli chodzi o wcześniaka to troszeczkę inaczej.

Sama jeśli miałabym sterylizować po każdym użyciu to na dłuższą metę bym odpuściła ale jeśli ktoś chce to jego sprawa. I dalej uważam, że nie ma sensu przesadzać ze sterylnością. Jednak każdy ma prawo robić tak jak podpowiada mu serce.

Wszystko zależy od wieku dziecka. Póki jeszcze nie raczkuję to warto wysterylizować butelki a i później nie zaszkodzi. Ja kupiłam trochę więcej butelek, sterylizator na chicco 2 w 1 i mogę go rzadziej włączać.

Dla mnie to raczej zbędny wydatek tak samo jak podgrzewacz więc po prostu nie kupiłam i nie żałuję kuzynka kupiła i stoją nie wyciągnięte z kartonu :smiley:

Aisa popieram! Sterylizator i podgrzewacz to są elementy wyprawki niemowlęcej, ale nie są obowiązkowe, bo bez nich też da się żyć. Ja kupiłam tylko podgrzewacz, na szczęście w komisie używany, włączyłam go 2 razy i włożyłam do pudełka :stuck_out_tongue: Nie ma co popadać w skrajności

Sterylizator to na pewno gadżet i jeśli ktoś chce to może sobie kupić, jeśli ktoś karmi butelką to już sterylizator jest bardziej potrzebny. Podgrzewacz jeśli ktoś karmi butelką to super sprawa. Woda zawsze podgrzana ale i karmiąc piersią się przydaje jak gdzieś wychodzimy i maluszek zostaje z kimś ale i później się przydaje żeby podgrzać np danie w słoiczku.

Ja jak zaczelam karmić synka butelka od ok. 4Mc to po kazdym jedzeniu mylam butelkę i odparzalam tak ok pul roku.potem mylam i tylko wlałam przegotowana wode i tylko oplukalam i wylalam wode o czymalam w przegotowanej wodzie pare min. Ale tylko raz na ok.tufzien tydzień czasem dwa.

Karmie córeczkę butelka od urodzenia, do 5 miesiąca myłam butelki w zwykłym płynie do mycia naczyń a potem wrzucałam do sterylizatora. Od dwóch tygodni sterylizator poszedł w odstawkę. :slight_smile:

A ja w kąpieli wodnej podgrzewam :smiley:

Aisa można w kąpieli wodnej oczywiście. Tylko jak ktoś ma podgrzewacz to można u z go wykorzystać.

Ja myje w zwyklym plynie do naczyn a potem albo od razu zalewam wrzatkiem albo pozniej robie to juz bardziej z przyzwyczajenia mala ma rok pewnie juz nie musialabym tego robic ale nie przeszkadza mo to robie to tak jak mowie z przyzwyczajenia ale nie jesten z tych co chodzi za dzieckiem i pucuje mu wszysko co dotyka wiec z bakteriami tez ma stycznosc hehe. Pozdrawiam

A mi się wydaje najłatwiejszy sposób woda pokojowa i ciepła w termosie, moje znajome robia tak w nocy, przygotowują ciepłą wode w termosie i dolewają sobie do zimnej mieszając z mieszanką już w butli, tyle że to raczej nie sposób dla wcześniaków, ale dla starszaka już na spokojnie można taką wodą przygotowaną wieczorem nockę oblecieć, nie trzeba czekać aż w kąpieli się zagrzeje tylko rach ciach i jest idealne mleczko :slight_smile:
Ja sama jak robiłam, to swoje odciągnięte zawsze w kąpieli a mm już nawet nie bardzo pamiętam ale zagrzaną wodą źrodlaną albo wczesniej przegotowana rozrabiałam :wink: jak to człwiek szybko zapomina :wink:
Podgrzewacze tak karmiąc na stałe mm chyba fajna sprawa, choć wiele opinii słyszałam o tym, że potrafią zrobić psikusa i zagrzać się zbyt mocno, mojej znajomej w nocy sie zaciął i cała woda wyparowała i się spalil :confused: więc tu też troche ryzyko wydając pieniądze i za chwilę coś padnie :confused:

Moje koleżanki tez w ten sposób radzą sobie w nocy, termos z ciepłą woda i dolewają chłodniejszej :slight_smile: mają podgrzewacze, ale ich nie używają, jedna z nich stwierdziła, że jak używała to rachunki za prąd poszły w górę i myśli, że to jest cały winowajca :stuck_out_tongue: chociaż nie wydaje mi się, żeby taki mały podgrzewacz tyle pobierał prądu :stuck_out_tongue:
Wygląda na to, że bez podgrzewacza można sobie świetnie radzić nawet jak się karmi mm :slight_smile: