Wypadająca pochwa?

Agnieszka rewelacja, że to nie to, pewnie nieźle się nastresowałaś. Musisz teraz tylko pamiętać o ćwiczeniach i dbać o siebie, choć przy maluszku nie trudno o sobie zapomnieć :slight_smile: Oby wszystko szybko się wygoiło i powrót do formy nie zajął Ci wielu miesięcy :slight_smile:

Odpowiednie wykonywanie ćwiczeń to postawa. Ćwiczące regularnie, ale nieodpowiednio można sobie bardziej zaszkodzić nić pomóc, a to nie o to przecież chodzi.

dziewczyny też czasem przesadzają z ćwiczeniami, dodają jakies swoje a potem dochodzi do skrócenia szyjki macicy, NIe można tak samemu, to są na prawde specjalistyczne ćwiczenia. Czasami w necie tak lekko sie o tym pisze jakby to były przysiada a właśnie nie, to jest troche wprowadzanie młodych, niedoświadczonych mam w błąd. Prawidłowo wykonane ćwiczenia oczywiście pomagają, ale nie prawidłowo mogą zrobić krzywde

mandarynka jeśli z neta to warto szukać stron które są medyczne bardziej jeśli już niż jakieś niepewne źródło plus zawsze mkzna zapytać ginekologa co i jak i myślę że spokojnie ginekolog powinien sprawdzić czy mięśnie odpowiednio się ćwiczy u nas to obowiązek ginekologa na wizycie kontrolnej w 6 tyg po porodzie jak i w czasie ciąży sprawdza i informuję by ćwiczyć te mięśnie i daje wskazówki co i jak oraz wlansie sprawdza czy prawidłowo ćwiczenia są wykonywane

Mandarynka w jaki sposób ćwiczenia mięśni kegla powodują skrócenie szyjki macicy?
Mogłabyś podać jakieś źródło?
Miałam problem z szyjką w ciąży i bardzo chętnie poczytam o takiej zależności.

Ewa chuba chodziło oprócz ćwiczeń mięśni kegla jakieś przysiady itd które faktycznie mogą powodować skracanie się szyjki ale nie muszą.

Wyspecjalizowany w tym temacie fizjoterapeuta dobiera indywidualnie ćwiczenia.

Mnie po drugim porodzie pobolewało, a już przy stosunku to w ogóle masakra. Poszłam do gina i okazało się, że mam obniżoną szyjkę macicy i jest ona podrażniana i boli. I może się podnieść lub tak zostać. Dostałam wtedy mucovagin. Jakie macie te maści z kwasem hialuronowym bo chyba się po połogu zaopatrzę.

Ja dostałam krem Cicatridina. Mam jednak dylemat, ponieważ na opakowaniu jest napisane, że krem przeznaczony jest do użytku zewnętrznego, a lekarka kazała mi smarować nim pochwę od środka. Jestem trochę przerażona, bo boję się jeszcze teraz wkładać tam palce, żeby czegoś nie uszkodzić, albo nie dostać jakiegoś zapalenia…

Myj dokładnie ręce przed aplikacją, możesz zdezynfekować palec czymś typu octenisept jeśli się boisz zapalenia.
Ja leżałam w ciąży na patologii to do aplikacji luteiny dawali nam jednorazowe foliowe rekawiczki. To też jakiś sposób.

Agnieszka jak będziesz dokładnie myć ręce przed każdą aplikacją i po to wszystko powinno być ok :slight_smile:

Dokładnie myć ręce i osuszać je ręcznikiem papierowym jednorazowym. Na zwykłych ręcznikach są jednak bakterie po wcześniejszym wycieraniu rąk, a poza tym czasami na rękach zostają pyłki po tych ręcznikach.

Oczywiście myję ręce dokładnie przed i po aplikacji zarówno kremu jak i maści na bliznowca. W tej kwestii akurat jestem bardzo uważna, ale jakoś właśnie mimo to się boję. No cóż popróbuję jednak aplikować krem do środka. A czy któraś z Was miała w ogóle coś wspólnego z tym kremem? Jakieś opinie mile widziane :slight_smile:

Agnieszka ja nie miałam do czynienia z tym kremem

Agnieszka, myślę, że dobrze kazala Ci lekarka aplikować - do stosowania zewnętrznego, czyli na skóre. Gdyby napisali, że do stosowania wewnętrznego, to by znaczyło, że musiałabyś pic/połykać etc.

niestety co do samej maści nic nie podpowiem, bo nei znam :frowning:

Agnieszka. Mam ten sam problem co ty. Bliznowiec przy wejściu do pochwy. No oszaleje chyba tak mnie boli jak siadam. Z współżycia pewnie też na razie nici. Ja ty sobie z tym bólem poradziłas? Długo trwa zanim zniknie?

Edit :
To ja jednak nie mam bliznowca , myślałam że to jest to samo co twoje . Nie wiem skąd ale miałam nierozpuszczonego szwa… Przecież nie pękłam ani mnie nie rozcinali przy drugim porodzie . Czyżby został jeszcze po pierwszym ? Możliwe to ? Jeszcze sprawdzę w wypisie czy aby na pewno mi jakiegoś szwa nie założyli .

Zajrzałam sobie tam i kawałek szwa wystawał , pociaglam za niego i jak wyciaglam to polała się ropa z krwią . Wystraszyłam się niesamowicie . Octaniseptem zaraz psiklam i mam nadzieję że będzie wszystko ok.

rewers - nie wiem czy na wypisie będziesz miała informację o szwach. Ja byłam nacinana i miałam szwy, a na wypisie nie miałam żadnej informacji o tym. Nawet o nacięciu :frowning:

Ktoś na forum miał sytuację, że zamiast szwów rozpuszalnych założyli zwykłe szwy, ale to na brzuchu. Niestety zdarza sie tak czasami :frowning:

Pchela ja na 100% miałam przy nacięciu rozpuszczalne przy pierwszym porodzie bo rozpuściły mi się . I na wypisie przy pierwszym też mam że byłam nacięta i zszyta. Na drugim wypisie żadnej takiej informacji nie mam .nie poinformowali mnie też ze pękłam czy coś .więc to chyba zostało z pierwszego i tak długo tam było że w końcu z jakiegoś powodu się przekuło i narobiło trochę bałaganu .

Niestety ale obecnie jest to bardzo czesta przypadłość. Lekarze zbyt czesto nacinja krocze a później kobiety cierpia. Ponad polowa przypadków jest taka iż nie trzeba było tego robić

Ja miałam cc a na wypisie jedyne, że zdjęcie szwów za 7 dni, także jakaś informacja jest, a jak są rozpuszczalne, to nic by nie pisali?
Rewers współczuje, i tak że miałam odwagę pociągnąć, ja bym chyba się bała. Oby było dobrze i ładnie się zagoiło już.