Wymowa u 2,5 latka - kiedy się martwić?

Dziewczyny,

 

moja 2,5 latka mówi dość sporo, wszystko rozumie, potrafi opowiadać krótkie historyjki, zna kilka wierszyków na pamięć (na przykład mówi co ktoreś słowo lub co któreś ja podpowiadam), śpiewa piosenki z nagraniem jednak wymawia: źupka, ozieśek, itd. Zmiękcza wszystko co może. Ćwiczymy poprawną wymowę, pracujemy z Puciem i Kicią Kocią, jednak nie ma poprawy. Jak jest u Was? Czy mam się już martwić?

Mysle, że jak na swoj wiek to sporo potrafi. Moj syn dopiero jak poszedł do przedszkola to zaczął śpiewać i więcej opowiadać. Wcześniej potrafił złożyć kilka słów w zdanie. W przedszkolu zrobił duże postępy. Widze ze zaczyna mówić "r" co mnie bardzo cieszy. A czy Twoja córka chodzi do żłobka, przedszkola? Jesli tak lub jeśli planujesz ja wysłać to w placówkach  czesto znajdują się logopedzi. Wtedy warto skorzystać z takiej wizyty z darmo. 

Fajną ksiazka logopedyczną jest "miś Api". My czytami w domu. Trzeba trochę się skupić i namawiać dziecko do powtarzania. Ale fajnie mozna spędzić czas przy tej książce. Polecam 

Nie masz się czym martwić. Dużo mówi jak na swój wiek a rzadko się zdarza że dzieci czysto wymawiaja wyrazy. Ćwicz z nią wymowę zacznij od samo głosek i potem sylaby. Jeśli będzie starsza i te problemy zostaną to zapisz ja do poradni logopedyczne. 

Myśle ze nie masz się czym martwic póki co. Pójdzie do przedszkola to pewnie będzie specjalista -logopeda i wtedy jeśli będzie potrzeba to zaproponuje ci terapie 

Nie musisz się martwić. Tak naprawdę są dzieci, które jako trzy-cztero latki dopiero uczą się mówić.  

Jeśli planujesz puścić ją do przedszkola to na pewno będzie miała kontrolę z logopeda i jeśli uzna, że coś nie tak to zacznie ćwiczyć  nią ;) 

Jeśli nie zmieni się nic po 3-4 roku życia to wtedy bym szukała logopedy na własną rękę. 

Witam,

jeśli dziecko mówi dużo, w sposób zrozumiały i jest komunikatywne  to na tym etapie zdaje się być wszystko w porządku. Mowa będzie stawała się coraz wyraźniejsza, choć czasami nie obejdzie się bez logopedy. Jeśli jest Pani zaniepokojona to warto udać się do niego udać. Sprawdzi fachowo jak rozwój mowy przebiega i podpowie jakie zabawy, cwiczenia wprowadzić aby poprawić wymowę. Szczególnie jeśli ćwiczycie a nie widać efektów - być może ćwiczenia nie są właściwie dobrane.

Pozdrawiam serdecznie,

Marta Cholewińska-Dacka 

u nas w przedszkolu jest logopeda i czekaja az Gabi skonczy 2.5 wtedy wprowadza mu zajecia 

Moja córka poszła.do pierwszej klasy i teraz ma.zajecia z.logopeda.w.zerowce też miała ta sama.kobiete.czyli wychodzi na to że źle dobiera cwiczenia

Weronika nie każdy nauczyciel/logopeda ma odpowiednia wiedzę i kwalifikacje jak widać..

Do dziecka trzeba mieć też podejście.

zamarańcza pewnie tak ale ogólnie ta pani logopeda nie bardzo mi pasuje,syn tez nią miał-wtedy mi powiedziała że długa droga przed nami bo ma zaburzenia tylnio i przednio języczne i cięzko mu bedzie normalnie mówić,po czym mineły niecałe 2 miesiące i stwierdziła że juz nie musi chodzić bo mówi rewelacyjnie

Może przejdź się do logopedy czy neurologopedy. Jeżeli będzie taka potrzeba pokaże Tobie jsk ćwiczyć 

u nas syn zaczal liczyc : hys hys hys hys to jest jako 1,2,3 haha bawi sie z corka w chowanego i liczy

U nas podobny wiek i podobny zakres umiejętności i też zmiękcza, nie wymawia "r", ale ja póki co nie denerwuje się, myślę, że jeszcze ma czas. Susanne a jak u Was z kolorami? czy dziecko w tym wieku odróżnia kolory? Bo u nas wszystko jest zielone... 

Trzeba jak najwięcej ćwiczyć język

Jeśli dziecko wymienia literke r na l to wszystko jest dobrze, ale jeśli wymienia r na j to już trzeba z nim ćwiczyć, bo literka l naturalnie szykuje język do poprawnego powiedzenia r.

Zamarancza tego nie wiedzialam.zapamietam

U mnie brat do 4 roku życia prawie nic nie mówił, a teraz nawija jak katarynka :) 

Moja Hania ma 3 lata i do tej pory zdarza jej się przekręcić jakieś słowo lub zmienić je tak że brzmi komicznie. Staram się ją poprawiać jak coś źle powie. Ona zazwyczaj powtarza po mnie poprawną formę, ale np nastepnm razem znowu mówi po swojemu po czym przychodzi i mówi żeby jej powiedzieć jak to powinno brzmieć. Czyli wie że źle powiedziała ale nie może zapamiętać poprawnej formy. Wydaje mi się że to zupełnie normalne. 

Ostatnio znalazłam filmik gdzie miała nieco ponad dwa lata i opowiadała że pójdzie do pracy i kupi mi pościel z pepą.. w filmiku zamiast mówić "kupię" mówiła "tupię". Nawet sytuacja z dziś: mówi do dinozaura "binuś" zamiast "dinuś", "dinozaur" to "binozaur". I mimo mojego poprawiania to ona i tak zamienia "d" na "b".

O ja też pierwsze słyszę o tym "r", to w takim razie u nas jest na "l" także w normie:P

Podobno chłopcy ogólnie później zaczynają mówić, myślałam, że to tylko takie gadanie, ale to się faktycznie sprawdza.

To jeszcze małe dziecko zdąży się nauczyć :)