Wymioty - jak długo Was męczyły?

Aisa, no wlasnie. Ja uwazam, ze na ogol odzywiam sie dobrze i zdrowo. Tylko do mięsa zawsze mi było jakos nie po drodze, choc nigdy nie odrzucilam go w calosci i nie zostałam wegetarianką. A co do bladosci to tez od dziecinstwa miałam taką karnację, ale mam to po Mamie :slight_smile:

Ja zawsze byłam mięsożerna. Tylko w ciąży nie jadłam mięsa. Ale się zmuszałam żeby mięso jeść.

Anetka, Ty mięsožerna jak już Mąż, on uważa, ze obiad bez mięsa to nie obiad :stuck_out_tongue:

Ja też blada cały czas :slight_smile: i mięsa w ciąży nie jadłam

Ja przed ciąża też uważałam, że obiad bez mięska, to nie obiad. W pracy nawet dziewczyny się śmiały, że nie widać po mnie, a ja tylko mięcho wcinam. Mój facet oczywiście ma tak samo. Niestety w ciąży mi się odwróciło przez mdłości i też nie mogłam patrzeć na mięso przez pierwsze miesiące. Jak gdzieś poczułam zapach mięsa, to chciało mi żołądek skręcić… Teraz już jest mniej więcej ok. Lubię wieprzowinę i wołowinę, do kurczaka nadal mam lekki wstręt. Ale zachwyt sprzed ciąży np. do soczystego steka też nie powrócił. Podobno często ciąża zmienia smaki i nawet po niej już jest troszkę inaczej niż przed z naszymi ulubionymi potrawami.

Mnie mdłości i wymioty dotknęły w obydwu ciążach. .poprostu taka moja uroda

ja miałam mdłości i wymioty w obu ciążach , mniej więcej cały 1 trymestr. Także książkowo. Mi lekarze mówili, że nawet lepiej jak są mdłości bo to znaczy że zarodek dobrze się zagnieżdża, więc tylko ta myśl mnie jakoś ratowała. Każde mycie zębów kończyło się tym samym. Masakra. w obu ciążach mnie j więcej około 15 tyg ustało.

Na obiad musi być mięso. Choć ja mogę jeść mięso na śniadanie, obiad i kolacje. Mi to nie przeszkadza. Raz dziennie mięso u mnie jest. Trzeba się dobrze odżywiać. Tym bardziej, że i tak córka wszystko ściąga z mlekiem.

A mnie odrzucalo od czasu do czasu wgl często miałam tak że jeden miesiąc jadłam mięso a przy drugim już wgl nie mogłam przełknąć a zapach nie zachęcał i potem znów apetycznie mięso pachnialo i tak różnie było a w ciąży mięso było bee nie dobre śmierdzialo i od razu na wymioty mnie brało jak czułam smażone gotowane czy pieczone mięsa czy wędliny wgl w ciąży wszystko u mnie na mdłości i wymioty brało wszystko oprócz nabiału.

W pierwszej ciąży - 0 mdłości i nudności
W drugiej ciąży - jestem w drugim trymestrze i wymiotuję nadal, a to “już” 16 tc :slight_smile:
Trzeba to przeczekać, niestety niektóre kobiety mają pecha, a niektóre szczęście, jeżeli chodzi o samopoczucie w ciąży. W pierwszym trymestrze wymiotowałam 7 razy dziennie i lekarz przepisał mi tabletki, aby to zahamować. Uparłam się jednak, ze nie wezmę żadnych tabletek, których nie jestem pewna jako mama i chyba tylko moja silna wola zmniejszyła ilość wymiotów w ciągu dnia do 1 - instynkt, że dzidziusiowi mogę zagrozić :slight_smile:
Pij duuuużo wody, jedz migdały, pij herbatkę z imbirem (której ja przykładowo nie tknę, ale kwestia gustu), będzie dobrze :slight_smile:

Bylam dziś na wizycie i lekarka przepisała mi żelazo. Powiedziała, ze w tym okresie ciąży lekka anemia jest fizjologicznym stanem i to cos powszedniego. Przyznała, ze nie musze sie specjalnie zmuszac do jedzenia mięsa, bo ciążowy smak nie zawsze temu sprzyja.

A który u ciebie tydz ,? Moja tez ostatnio mówiła ze zbliża się do tego okresu gdzie lekka anemia jest stanem fizjologicznym. Niestety przy pierwszej ciąży bardzo źle tolerowalam suplementacje żelaza wiec wolałabym tego uniknąć tym razem. Ale zobaczymy

Mi całą ciążę mięso śmierdziało. Wiadomo raz bardziej raz mniej. Ale w ciąży z jedzeniem mięsa było ciężko. Odrzucało mnie od mięsa przez cały okres trwania ciąży. Po porodzie wszystko odpuściło. Zmowu mogłam jeść normalnie mięso i nie musiałam się zmuszać.

Magnez a mówiłaś ginekologowi że źle znosisz suplementacje żelaza ? Powiem Ci ze ja przerobiłam kilka wariantów. Mi podpasowal tardyferon w miarę wszystkie inne zaraz po polknięciu zwracalam albo się źle czułam.

Agnieszka to wcinaj żelazo i naturalnie też się staraj wprowadzać do organizmu, u mnie w tym miesiącu delikatnie morfologia się poprawiła, mimo że jakaś zła nie była, ale wspomagam suplementami z żelazem dla kobiet w ciąży.

MAGNEZ001, teraz kończe 23 tydzień.

AgataS1990, zaopatrze się dziś w buraczki i buraczkowy soczek :slight_smile:

no to w sumie na podobnym wózku jedziemy bo ja zaczełam 22 tydz.
Tak ja mowilam ze zle toleruje zelazo,ale moj lekarz wowczas to troche zbagatelizowal… to bylo juz na samej koncowce wiec tez nie bylo za bardzo czasu na zmiany itd. wszystko bylo ok z dzidzia potem

Mi przepisano SZelazo +SR, zobacze jak bedzie reagował moj organizm.

Wg mnie lepiej swiezego buraka ale jak odrzuca to to jest dobra alternatywa.

Aisa pewnie tak, ale np. niektórzy nie przepadają za burakami i nie są w stanie dużo ich zjeść. A tu dodajesz sobie np. do jogurtu i nie czujesz. Jeszcze producent pisze, że dużo witamin jest w łupinach, które są zmielone w produkcie, a normalnie ich nie jemy. Może prawda, może marketing :slight_smile: mnie się fajny ten produkt wydaje, na pewno wypróbuję.