Wpychanie rączki do buzi

Mój młodszy brat wygryzł sobie w ten sposób drogę z łóżeczka na świat przez szczebelki. Normalnie jak bóbr. No może przesadziłam z tą drogą na świat, bo załatwił tak tylko jeden szczebelek, który sobie jakoś tak upodobał, ale potem ten osłabiony właśnie wykopał i… utknął między szczebelkami. Tak mi się przypomniało, bo mała byłam i tarzałam się ze śmiechu po podłodze obok łóżeczka zamiast bratu pomóc :P. Ależ ja byłam okropną starszą siostrą ^^.

kasik 324 to naprwade niezle ze twoj maly gryz szcebelki wychodzi na to ze mial zdrowe silne zabki hehe :wink: tu moze pomoze gryzak jakis leciutki bo moja mala ma 2 miesiace dopiero ale okropnie pcha ta raczke do buzki.

Starszy gryzaki chciał i problemu nie było. Czasem na trochę wkłaadałam je do lodówki, wtedy miał coś w stylu takich zimnych okładów i fajnid wtedy jemu to pomagało:-) a ślady ząbków do dziś są na łóżeczku, bo młoodszy ma z niego pożytek:-)

No z tym schlodzeniem gryzakow to fajna sprawa ;))

Są nawet te wodne gryzaki! moja siostra taki ma dla swojej małej i wrzuca go do zamrażalnika na jakiś czas,zeby był mocno schłodzony! małej to pomaga :slight_smile:

Ja przed zamrażalnikiem przestrzegam, u małych dzieci nie trudno o infekcje górnych dróg o czym i ja się przekonałam kiedy zaczęły ujawniać się czwórki a ja na chwilę włożyłam gryzak do zamrażalki nie był tam dłużej niż kilka minut a efekt taki ze mała dostała wysokiej gorączki i zapalenia górnych dróg oddechowych, oczywiście każde dziecko jest inne ale warto dmuchać na zimne, bo to co przydażyło się innym nie zawsze musi przydarzyć się naszemu dziecku, ale jednak warto pamiętac i o tym że moze być taka sytuacja również w naszym przypadku a na obolałe dziąsła można stosować nie tylko schłodzone gryzaki ale również gryzaki siateczkowe lub żele na ząbkowanie

ja wkładałam na parę minut te żelowe do lodówki. Do zamrażalki to faktycznie może być zbyt zimny…

Wkładanie rączkek do buzi to sygnał, że 2 miesięczne dziecko rozpoczęło kolejny etap w swoim życiu: poznawanie świata przez dotyk i smak:) A dopiero w kolejnych miesiącach wkładanie rączki do buzi może oznaczać swedzenie dziąsełek, ząbkowanie itd. :slight_smile:

O to fajnie wiedziec. Faktycznie racjs lepuej dmuchac na zimne z tym wkladaniem gryzaka do zamrazalnika. Takie male dzieci sa zbyt wrazliwe. Ale do lodowki na pare minut to ok ;)) no ja kupie ten zelowy ;))

Moja chrześniaczka jeszcze od tego nie chorowała! :slight_smile: a do zamrażalnika siostra wkłada na chwilkę,bo schłodzi się tak samo jak w lodówce,tylko szybciej!a jak jest nagła potrzeba,to trzeba dziecku ulżyć,to siostra się chwyta najszybszego dla niej sposobu! tak więc chyba rzeczywiście zależy od dziecka…

pewnie masz racje :wink: ale z tym gryzakiem to ciezko u mojej malej nadal raczki maja przewage… i jeszcze jak ma je w buzi to jest cala szczesliwa i wtedy tak gaworzy hehe

Mój też nadal tylko rączki, najlepiej albo swoje albo nasze…Gryzaki się nie sprawdzają niestety, próbujemy trochę ze smoczkami, ale pomymla i wypluje…Ostatnio też przy karmieniu piersią zaczął wkładać paluszka do buzi, tym sposobem ssie i paluszek i pierś…Konsekwencją tego jest.niestety częsta czkawka…

hej. U niektórych dzieci występuje “silny odruch ssania”. Może mimo wypluwania lepiej dawać smoczek jednak. Moja córka robi podobnie, odchylam jej rączkę i podaje smoczek. Po sobie wiem że lepiej jest stosować smoczek, niż miała by ssać kciuka…

Jak mój był młodszy to w buzi miał smoczek i palce jednocześnie.

Tyle tylko, że mój smoczka nie chce…czasem tylko pomymla, ale zaraz wypluje albo ma odruch wymiotny i wkłada z powrotem rączki. Próbowałam już różnych firm i kauczukowe i silikonowe i nic…
Położna też nam mówiła że lepiej smoczki niż rączki, no ale Franek się uparł i już, boje sie tylko ze tak mu zostanie i będzie potem kciuk ssał, a trudno tego oduczyć…
Nie pomaga nic, gryzaki też nie, nawet grzechotki mu daje, żeby sobie pomymlał i nic z tego…pozostaje teraz chyba tylko czekanie
A jak nauczyć dziecko.6mc, żeby miało smoka?

kasik324, niektóre dzieci tak mają. Miejmy nadzieję, że przejdzie to z wiekiem.

Kasik mój też tak ma. Ja na razie się nie martwię i traktuję to jako naturalny etap. Skoro nie chce smoka, gryzaka twardej marchewki tylko odpowiadają mu jego palce i moje, niech korzysta. Jak będzie starszy, zęby mu wyjdą ugryzie się to mam nadzieję, że sam szybko z tym skończy :wink:

Angie, a Twój też.smoka nie chce? Wiem, że macie racje, ale on tak te rączki mymla, ze szok, jak jedną mu zabieram to on zaraz drugą. Dziś dałam mu smoka.do rączki, żeby sobie obejrzał, pomacał, zapoznał się, no ale niestety się nie przekonał…
Z tymi zębami to może być tak jak z piciem mleka z piersi, raz ugryzie i potem wie, że nie wolno i ostrożniej pije…

Kasik, ja nie dawałam smoczka w szpitalu po urodzeniu. Jak mlody miał dwa tygodnie zrobił się strasznie marudny i chcieliśmy trochę spokoju, bo dziecko smoczkowe łatkiej zasypia ze smokiem :). Ale on wypluwał. Sprawdziliśmy jeszcze dwa inne kształy, ale też nie chciał, więc się z tym pogodziliśmy. Czasami ssie nadgarstki i aż malinki robi, więc teraz pilnuję by tylko paluszki czy piąstki wkładał. Daję mu też pieluszę tetrową, więc czasami przygryza dziąsełkami tę pieluszkę ;). Gryzaki też niespecjalnie go interesują. Kupiliśmy dwa nowe, bo nam się wydawało, że kształt czy grubość nieodpowiednia, ale nowych też nie chce. Takie egzemplarze nam się po prostu trafiły :slight_smile:

mój synek ma ten sam problem od 2mc życia, ma już prawie 6mc i nadal prubowalam mu dawać grzechotki,smoczek itp ale on po paru sekundach wyrzucał i dalej wkładał piąstki a do spania wkłada paluszka, i nic nie pomogło juz przez 3mc, jedynie czasem jak mu dam smoczka to zapomni o paluszku i ssie smoczek ale długo to nie trwa. Może jak wyjdą ząbki to się to zmieni :-]