Wizyta u ginekologa, lot 13 h

Racja ale jakiś taki ogólny osąd można sobie wyrobić. Widać czy większość jest negatywnych czy pozytywnych. Najlepsze to są te komentarze "ja nie polecam" ale już wytłumaczenia zabrakło i niewiadomo co się tej osobie nie spodobało.

 

Mi też kiedyś koleżanka polecała jednego ginekologa bo chodziła wcześniej do tego co ja a potem poszła do innego i mówiła, że jeszcze lepszy. Byłam w drugiej ciąży u niego na 1 wizycie bo do mojego bym długo czekała, i dziękuję. Na pytanie o duphaston odpowiedział mi, że natura sobie sama zazwyczaj radzi i nie ma co sztucznie podtrzymywać jeśli jest jakiś problem z płodem. Po czym po tygodniu zadzwoniłam znowu, że mam plamienia i od razu na wejściu do gabinetu mi powiedział, że przepisze takie tabletki... przepisał duphaston o który prosiłam tydzień wcześniej i który brałam w pierwszej ciąży. Potem już wróciłam do swojego lekarza.

 

A trzecią ciążę prowadziłam u innego na nfz i sama nie wiem jak go określić. Ale to był taki trochę śmiech przez łzy :p 

Nie ma reguły i już.  Jak już sprawdzimy lekarza i jest ok - trzeba się Go trzymać.

 

Nie każdy lekarz nam odpowiada ,który został nam przez kogoś polecony:) Ja od lat mam jednego lekarza ,sprawdzonego i jego się trzymam. Mam do niego zaufanie , bo to świetny specjalista. Najgorsze jest szukanie potem na nowo , a mój lekarz niestety ale ma już swój wiek. 

To tez pewnie zalezy od danego przypadku, bo w sumie jak sie nic nie dzieje i nie ma problemu to do wypisania recepty to kazdy dobry;) ale gorzej jak sa komplikacje i zaczynaja sie problemy aby poprowadzic tak aby finalnie bylo wszystko w porzadku.

Moja pierwsza ciąże prowadził lekarz którego polecały mi wszyscy dla mnie był w porządku do puki nie zaczęły się komplikacje i teraz już tak bardzo nie patrzę jak ktoś poleca   

Ja tak mam z endokrynologiem. Mamy w sumie w okolicy dwóch prywatnie. Długo chodziłam do jednego ale podniósł cenę i uznałam, że do drugiego się przepiszę, bo jednak 100zł taniej. Byłam dwa razy i wróciłam do pierwszego. Wizyta wyglądała tak, że lekarka powiedziała mi co robiła w domu, jakie seriale ogląda, nie zbadała a na koniec kazała za 5tyg przyjść. I tsg 3.3 uznała, że nie ma takie złe w ciąży ale powiedziałam jej, że źle się czuje i chce zwiększyć dawkę.  

 

Wczoraj byłam u tego mojego starego i już zostanę :) pobadał, ciśnienie zmierzył, zrobił dokładny wywiad. Chyba z pół godz tam byłam. I kazał przyjść za 2 miesiące a za miesiąc tylko sms przysłać wyniki badań

Mała Zołza no to niefajnie bo to jednak powinna być w kwestii lekarza taka decyzja on powinien zrobić wszystko żeby było okej Tym bardziej że już W poprzedniej ciąży miałaś tak jak piszesz taki kłopot i brałaś takie leki a nie że dopiero jak coś się dzieje to wtedy lekarz stwierdza że faktycznie No to może trzeba posłuchać pacjentki i ratować sytuację

to lekarz jest lekarzem i powinien takie rzeczy zauważać jako pierwszy 

Od tego są lekarze. Tym bardziej, że to są poważne decyzje i nie powinien ich olewać. W końcu ufamy lekarzowi i powierzamy mu życie maluszka w brzuchu 

zawsze warto wybrać się do ginekologa ! nawet jeśli nie będzie nic widać to poradzi co robic dalej j kiedy kolejna wizyta

Ja to zawsze szłam na wizytę do ginekologa jak tylko zobaczyłam dwie kreski, nie czekałam długo bo jeden dzień :D nie umiałam sie doczekać, teraz zwlekałam bo chyba 3 tygodnie jakoś czekałam na termin. Tak czy siak nie obchodziło mnie czy coś będzie widać, zawsze coś już było i mimo wszystko musiałam za tydzień dwa podejść znowu by zobaczyć czy to dziecko, ale już miałam pewność, że test pozytywny w macicy coś jeść , więc tylko czekałam by potwierdzić czy wszystko okej 

Ja zawsze z tych głowy miałam, że trzeba sprawdzić czy to nie pozamaciczna.. a czasami w 8tyg jest już za późno by coś poradzić, gdy okaże się, że jest nie tak. Ale to już ekstremalny przypadek 

Na wizytę i tak trzeba trochę poczekać;) zależy do jakiego lekarza się idzie ;)

Mnie tak w pierwszej ciąży postraszyła lekarka. Byłam w 5tyg i kazała mi przyjść po 2tyg bo jedzie na urlop a gdybym zaczęła krwawić to mam do szpitala jechać. Ile ja się stresu najadlam. Ale do świętego spokoju poszłam tydzień później prywatnie i już było serduszko widać;)

Tia te urlopy to i mnie przerazaly ;/ jak tylko lekarz mowil ze go nie bedzie 2 tygodnie to juz lekki stres byl;) ale u mnie na ogol zawsze pod telefonem;)

Ja miałam problem z wystawieniem zwolnienia kiedy lekarz był na urlopie.. inny lekarz źle wystawił i dzwonili z kadr.. oraz wizytę akurat musiał przesunąć i też trochę tym stresowałam się,  że dłuższą lrzerwa będzie między badaniami.

z l4 to zawsze miałam problemy bo lekarz chory itp , więc potem było kombinowanie 

l4 dziala wstecz :)

Ale chyba tylko 3dni wstecz? Zawsze rodzinny tak mówił, że może l4 wypisać max 3 do tyłu 

anabanana 3 dni wstecz, a jak lekarz jest tydzień na l4 to cudów z nim nie zdziałasz tylko idziesz do innego specjalisty po l4