Wizyta patronażowa położnej oraz pielęgniarki

Moją pielęgniarką środowiskową była moja teściowa :smiley: Więc chcąc nie chcąc, była :smiley:

U.mnie położna była chyba z 5 razy, cudowna kobieta, doświadczona, widziała chyba że jej.potrzebuje. Miałam baby blues. Pomogła ze wszystkim. Miałam kłopoty po nacieciu też dużo zrobiła żeby.mi.pomoc z tym.

Pielęgniarka przyszła z lekarka ale nic ciekawego nie powiedziala tylko namawiają na kupne szczepionki. Potem jednak zmieniłam te lekarka bo źle podeszła do dziecka i chciała chora zaszczepić. Mąż się wkurzyl i przepisał nas do swojej we wsi obok.

Nie wiem jak teraz będzie czy ta sama przyjedzie położna czy one są do miejscowości przypisane czy do ośrodka zdrowia.gdzie się ma lekarza.

Położną wybrałam tą, która prowadziła szkołę rodzenia. Fantadtyczna kobieta. Pomagała mi z zastojami, na zawołanie przyjeżdżała przy zapaleniu piersi, sama ściagała mi ręcznie mleko z piersi, żeby mnie uratować. Była jedyną osobą, ktora wspierała mnie najpierw w karmieniu piersią, później w KPI. Moglam dzwonić do niej w razie potrzeby o każdej porze dnia i nocy, ona stała się dla mnie taką przyjaciółką. Szkoda, że tem czas tak szybko mija, ale lojalnie zostaję przy mojej położnej tak długo, jak się tylko da.

Z moja położna znalam sie juz wczesniej jak jezdzila do siostry po porodzie.
Jestem z niej bardzo zadowolona, wszystko mi tlumaczyla,pokazywala choć jakies pojecie juz mialam. Odwiedzila mnie 6 razy za kazdym razem badala synka i mnie tez ogladala. Jeśli chodzi o wizyte patronazowa to tez dobrze ja wspominam,pani doktor bardzo mila, z malym bylo wszystko dobrze wiec uspokoilam sie troche majac potwierdznie od lekarza

U nas położna była ok. 4 razy, na kolejną wizytę po prostu nie przyszła, nie wiem, czy zapomniała, czy co, ale ja też się nie upominałam, bo potem nie potrzebowałam, a ona była straszną gadułą i dużo gadała o sobie i swojej rodzinie, a mnie wtedy to najmniej interesowało.

Z wyborem położnej nie miałam popisu, bo w przychodni obok nas, do której należymy jest tylko jedna położna, więc nie było wyboru, po prostu zapisaliśmy się do niej. Dla mnie najważniejsze było by położna sprawdzała pępek córki.

Ja tym razem nie chcę wizyt położnej środowiskowej, wolałabym żeby przyjeżdżała do mnie położna ze szkoły rodzenia.
Nasza środowiskowa jest straszną służbistką. Koleżanka ma już 3 miesiące córeczkę w szpitalu, i nawet raz nie zapytała się jak dziecko się czuje, tlyko papierki do podpisania, papierki :confused:

Mariee to ja trz tak mialam przyszla tylko raz papiery fo podpisania i tyle.Od tej pory zero kontaktu wyjechala na wakacje.A z tego co wiem to Polozna powinna przymajmniej byc na 3 wizytach.Nigdy wiecej takiej położnej

U mnie jest tak ze z polozna spotykam sie juz przed porodem. Narazie mialam z nia 4 wizyty. Potem podobno moze przyjsc w zaleznosci od potrzeby do 3 miesiaca zycia dziecka. Srednio przychodzi 7 razy.Ale zobaczymy jak to bedzie.
Moja siostra mimo ze jest polozna i pielegniarka z wyksztalcenia miala 2 wizyty poloznej srodowiskowej

U mnie było trochę na opak, bo rodziłam za wcześnie. W związku z tym wizyt przed porodem nie było wcale. Natomiast po porodzie miałam trochę przebojów, bo jak mała leżała w szpitalu i puścili mi ją po 2 miesiącach dopiero, to się okazało, że mi pielegniarka srodowiskowa, która wybrałam odmówiła, bo “jej zus płaci tylko za pierwsze 8 tyg a ona za free jeździć nie bedzie”. Jak się potem okazało nie miała prawa odmówić… ale cóż, nie żałuję bo znalazłam na jej miejsce cudowna inna pielegniarke, która bardzo mi pomogła. Sprawnie ściągnęła mi szwy, pokazała jak wykąpać dziecko, dała kilka cennych porad, sprawdziła stan małej, zważyla i zmierzyła ją, podpowiedziała w sprawach w których miałam wątpliwości, a nawet była pod telefonem i odpowiadała na moje pytania juz dawno po wizytach, gdy zaczęły się problemy z brzuszkiem.
Wspaniała kobieta.

Dziękuję dziewczyny. Czyli nie mam się co przejmować i czekać na niezaposiedziana wizytę. Jak będę na szczepieniu to podpytam dyskretnie która pani została mi przydzielona:)

U mnie jak miała przyjechac to zawsze dzwoniła i się umawiala także nie było niezapowiedzianych wizyt.

Witarz, ale Ci się trafiła położna, n ie ma co. Trzeba się jej było zapytać, z a co w takim razie ZUS jej płacił, jak w pierwszych 8 tygodniach nie było żadnej wizyty. Trzeba mieć tapet, by coś takiego powiedzieć pacjentce. Dobrze, że udalo Ci się z kolejną położna :).

U mnie położna była trzy razy. Ale tylko mówiła o szczepieniach i ogólnie o samopoczuciu. Powiedziała, że muszę wziąć skierowanie na usg bioderek i do neurologa, bo córka się mocno wygina do tyłu. Zwróciła uwagę, że córka zaczyna dostawać żółtaczki. Ale to minęło. Nigdy położna nie przyszła do domu z wagą.

U mnie była raz. Później kazała przyjść na ważenie po tygodniu, bo na wizycie nie miała wagi. Nic nie podpowiedziała mi. Powiedziała tylko żeby sudokremu nie używać tylko alantan plus. I tyle jej było.

Kamila to tak jak u mnie i tez tyle mialam Położna w domu.Musiałam sobie dama radzić a za to chyba im płacą.Trzeba miec szczęście i trafic naprawdę na fajna Położna. Moja siostra miała fajna przyszła 3 razy i wszystko dokładnie jej pokazywala co ma robic.
Jak poszlam na wyciągnięcie szwów po cc to taka dziewczyna opowiadała ze do niej jak przyszła polozna to siedziała ponad 2 godz i wszystko patrzyła i przyglądają sie jej jak zajmuje sie dzieckiem.Tak to bym nie chciala :slight_smile:

Przyszla przydzielona położna bardzo mila
Oglądała maluszka jak i sprawdzala stan pologu
Przychodzila dopóki nie odpadl kikut pepowiny :slight_smile:

U nas położna była ale ja wcześniej sama pojechałam z synkiem na sprawdzenie do przychodni , więc tylko weszła obejrzała maluszka. Ze mną przeprowadzila podstawową ankietę i zapytała czy mam jakieś pytania.

U nas byla tylko raz ale wiem że często jeżdżą z lekarzem pediatra i są trzy razy po porodzie na wizycie .

To mi położna na ważenie nie kazała przychodzić do poradni. Córka była ważona w przychodni jak sama zapisałam córkę do lekarza, bo się przeziębiła. Mi nic takiego położna nie mówiła. Nawet nie zasugerowała.

Trzeba mieć szczęście trafić na fajną położną :wink:
Ja niestety nie miałam szczęścia jak i niektóre z was.

Jeśli w ośrodku do ktorego należymy badz mieście jest więcej położnych to można siebie wybrać taką która znamy czy od koleżanki czy znajomej. Warto zainwestować się tym tematem już przed ciąża i wybrać odpowiednią położną