Jaki kontakt mają u was ojcowie z dzieckiem, tata Madzi zawsze wieczorem gdy wraca z pracy stara się z nią chociaż
troszeczkę pobawić, w sobotę zawsze razem idą na spacer i to zawsze tata myje dla niej główkę i robi mleczko wieczorem
u nas wygląda to zupełnie inaczej… nie jesteśmy razem z ojcem małej więc jej ojciec przyjeżdża raz na jakiś czas na godzinke i tyle… w takiej sytuacji pomijam to że mała ma prawie 7 miesięcy ale boi się swojego ojca bo za ten czas widziała go moze 10 razy… jeszcze typ ma czelność nazywać się ojcem, chyba tylko przez prezenty - ale wg mnie nie na tym polega ojcostwo…
Moja to córeczka tatusia.Jak ma przy sobie tate,to mama nie istnieje.
Razem się bawią,wygłupiają,chodzą na spacery.Julka potrafi też to czasem
wykorzystywać,bo jak mama na coś nie pozwoli to biegnie do tatusia i tak prosi,że
tatuś ulegnie.Ogólnie ich relację się super,bardzo się cieszę.Tata też dumny z córy:)
Mimo iż mąż długo pracuje i czasami wraca do domu gdy córeczki już śpią(zasypiają wcześnie zazwyczaj o 19)obie są córeczkami tatusia.Mąż codziennie je z nami obiad po czym wraca do pracy,sobota i niedziela jet tylko dla nas.Wtedy to ja tylko jestem do karmienia.Jak tatuś trzyma Emilkę to do mnie nie chce za bardzo iść no chyba ,ze chce spać albo jest głodna,czasami się śmieje że jest to niesprawiedliwe.Starsza wie,że z tatusiem więcej “załatwi”,bo jakoś u nas jest tak ,że bardziej mamusia jest od wychowywania,tatuś od rozpieszczania:)Lubię patrzeć na nich jak się bawią:)
U nas Mamunia to tak samo.Mama od wychowania a tata od rozpieszczania:)
U nas odkąd pojawił się na świecie Jas mąż oszalał na jego punkcie, Jaś teraz ma 6 miesięcy a szaleństwo trwa nadal. Uwielbiam na nich patrzeć jak razem zasypiają i jak się bawią ze sobą.
U nas też jest bardzo silna więź ojca z dzieckiem. Choć tatuś ostatnio jest tylko na 2 dni w tygodniu po czym jedzie w trasę (jest kierowcą) to naprawdę widać jak synek kocha tatusia. Gdy go tylko widzi, od razu na rączki i nie opuszcza go na krok:) A na spacerki wybieramy się przeważnie razem we trójkę:) Oczywiście gdy mąż jest w domu, bo tak to spacerujemy razem z synkiem. Ale widzę jak bardzo tata z synkiem się kochają:)
U mnie dopóki mąż ma wolne i jest ze mną to zajmuje się córką tak samo jak ja Uwielbia ją przytulać do siebie
Zuzia zarówno u mnie jak i u męża jest bardzo spokojna i szybko zasypia
Ogólnie mają świetny kontakt
Mąż bawi się ze starszą córką i najlepsze w tej zabawie jest jak słyszę Tośkę “tato, dzisiaj ty jesteś barbie” albo jak się bawią kucykami Filly. Książkę na dobranoc czytamy na zmianę, raz mąż, raz ja.
Mama (czyli ja) wymaga i dyscyplinuje a tato rozpieszcza
My mamy super sytuację bo Paweł pracuje od 8-16 i wszystkie weekendy jest z nami chyba że ma szkolenie ale to rzadkość. Więc możemy się sobą cieszyć, zresztą jak tylko wraca z pracy przejmuje część obowiązków związanych z Jasiem a kąpiele to jest już ich rytuał, chyba że ja kąpie się z młodym więc wtedy ja. Uwielbiam tak na nich patrzeć .
Moj Szymek ma swietny kontakt z Rozala. Od urodzenia ja kapie, przebieraa, bawi sie z nia. Jak wraca z pracy to w domu jest istne szalenstwo radosci. W ogole moj maz to ma do dzieci podejscie.
No ja powiem że u nas tak średnio bo z mała się bawi góra 30 minut dziennie ,cos tam do niej powie i tyle .Ma prawie 10 miesięcy a on raz zmieniał pampersa . No resztę ja robię a mała jest do mnie strasznie przywiązana ,
mąz nie ma wyjścia i musi zajmować się synkiem gdyż ja pracuje. Ale po każdym weekendzie on ma dosyc siedzenia i jak jedzie do pracy do wawy to bardzo się cieszy
Mój kochany maz ma super relacje z Amelka i powiedzmy sobie szczerze, ze czesto tatuś jest lepszy bo rzadko kiedy zwraca nam.uwage, bo przecież mamusia częściej jest z dzieckiem. Ale mimo to cieszę się, ze oboje są do siebie tak bardzo przywiązani i córka jak tylko wstaje i nie ma raty, bierze telefon i mówi tata. Tak wiec uwielbia swilonego tatusia i z wzajemnością.
U nas tata Mii stara się spędzać z nią jak najwięcej czasu. Codziennie pomaga mi w obowiązkach. Do niego należy kąpiel małej, wstawanie w nocy , robienie mleka rano i najczęściej zmienia jej pieluszki. Mają ze sobą bardzo dobry kontakt, dużo się razem bawią i przede wszystkim wygłupiają. Aktualnie najwięcej czasu spędzają razem na sankach i korzystają ze śniegu
Na zdjęciu razem ozdabiają pierniczki w żłobku
Mia raczej tylko je zajada :v
Piotrek jak wraca z pracy to w miarę mozliwości się z małym pobawi, wieczorne karmienie należy do niego. W końcu sie “naumiał” pieluchy zmieniać i nie ma że mnie woła do tej czynności i fajnie, bo po tym z małym jeszcze się na przewijaku pobawi, co Tobiś uwielbia. Oczywiście w trakcie wolnego to więcej ma czasu dla syna, ale też i czasem widze, że mu się nie chce… Ma też do małego fajne podejście, bo uczy go różnych nowości (oczywiście stosownie do wieku). to on Tobcia naumiał butle trzymać (i co z tego, że to jeszcze nieporadnie robi, ale łapki na flaszce zawsze ma :), on wyczaił, że mały by usnąć musi mieć coś w rączkach… mąż jest takim bardziej obserwatorem i rozgryzającym synka, No i jak ja nie potrafię małego uspokoić, to tatuś 5 minut i maly jest aniołeczkiem…
Mój mąż ma bardzo dobry kontakt z synkiem,gdy przychodzi z pracy to dużo mi pomaga.Robi małemu mleko,pomaga mi go kąpać,nosi go często na rękach i bawi się z nim.Synek gdy tylko widzi męża jak przychodzi z pracy to tak się cieszy że aż piszczy z radości
Mój maż uwielbia zajmować się córeczką teraz przez kilka tych świątecznych dni muszę sie przyznać,że robił praktycznie wszystko przy niej! ja tylko w nocy,jak się przebudziła,to ją nakarmiłam,przewinęłam…i nad ranem jak już wstawałyśmy… a tak,resztę dnia miałam dla siebie… mogłam odpocząć i porobić to,co chciałam,a nigdy nie mogłam zdążyć
Ogólnie rzecz biorąc mąż jest dobrym mężem i dobrym tatom jest po prostu dojrzały do swojej roli…zawsze marzył o dziecku,odkąd zaczęliśmy być ze sobą… i teraz tego dowiódł nie raz
ogólnie radzi sobie świetnie,kiedy wraca z pracy, to też bardzo często ja odgrzewam mu obiadek,a on przejmuje obowiązki nad Didi
Ja się dziś śmiałam że po 15 w drzwiach mojego mieszkania stoi komitet powitalny, ja trzymam na rękach synka który wymachuję rączkami i nóżkami na widok ojca, ślini się i coś mówi lub się śmieje i tylko czeka na jakiś śmieszny gest z jego strony , a jeszcze nasza psina skacze i nie odpuszcza żadnego przywitania. Tatuś u nas zajmuje się maluszkiem od początku ponieważ staram się włączać go we wszystkie czynności przy dziecku ale usypiać MUSI mamusia.
Anna piękny rytuał!!!