Wątek ogólny (Część 1)

Gudrun współczuje, za duzo tego wszystkiego:/ Oby s koncu wszystko wrocilo do normy, tego Ci zycze!
U corki tez znowu jakis katar sie pojawil:/ a 2 tygodnie temu skończyła antybiotyk:/
Aby do wiosny! ( chociaż zeszla wiosne, córka przechorowala:/)

Kasia dużo zdrówka dla Ciebie i Szymonka! Oskrzela atakuje podobno wirus ktory jest w powietrzu. Mojej siostry dzieci oboje mieli, moja teściowa też, prawie na płuca jej poszło. Ja dziś skończyłam antybiotyk a moja Hania w zeszlym tygodniu:/ Okropna aura panuje aby do wiosny…

Jakie plany na walentynki? :slight_smile:

Wszystkiego co najlepsze dla Frania. Dużo uśmiechu, radości i zero przykrych dni :slight_smile: :*

Nasza romantyczna przejażdżka do ortopedy jest bardzo udana. Synek ma zdrowe bioderka :slight_smile:

Ale mam dzisiaj werwe. Wstałam o 5:30 nakarmilam małego, pobawiłam się z nim i o 7 poszedł spać. Ja zrobiłam 2 prania, ogarnęłam kuchnie, nastawiłam zmywarkę, ogarnęłam pokój, kolejne karmienie, przebieranko i zabawa, a dopiero 10. Ahaa jeszcze butle wygotowalam. Jak mały uśnie biorę się za obia, a później długi spacer :slight_smile:

zamarancza ja dzisiaj tez mam taka werwe do roboty , juz prawie wszystko ogarniete i zaraz za obiad sie zabieram :smiley:

Poszliśmy na spacerek do babci 5 km, później pojechaliśmy do drugiej na obiado-kolacje. Już jestem zmęczona, ale sporo zrobione :slight_smile:

Kochana Ty śpij teraz ile wlezie, jak dzidzia się urodzi to będziesz chodziła jak na fazie :slight_smile: też tak przeglądałam ubranka :slight_smile:

Ale fajnie, że możesz tak pospać. Ja ostatnio pobudka koło 5-5:30.
Przy okazji całkiem spoko. Oglądanie ciuszków przed porodem jest świetne. A druga dzidzia jakiej płci?

Ja pod koniec ciąży spać w nocy nie mogłam. Wstawalam o 3 w nocy i obowiązkowo drzemka w południe :slight_smile:
Zdarza się taki power a co :slight_smile:
Dzisiaj już ponuro, nic się nie chce,syn marudny…

Natka każda kobieta ma durne sny w ciąży. To wina hormonów :slight_smile:

Owszem, ale w ciąży sny są okropne i czytałam, że za to odpowiedzialne są właśnie nasze cudowne hormony :wink:

Mój mi powiedział, że powinnam mieć zakaz spania przez takie sny :slight_smile:

Dziewczyny mąż kupił mi nowy telefon. Ale miałam zdziwko :smiley:

To jest dramat co teraz lekarze wyprawiają:/ Szok. Masz racje od tego sa zeby leczyć nikt ich do tego nie zmusza, a takie ich podejście powoduje tyle nieszczesc o których sie słyszy.

Moj wujek jakis czas temu miał grype, rozlozylo go niezle, bo prawie miesiąc lezal w domu. Przeszlo mu, wrocil do pracy w poniedziałek, po czym w nocy dostał bóli w klatce piersiowej i nie mógł złapać powietrza. Byli pewni ze to zawal serca. Pojechal na pogotowie, lekarz zbadal go, stwierdził ze to nerwobol i wypuscili do domu. Jednak on nadal fatalnie się czul, na drugi dzieb poszedł do lekarza swojego, ten zbadal dal Ketonal przeciwbolowy i tyle. Kolejnego dnia w nocy znowu nie mogl zlapac powietrza wezwali pogotowie bo nawet z łóżka nie mogl wstac. Lekarz z pogotowia stwierdził ze nie ma zagrożenia życia, nawet go nie zbadal, kazal zrobic pielęgniarce ekg, nic nie pokazali i jeszcze byl bardzo bezczelny, wrecz obrazal wszystkich i miał pretensje ze go wezwano do “takiego przypadku” ze to zwykły nerwobol. Wujek wcale nie czul sie lepiej, dostal gorączki wiec znowu za dnia poszedł do swojego lekarza, zapytal o przeswietlenie pluc ze moze to cos tam, lekarz nie chcial mu dac bo nie ma potrzeby. Jednak podczas badania, kiedy wujek wzial gleboki oddech zrobilo mu sie slabo i lekarz dal to skierowanie. Podobno teraz zeby zrobic nawet prywatnie przeswietlenie trzeba mieć skierowanie od lekarza. Po przeswietleniu okazało sie, ze wujek ma zapalenie opłucnej, tyle czasu się męczył, mogło dojsc do powikłań. Tak wyglada teraz leczenie, tyle sie słyszy o zaniedbaniach lekarzy a oni ciągle robią to samo. Dramat po prostu, pracuja jak za kare…

O kurcze dziewczyny to macie przeżycia. Jak lekarz pediatra może mieć problem, że przyjechali rodzice z dzieckiem nawet z gorączką. Dziecko to nie dorosły, żeby sobie radziło z temperaturą, nie powie co go boli i lepiej dmuchać na zimne, a nie doprowadzić do czegoś poważnego.
Ewelina to Ci powiem, że faktycznie Twój wujek miał dużo szczęścia. Lekarze olewają pacjenta byle mieć spokój, zamiast porządnie zbadać człowieka.
Znajomej teść szedł sobie ulicą i nagle poczuł, że ma stan przed zawałowy. Z racji, że już był po zawale wiedział co jest grane. Zatrzymał pierwszy lepszy samochód i poprosił o odwiezienie do szpitala. W szpitalu lekarz popatrzył na niego jak na wariata i powiedział, że to niemożliwe, żeby z zawałem sam przyjechał i dał mu uwaga Ibuprom, żeby przeszedł ból, bo to właśnie nerwoból. Gość się nie poddawał, ale nikt go nie chciał zbadać. Siedział na sorze, bo bał się iść do domu i dobrze, bo dostał zawału, całe szczęście był w szpitalu i szybko mu pomogli… Ale po co uwierzyć…
Natomiast najśmieszniejsze jest jak mojego męża babcia po udarze nagle upadła, nie wiadomo czemu, Złamała rękę i nawet wstać nie mogła, bo jedną stronę ma niewładną, a drugą rękę złamaną. Wezwano pogotowie, zawieziono do szpitala i zawsze jest tak, że pacjenci z karetek mają pierwszeństwo, ale jej kazano czekać. Od rana do wieczora siedziała, a na końcu lekarz powiedział, że jej nie przyjmie, bo nie ma miejsc na oddziale, że wydaje mu się, że będzie potrzebna operacja, więc ma zgłosić się za 2 tyg!! na prześwietlenie i ewentualną operację… Po 2 tygodniach już by się krzywo zrastało… Zero gipsu, nic! W innym szpitalu wykluczyli operacje i wypuścili.

Haha żartujesz? Lekarz na 5 etatach?? Jakoś chyba się przeceniła nieco ta Pani “Dohtór” ;/
Lekarz nie powinien pracować długo, aby się nie pomylić, a zarabia nie mało więc co ona gada…

Mój mąż nie dostał l4 na mnie po cc

A czemu L4 Wasi mężowie brali? Jako opiekę na dziecko? Tak można? Bo u nas byl problem zeby mąż dostal w pracy wolne jak sie córka urodziła, nie mogl wziąć tacierzyńskiego bo byl kierownikiem i nie mial kto go zastąpić. Nawet tych dwoch dni okolicznosciowych nie mogl wziąć:/ Dopiero po 2 miesiącach wziął urlop tacierzynski. Z tym L4 to nie wiedzialam ze tak sie bierze po urodzeniu dziecka.

U nas mąż był po cc z nami tylko trzy dni i też ledwo co załatwił zastępstwo plus do tego weekend więc w sumie 5dni. Potem musiałam radzić sobie sama.Ale mój mąż nie pracuje na etacie.