Faceci. Mój też do lekarza idzie już jak z łóżka wstać nie może
Mój o dziwo jeszcze do lekarza nie poszedł, a on pierwszy jak tylko katar i kaszel ma.
Ja od rana z córką byłam na rehabilitacji. Mąż wózek naprawił i poszedł do pracy, a ja miałam niezapowiedzianych gości. Jescze poszłam z córką na spacer i na zakupy by jutro obiad zrobić. Teraz córka śpi.
Mi coś się w głowie kręci nie wiem od czego. Miałam. 9 dni okresu może przez to osłabienie.
Do mnie dziś siostra przyszła więc sobie poplotkowalismy. Teraz pizze zrobiłam i leżę. Zaraz małego do spania.
Witam…ja tak z podskoku…bo czasu mniej …u mnie synek teraz poszedl pierwszy raz do szkoły jako 4latek…ale byl bardzo dzielny…nic nie plakal…ladnie pomachal…a potem jak przyszłam po niego to mowil co tak krótko byl w szkole;) ale niestety.w ta noc zaczal mi.goraczkowac nie wiem.czemu…rano nie mial.gorączki ale o 3w nocy mial 38,6wiec dalam mu ibum i może trzymało go ten ibum…bo jak przyszlam.po niego to znow mial goraczke i co dam mu lek przeciw gorączkowi to jest spokoj na ok. 6godzin i znów ma…i zobacze jak minie ta nocka…bo jak znow będzie goraczka to go niestety nie posle i pojde do lekarza tym bardziej ze wole zeby byl zdrowy bo juz na sobotr sobotę mam termin na cc…takze trzymajcie dziewczyny kciuki;) ale zlecialo te 9mc;-) nawet nje wiem Kiedy…a niedawno pamiętam jak robiłam test ciążowy… leci , leci czas;-) miłego wieczorku…
Hej dziewczyny wpadłam po dłuugim czasie ale dosłownie na chwilę odpuściłam sobie forum bo już nie wyrabiam z czasem pracuje i na dodatek chodzę na fitness jak wracam jestem padnięta od czasu poczytam co u was i wychodzę. Młody teraz bardzo szybko się uczy z dnia na dzień potrafi coraz więcej ma 9 miesięcy tak ten czas zleciał ze szok . Widzę że u was maluchy chorowały mój młody od dwóch dni ma zachrypniety glosik ale to od ciągłego krzyku pierwsze widzę żeby dziecko krzyczało sobie tak po prostu no ale moje dziecko to wyjątkowy stworzonko. Pozdrawiam Was kochane
Do mnie wieczorem jeszcze brat przyszedł bo nie chciał siedzieć sam w domu. Znowu z koła uciekło powietrze. Mąż z pracy wrócił i zasnelam z córką w łóżku na oglądaniu filmu z mężem. Pani od rehabiitacji zamierza nam dac więcej godzin w innym ośrodku z którym współpracuję.
Ewcia fajnie że zajrzalas. Mały może goraczkuje bo przewrazliwiony nowa sytuacja.
Sylwia Julek też miał taki etap że się darl dla zabawy i chrypa się to kończyło.
Moja córa teraz piszczy, ale to chyba dlatego, że sprawdza swó głosik
Dzisiaj trochę z opóźnieniem ogarniam forum Ale strasznie się cieszę, że codziennie udaje mi się tu zaglądać
Obiad już w miarę przygotowany i na dzisiaj mam w planach jeszcze pranie i ogarnięcie bloga.
Ostatnio zauważyłam, że zrobiłam się lepszą kucharką Zupy gotuję i wychodzą świetnie
Żałuję jedynie, że weki nie zawsze wychodzą
Dziewczyny mam od groma jabłek. porobiłam już wnóstwo dżemów. Co można jeszcze porobić na zimę z jabłek? Nie lubię jak owoce się marnują, a codziennie z ogrodu przynoszę ok. 5kg. I jeszcze 1,5 drzewa pełnego jabłek mam. Poratujcie
Pcheła zawsze możesz upiec szarlotkę Może jakieś kompoty. Ja jabłka trę na tarce później smażę i do słoików zagotować i później w zimie jak będziesz miała ochotę na ciasto to tylko kruche jabłka ze słoika białka i ciasto gotowe. Trochę przy tym jest roboty , ale później mniej. Co do gotowania to gratulacje że zupy wychodzą ja też lubię gotować zupy
A i do wprawy dojdziesz ze wszystkim
Taka śmieszna sytuacja była jak kiedyś z moim robiłam rosół daliśmy mało mięsa , warzyw i był bez smaku. Ale człowiek uczy się na błędach i teraz rosół wychodzi perfekcyjny
Ja weków nie robiłam osobiście nie wydaje się to proste.
Cześć dziewczyny
Pchela szarlotka zawsze spoko tak jak Pati poleca ja właśnie wczoraj zrobiłam jak mała poszła spać.
Pati ja jabłka gotowałam, potem rozbijalam tłuczkiem i wekowalam, szybkiej niż tarka bez żadnych cukrów więc jak małej będziemy rozszerzać dietę to beda idealne
Paulina jak tam pleśniaki? Lepiej już?
U nas została jeszcze odrobina kikuta pepowiny. Chodziliśmy do chirurga, najpierw zrobili lapisowanie, na drugiej wizycie tak samo i podwiazali nitką, wkoncu ta większą część odleciała, a zostało w środku jeszcze. Smaruje spirytusem tak też zalecał chirurg. Dziś napewno dziwnie wyglądałam jak z wózkiem poszłam do sklepu i spirytus kupowałam
Ja zrobiłam 80 słoików wieków. Więc jak.ktoś chciał dac mi śliwki to tylko na pojedzenie. Ja od rana z mężem obejrzałam film później szybko obiad zrobiłam i kanapki dla męża do pracy. Z córką po południu poszłam na spacer trzy godziny na dworze byliśmy. Jak brat skończył pracę to zajrzał do mnie. Mąż po pracy go odwiozl do domu. Córka zaczyna powoli siadace na razie na parę sekund ale już coś zaczyna się dziać. Więc brat asekurowal a ja robiłam zdjęcia i nagralam film dla neurologa. Oczywiście zdjęcie wysłałam do męża żeby zobaczył jakie postępy córka robi.
Aż wam zazdroszczę tych słoików . Ja w tym roku nie mam nawet jednego ogórka , nie mówiąc już o pysznych domowych kompotach
Ciężko mi było iść samej z dwójką dzieciaków i zrywać owoce . Wszyscy całe dnie w pracy , a ja nie mogłam wyobrazić sobie włażenia na drzewo z uciekającym Filipkiem i Zuza w wózku .
Może teście pozrywali już jabłka to chociaż kilka słoików włożę . A jak nie to będę sepic od teściowej po parę sztuk z wszystkiego
Ale za to mam pełno pomidorów , porobione przeciery na zupkę i warzywa . Wszystko to co mi się zmieściło w ogródku przy bloku i dałam radę zerwać .
Pchela mi weki też nie zawsze wychodzą , kiedyś dojdziemy do wprawy tak jak nasze babcie
Martq ciekawy sposób aczkolwiek z tarką nie jest źle jak się ma maszynę co sama trze , a taką posiadam więc większość roboty odwala za mnie Aż mi się zachciało takiej szarlotki mmm Ja też nie dodaje cukru do jabłek są w sobie tak słodkie że nie potrzeba
Rewers no skakanie po drzewach i pilnowanie dzieci jednocześnie to nie lada wyzwanie Teściowa na pewno coś Ci da
Ja też nie robiłam jakiś dużych zapasów ale jak pojadę do mamy zawsze coś przywiozę.
Ja dzisiaj się szykuję na wesele aż mi się nie chce . Normalnie nie mam ochoty jechać i siedzieć i patrzeć jak inni się świetnie bawią. I na dodatek wyzwanie muszę pomalować paznokcie u nóg , a brzuch na pewno mi tego nie ułatwi także odwlekam to hahah teraz żałuję że kupiłam buty z odkrytymi palcami. Golenie nóg też nie będzie jakieś proste może znacie jakieś sposoby żeby poszło szybko bo zawsze się nasapie pod prysznicem, a nie mam co wsadzić nawet żeby swobodnie usiąść. Na dodatek 200 km trzeba jechać i co chwile będą przystanki na sikanie. Mówi się że jak się bardzo nie chce jechać na jakąś imprezę to będzie fajnie może akurat będzie dobrze
Witam. U nas dziś brzydka pogoda taka jesienna.
Pati a ja bym chętnie na wesele poszła i poszalala.
Marta dziękuję plasniawek coraz mniej
Paulina co innego jak się idzie można się pobawić , wypić coś potańczyć . A jak ja mogę tylko siedzieć i chodzić to raczej sobie nie potańczę tak samo się nie napiję więc tylko zostaje jedzenie a mam taką ochotę na cista więc jutro będę nadrabiać hahahaha
Pati ale sobie pojesz
O dokładnie Pati to sobie wynagrodzisz jedzeniem , my w czerwcu byliśmy na weselu, ale już byłam w 38 tygodniu więc bawiłam się normalnie licząc na wywołanie porodu, ale nic z tego my mamy jeszcze dwa tydzień po tygodniu:)
Jak taką tarka to jeszcze można działać
Rewers jak dobra teściowa to można posepic hehhe
Jabłka już mam wsadzone, a szarlotkę robię co 2 dzień:D
Na wesele też z chęcią bym poszła się pobawić:) Chociaż jakby co do czego doszło to bym odmówiła pewnie bo nie miałabym z kim małej zostawić
Pati pomoc faceta będzie nieoceniona wiem co mówię bo ja miałam taki brzuchol że mąż mnie golił.
Paznokcie też potrafią malować i przykładają się do tego . Tak że wykorzystaj swojego ile się da
Ja też mam wesele pod koniec września. Ale tym razem mam zapewnioną opiekę nad córką i to stu procentową. Nie będę musiała co chwilę latać do pokoju i sprawdzać czy coś się dzieję.
U mnie w domu remont. Byłam dziś z córką na rehabilitacji i w banku pozalatwiac sprawy. Jeszcze trafiłam na wizytę ciotki. Niestety pieniędzy jej nie dam a ona tylko taką pomoc uznaję co do reszty całej sytuacji szkoda gadać. Szkoda że to wszystko się tak u nich potoczyło. Ale tak jest jak się do pracy iść nie chcę. Ja nam swoje problemy. Teraz jeszcze dojdą nam z córką zajęcia wczesnego wspomagania. Więc będziemy miały całe dnie zajęte.