Ja w ciazy przytylam 19 kg zaraz po porodzie zniklo 10 kg wychodzac ze szpitala stanelam na wage brakowalo lolejnych dwuch kg w domu przez 2 tyg zrzucilam kolejne 4 kg, w tej chwili jestem prawie 3 tyg po porodzie i zostalo mi 3 kg do powrotu do wagi niestety kg stanely w miejscu jak zaczarowane spadnie 400 g i wzrasta 300-400 g.
Jem bardzo malo, sniadanie jem dopiero ok 11 obiad ok 16 a kolacji praktycznie nigdy i co lepsze nie czuje wcale glodu i zazwyczaj poprostu jem na sile bo wiem ze musze… Mam wrazenie ze zoladek sie skurczyl…
Karmie oczuwiscie piersia.
Polecam stronkę :
Jak będę potrzebowała to na pewno skorzystam ze stronki:), póki co w moim przypadku z pierwszą ciążą i po ciąży było tak, że schudłam szybko i sporo (nie liczyłam tego w kg),zobaczymy jak będzie z drugą
Super:)
Ja również wróciłam do wagi sprzed ciąży bardzo szybko, bo praktycznie po tygodniu. Jednak dzięki temu że karmię piersią dwóch alergików zrzuciłam jeszcze kolejne 10 kg
Niunia wydaje mi się, że przyjdzie taki moment, że Twój organizm będzie domagał się większej ilości posiłków, gdyż będzie po prostu osłabiony. Ja początkowo też nie czułam potrzeby jedzenia, jadłam to co musiałam w graniach rozsądku…lecz później przyszło osłabienie, zawroty głowy, senność…przy dziecku osłabienie jest rzeczą w zasadzie naturalną. Podczas gdy niemowlak spędza dużo czasu przy piersi mama zapomina o tym co jest istotne…w tym o racjonalnym odżywianiu. Teraz gdy córka nadal karmiona jest piersią + inne posiłki przez co mam więcej czasu dla siebie to czerpię to co najlepsze z jedzenia.i jem naprawdę dużo przy zachowaniu wagi zdecydowanie mniejszej niż przed ciążą.
Niestety u mnie nie do końca się to sprawdziło. Córkę karmię już 10 miesięcy piersią, ale wciąż ważę o 5 kilo więcej i waga ani drgnie już. Fakt, że na początku ładnie chudłam szybko, ale teraz stanęło w miejscu. Z tym, że niestety moje posiłki nie są zbilansowane, za dużo słodkiego jem. Odkąd urodziłam wciąż mam fazę na słodkie, a nawet w ciązy tak nie miałam:)
Hmmm mniamik:) muszę zrobić!
manndarynka- pyszny przepis:) Wypróbuję, tylko wygonie męża po bakalie:)
Polecam polecam :-)dla łakomczuchów słodyczy bardzo fajna sprawa :-)))) A powiem Wam, że mój mąż też baaaardzo lubi słodycze i sporo ich kupuje. Jeszcze jakieś dwa miesiące temu ważył ok 107kg, teraz waży 93kg :-)))))) Pochłaniam na prawdę ogromną ilosć przeważnie ciastek, powiedziałam, że dosyć, przerzucamy się na swoje, bo nie chciałam też żeby dawał dziecku a takie własnej roboty mają o wiele mniej kalorii :)))
Co do mojej wagi to przytyłam 11kg od początku ciąży, więc nie jest źle ale zostało jeszcze 2,5 miesiąca
od siebie mogę polecić zdrowe batoniki musli- tylko nie chce mi się ich robić (leń kulinarny jestem), z dwa razy zrobiłam ale pyszne są:) Składniki:
• Miód pszczeli 45 g (3 płaskie łyżki)
• Płatki żytnie 20 g
• Płatki owsiane zwykłe 20 g
• Orzechy laskowe 30 g
• Orzechy włoskie 20 g
• Orzechy pistacjowe 10 g
• Rodzynki suszone 10 g
Wykonanie:
- Orzechy uprażyć, miód podgrzać w garnku. Następnie do płynnego miodu dodać płatki żytnie, owsiane i uprażone orzechy (ewentualnie inne dodatki) . Składniki połączyć ze sobą. Masa musi być gęsta, w przeciwnym razie dodać odrobinę płatków.
- Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia i uformować batonik. Przestygniętą masę włożyć do lodówki na ok. 1 godzinę.
- Gotowy baton pokroić na mniejsze kawałki.
na pewno bardzo dobre jak będzie mi się chciało to na pewno wypróbuje:)) Wszystkie ciastka z tego typu są super
Ja to lubie te owsiane ciasteczka, bo wszystko się wrzuca miesza, gniecie, formułuje ręką, nie trzeba uzywać żadnych foremek, jedne są większe, drugie mniejsze,ale co to za różnica jak i tak zaraz wszystkie się zjada
Potem to mówie Wam dziewczyny, robi się to tak szybko, że nawet nie zauważycie, bo już się nie patrzy na przepis, proporcje tylko wrzuca wszystko na oko, a jak masa jest za rzadka lub za gęsta to czegoś dorzuci i będzie ok
Prawda, że w porównaniu z niektórymi przepisami, o wiele szybciej takie owsiane ciasteczka sie robi, ale… jeszcze szybciej otwiera się opakowanie żelek:P:P:P
hahaha, ale ,mnie rozbawiłaś, nooo masz rację :-), ale ile takie żelki mają kalorii ale od czasu do czasu można
Ja w drugiej ciąży przytyłam 7,2 kg. Ale to zasługa diety dla diabetyków. Po porodzie jestem już prawie cztery miesiące i zrzuciłam łącznie 14kg. Oczywiście mała jest tylko na piersi.
Wolę się nie przyznawać, ile przytyłam. Przez pierwsze 3 miesiące, kiedy trzymałam się diety, to fajnie traciłam na wadze. Ale odkąd jem wszystko, to moja waga niestety stoi. Karmienie piersią nie ma żadnego wpływu na moją wagę. U mnie też jest ten problem, że nie jestem w stanie się zbyt dużo ruszać ze względu na problemy z kolanem. Zaczęłam chodzić z kijkami, może to coś da
Ja tez nie widzę żadnego wpływu na wagę karmienia piersią. Na początku waga stała a teraz prawie po 5 miesiącach od porodu juz przytyłam 2 kg. Uważam co jem i codziennie spaceruje ale jakoś nic to nie daje.
Jestem teraz 7 tyg. Po porodzie i zostało mi jeszcze 3 kg do wagi do wagi przed porodem myślę że to całkiem dobry wynik
w ciąży przytylam ok. 17 kg. I już jem prawie wszystko oprócz czekolady
wszystkiego po troszeczkę i oczywiście obserwuję córkę czy coś jej dolega ale tragedii nie ma
w nocy też czuje głód po kp Ale wolę się położyć spać niż iść coś zjeść
a w dzień też mam wrażenie że córka sie nie najada piersią ale to chyba dlatego że nie leci jej od razu jak już troszkę upije z piersi i zaczyna się denerwowa3ć ;/
Ja właśnie najwięcej spadłam z wagi przez pierwsze dwa miesiące, gdy trzymałam dietę lekkostrawną mam karmiacych. I właśnie chyba w tym tkwi sedno. Nie samo karmienie piersią, a dieta trzymana przy karmieniu piersią daje wspaniałe rezultaty. Odkąd jem “normalnie” waga ani drgnęła.
Ostatnio popsuła mi się bateria w wadze…może to i dobrze nie będę zbyt często sprawdzać swojej wagi i zastanawiać się nad tym czy aby przypadkiem nie za dużo jem…Z drugiej strony gdy córka teraz jest bardziej aktywna, a czas spędzony przy piersi nie trwa w nieskończoność, myślę o tym by zbilansować swoją dietę do 5posiłków dziennie…choć na razie mam to w zamyśle i czekam na odpowiedni moment, by przejść od myślenia do działania