W rytmie karmień

Co to znaczy „karmić na żądanie”? Jak często przystawiać noworodka do piersi? Karmić z obu piersi, czy z jednej? Te i inne pytania nurtują mamę u progu laktacji.

Ja mam do tej pory pewną dysproporcję i mleczko zbiera się szybciej z lewej strony.
Niestety kiedy zaczynałam karmienie interesowałam się wyłącznie problemami braku pokarmu. Po prostu bardzo się tego obawiałam.
Takie artykuły jak ten są bardzo przydatne. W końcu zastój może szybko powstać w piersi, która nie jest eksploatowana,a potem co gorsza nastąpi właśnie zanik laktacji. Gdybym wcześniej poszperała w internecie o prawidłowym karmieniu oszczędziłoby mi to wielu niepokojów i problemów.

Bardzo fajny artykuł! Zainteresowała mnie zwłaszcza 1 rzecz : co to jest ta fizjologiczna asymetria ciała? Na czym polega? U mnie jest właśnie ten problem, że dziecko chętniej je z lewej piersi, ale ostatnio zauważyłam też, że trzymane w pionie czy leżąc, zawsze odwraca główkę w tą samą stronę - tak, jak ją trzyma przy jedzeniu z “ulubionej” piersi. I teraz nie wiem, czy jest tak bo przy karmieniu lepiej wyrobiła sobie mięśnie z tej strony, czy je z tej jednej piersi chętniej, bo ma jakiś problem z odwracaniem główki w drugą stronę… Czy ktoś miał może podobny problem?

Swietny artykul! Ja staram sie karmic rowno z dwóch piersi, ale czasami sie gubię bo jest to tak czesto jeszcze, ze czasem podaje te sama pierś, zwykle robie to tak, ze podaje z jednej a pozniej z drugiej, maly przyśnię a jak sie obudzi to dostawiam do tej na której skonczylam itd. :slight_smile: bardzo mnie zainteresowal fragment z odciaganien pokarmu, wszyscy mowia, zeby odciagac odciagac a ja tego nie robie, po pierwsze dlatego, ze wlasnie odciaganie moze mnie doprowadzic do zastoju, a po drugie, ze nie moge zbytnio odciągnąć :slight_smile: poleci pare kropel i wiecej nie, wiec moim odciagaczem jest synek :wink: wczoraj byla u nas polozna i mowila, zeby dziecka za dlugo przy piersi nie trzymac, bo chlopcy lubia sie “uwiesic” na piersi i tak trwac :wink: wiec kazala karmic nie dluzej jak pól godziny, czasami to sie wydluza, ale nie za bardzo :slight_smile: ja nie umiem karmic na leżąco - niewygodnie jakos, wiec w nocy musze sie niestety wybudzac :slight_smile: no i najwazniejsze co wyciagnelam z artykuly, ze musi byc karmiony co najmniej 8 razy na dobę :slight_smile: dziekuje, pozdrawiam

fajnie że w artykule poruszona kwestia skoku wzrostowego bo bardzo często mamy myślą że nie mają pokarmu i karmią mieszanką sztuczną!

Świetny artykuł, może gdybym nie poddała się od razu i nie słuchała sugestii i “dobrych rad” rodziny, tylko poczytała, popytała, karmiłabym piersią dłużej.

Super artykuł!! nie wolno nam myśleć, że mamy mało mleka!! a najgorsze to ciocie dobre rady: “ciągle płacze daj mu flaszkę naje się i będzie spać”. nic bardziej mylnego! pozdrawiam

Artykuł super!

Artykuł bardzo przydatny. U mnie ze względu na operację piersi kilka lat przed porodem w jednej z piersi produkcja mleka postępowała wolniej ale cieszyłam się że w ogóle mogę nią karmić.

Oj co my przeżyłyśmy na początku karmienia to tylko wie Amelka i ja. Było ciężko, ale szczerze powiem że warto. Płakałam kilka razy dziennie, zadawałam sobie setki pytań typu - czy dobrze karmię?, - czy moje dziecko napewno się najda? - jak często Amelka będzie chciała jeśc? - dlaczego mojej siostry córka ładnie jadła i zasypiała na dwie godziny, a my nie dajemy sobie rady i Amelka budzi się co 30-20 minut?, a najgorsze co mogłam robi to wmawiałam sobie, że nie dam rady i wierzyłam w dobre rady niektórych osób. Już pomału chciałam się podda, doszłam do wniosku, że naprawdę moje mleko jest nie takie jak trzeba, ale postanowiłam dostawiać Amelkę do piersi, pomimo tego, że była dokarmiana. Kiedy już przestałam się stresowa nagle moja córka zaczęłam chętniej ssać i od 3 miesiąca nie musimy jej dokarmiać.
Jeżeli ten komentarz czyta mama, która zaczyna karmić i myśli, że ma mało mleka, czy też za mało tłuste to chciałabym powiedzie tej mamie, żeby się tym nie przejmowała i przestała o tym myśleć i dostawiała dziecko do piersi jak często się da. Niech nie zniechęca się tym, że karmienie na żądanie występuje u niej bardzo często bo to tylko kwestia czasu i wszystko niedługo się unormuje. Powiem jeszcze słowa, które powtarzała mi cały czas moja mama i które pomogły mi przetrawac ten trudny okres “PAMIĘTAJ TYLKO TY WIESZ NAJLEPIEJ CO JEST DOBRE DLA TWOJEGO DZIECKA” Na początku może być ciężko, ale później będziecie się cieszyć wspólnymi chwilami. Chciałabym napisać jeszcze, że nie sugerujcie się innymi dziećmi, które na przykład od początku miały piękny rytm ssania, ponieważ każdy z nas jest inny i każdy ma swoje potrzeby, dlatego u jednych wystarczy 8 karmień a u innych tych karmień będzie 15 czy też 20.
Trzymam kciuki za wszystkie karmiące mamy i za to aby ich pociechy wyregulowały sobie rytm karmień.

Lipka bardzo mądrze napisałaś i bardzo mi się podoba podejście Twojej mamy.
Też często zastanawiałam się czy na pewno moje mleko starcza Piotrusiowi, mój synek sam odstawił się od piersi i powiem Wam że pomimo tego że były gorsze i lepsze chwile bardzo tęsknie za karmieniem piersią.

Dominika mądrze czy też nie mądrze, ale aż mi się łezka w oku kręci jak sobie przypomnę te naprawdę ciężkie chwile kiedy nie wiedziałam co ma zrobić. Nie życzę tego nikomu, a wiem że jest wiele takich kobiet jak ja i dobrze, że jest takie miejsce jak to forum gdzie można się podzielić takimi informacjami. Strasznie stresowałam się słowami, że moje dziecko się nie najda bo budzi się co chwila, a Amelka poprostu potrzebowała tego, żebym była przy niej. Dziś kiedy Amelka ma swój rytm, te osoby, które mi powtarzały, że jestem złą matką patrzą z niedowierzaniem i szkoda, że nie potrafią przyznać się do błędu. Jestem dumna z tego, że karmię piersią i że przetrwałam te chwile kiedy naprawdę już nie miałam siły na nic. Swoją drogą to nie wiem jak to będzie z odstawieniem od piersi. I tak jak piszesz Dominika są dobre chwile i złe, ale naprawdę warto karmić piersią, chociaż chce zaznaczyć w tym miejscu, ze karmienie butelką nie jest czymś złym i też może dać rodzicom wiele radości.

u mnie na początku było ciężko z karmieniem na żądanie bo córeczka wisiała cały czas na piersi i ciężko było mi coś zrobić, ale z biegiem czasu córeczka zaczęła interesować się światem i cyc już przestał być na pierwszym miejscu

jeszcze w ciązy jak kazda mama martwilam sie czy nie bede go głodzic , przekarmiac …
Ale juz pierwszego dnia jak przystawilam sama bez niczyjej pomocy wiedziałam ze bedzie pięknie . Przystawiałam wtedy kiedy intuicja mi tak podpowiadała i nigdy nie zawiodła . Mały nie był ani głodzony ani przekarmiany , przybierał na wadze ksiazkowo . Jedyne 3 dni tzw nawału były przykre ale to od poczatku wiedziałam , wiedziałam ze lekko z 3 doba nie bedzie

Moja znajoma własnie jest na etapie wypytywania jak to jest z tym karmieniem na żądanie .
Właśnie link z artykułem do niej poleciał . Świetna robota z tym artykułem :wink:

Ja karmię na żądanie, i powiem że może być to uciążliwe, bo małego teraz bolą dziąsła i ciężko mu ssać wiec je na raty, ale ja się nie poddaje i chodzę cały dzień z cycusiem w pogotowiu mam nadzieje że to już niedługo będzie za nami. Ale wiem że chce karmić jak najdłużej, bo przecież to jest najzdrowsze dla Jasia

Ja karmie na żądanie od początku.Szczególnie wtedy córeczka potrzebowała 2 piersi na jedno karmienie ale z tego co pamiętam to co chwile ją karmiłam gdy tylko płakała i tak w końcu zrobiła sobie z mojej piersi smoczek więc zrobiłam córeczce większe przerwy między karmieniami .Od razu bardziej się najadała bo piersi miały czas się napełnić .Teraz ma 8 miesięcy i przerwa między karmieniami na pewno nie jest nigdy mniejsza niż 2 godziny ale są też dłuższe przerwy . I czasami wystarcza tylko jedna pierś a drugą daje na następne karmienie lub jeśli wypije jedną i trochę z drugiej to na następne karmienie daje tą co wcześniej mniej z niej wypiła.

Z tym karmieniem na żądanie to jest tak, że chyba każda z Nas potrzebuję trochę czasu, aby zapoznać się ze swoim dzieckiem i z tym jak oznajmia, że jest głodne. Ja miałam na początku z tym problem i przed oczami zawsze miałam obraz matki karmiącej, która wiedziała, kiedy jej dziecko jest głodne i zastanawiałam się kiedy ja będę taka mądra. Początki nigdy nie są łatwe, ale wszystko przychodzi z czasem i najważniejsze to się nie poddawać, bo później może być już tylko lepiej.

Tak jak napisała Lipka166 potrzebujemy poznać nasze dziecko i poznać jego tryb dnia i starać się sobie tak zagospodarować czas żeby karmienie nie było dla nas tylko obowiązkiem ale również cudowną chwilą taką tylko ja i Jaś a to naprawdę buduje super relacje między dzieckiem i mamą. U mnie synek jest bardzo aktywną przyssawka i potrafi się najeść przez 10 minut ale sa chwile że potrzebuje kontaktu ze mna i trwa to o wiele dłużej ale puki jestem na urlopie ten czas jest dla niego więc niech tak zostanie.

Moje początki karmienia były trudne i podejrzewam ze dla większości mam które karmią po raz pierwszy tak jest. Nauka karmienia na żądanie i poznawania potrzeb swojego dziecka troszkę trwała. Było trudno nie zapomnę jak nie mogłam spokojnie się wykąpać bo synek płakał ze chce pierś. Był głodomorkiem i ciągle jadł. Tak naprawdę po miesiącu nauczyłam sie karmić i rozpoznawać potrzeby synka. Uważam że karmieni piersia to jedna z najwspanialszych rzeczy jaka mi sie przytrafiła :slight_smile: