W rytmie karmień

Na zadanie to ostatnio u nas 3 razy w nocy, ale myślę że nie jest to taki głód co chęć przytulania się:)

Ja już 5mc karmię na żądanie. Przy pierwszym dziecku było trudniej, nie mogłam się przyzwyczaić do tego, że dziecko non stop chciało być przy piersi, strasznie bolały sutki, aż tak że momentami karmiłam i jednocześnie płakałam, ale wytrwałam i karmiłam na żądanie przez 9mc. Drugie dziecko również karmię na żądanie, ma skończone 5mc i jakoś dajemu radę:-) Co prawda teraz jedna pierś mu się odwidziała, ale myślę że i to przetrwamy:-). Moim zdaniem nie ma nic złego w karmieniu na żądanie. Takie malutkie dziecko nie potrafi nam powiedzieć że nas kocha, ale wyraża to poprzez przytulanie np.do cyca, chce czuć naszą bliskość i w taki sposób nam to okazuje

Warto artykuł przeczytać !

Ja nadal karmię nż. Średnio jest to co 1,5h czasami rzadziej. Córa pije ładnie z obu piersi także problemu nie ma.
Dwa razy miałam zapalenie więc tym bardziej się cieszę, że przetrwałyśmy :slight_smile:

budujący artykuł! moja córeczka ma 5 tygodni i chyba przechodzi tzw skok rozwojowy bo od 2 dni cały czas " wisi na piersi"!
Moja położna nalegała bym normowała karmienie do rytmu co 3 godziny bo mała je bardzo łapczywie i bardzo szybko przybiera na wadze. Próbuję się do tego stosować, ale różnie bywa. \zwłaszcza teraz przy tym " skoku". Miałam obawy co do tego ze ją od wczoraj przystawiam bardzo często czasem co godzinę - ale takie jej żądanie! PO artykule jakoś mi lepiej - skoro mała chce jeść, to nie mogę jej ograniczać… Martwi mnie jednak, że im częściej przystawiam, tym częściej ulewa. I do tego wydaje mi się że jestem jej smoczkiem… Smoków w ogóle nie toleruje. Jakieś rady od doświadczonych mam???

Moja ma 8 tygodni i tez teraz ma chyba skok rozwojowy. Je cały czas. Co zje to ulewa a raz dziennie przeważnie popołudniu wymiotuje bo już jej się w żołądku nie mieści. Byłam wczoraj u pediatry i powiedziała ze to normalne. jak dziecko lapczywie je to łyka powietrze a później albo ulewa albo wymiotuje. Trzeba koniecznie brać na odbicie do góry. Nawet kilka razy w czasie karmienia.

Dziewczyny, którym dzieciaczki leżą na piersiach…sugerujące się skokiem rozwojowym :slight_smile: Korzystajcie z tych pięknych chwil, bo przyjdzie taki czas gdy dziecko podrośnie…będzie spędzało na piersi maksymalnie 15min. Też sama przechodziłam przez to z córką, gdy na piersiach naprzemiennie zasypiała i jadła :slight_smile: Teraz karmienie jej trwa znacznie krócej:) i z utęsknieniem myślę o tamtych długich momentach…także celebrujcie je!
Pamiętam sama z dzieciństwa, że byle szybko zjeść i wrócić do zabawy. Moja córka teraz je właśnie tak szybciutko, a potem z zainteresowaniem podnosi głowę i rozgląda się na boki, pierś już jej nie interesuje…A zasypianie na piersi zdarza się jej jedynie wieczorowa porą.

A ile ma miesięcy ?

klio,
miłe i pocieszające jest to co piszesz, ale nie mogę się oprzec pytaniu, kiedy twoje dziecko znudzilo się piersią?
jak tak moja mała wisi mi na cycach to po prostu mnie to boli, nie mówiąc już o możliwości zrobienia czegokolwiek innego

Ja karmię na żądanie. Od początku karmię z jednej piersi, a następne z drugiej. Mimo tego i tak w jednej zbiera się trochę więcej pokarmu niż w drugiej, ale to akurat nie przeszkadza. warto karmić piersią i się nie poddawać mimo kryzysów, które pewnie wystąpią. Ja się nie zraziłam i nie żałuję.

Dgmama ona nie jest znudzona, lecz ma lepszy odruch ssania i przełykania…szybciej się najada, mleko wraz z jej wiekiem zmieniło też swoją wartość. Choć wieczorową porą gdy jest marudna i płaczliwa z powodu zmęczenia potrafi trochę dłużej powisieć na piersi. Tak w 4ms zaczęła mniej czasu poświęcać na karmienie.

Ja juz się nie mogę doczekać tego 4 miesiąca. wtedy pojawia się lepszy odruch ssania i mam nadzieje ze w końcu złapie naga pierś i pozbede się tych nakładek. Po czwartym tez zacznę rozszerzać dietę i juz będzie mniej karmien.

Bardzo ciekawy artykuł!Ja też karmiłam na żądanie,synek bardzo często domagał się piersi a co najgorsze to miał problem z ssaniem i musiałam też często odciagać i podawać z butelki.Karmiłam synka do 5 miesiąca a później zaczęłam już do dokarmiać bo sobie nie pojadał a w jednej piersi już prawie wogóle pokarmu nie miałam.Najlepiej karmić swoim pokarmem jak najdłużej,bo jest najzdrowsze.Chociaż mój synek miał problem z tym ssaniem to mimo wszystko robiłam wszystko żeby karmić go swoim mlekiem,nie ukrywam że było to bardzo męczące bo musiałam odciagac laktatorem ręcznym,nocami prawie wogóle nie spałam tylko czasami chociaż na chwilę przystawiałam go do piersi a jak już się denerwował to podałam mu z butelki swój odciągniety pokarm.Bardzo często odciągałam i mroziłam.Ale było warto jeśli bym miała więcej pokarmu to napewno do dzisiaj bym karmiła synka swoim pokarmem.

Ja robie podobnie juz dwa miesiące. Najpierw przystawiam do piersi a jak już się denerwuje to daje odciągniete z butelki. Zawsze pilnuje żeby była jedną porcja mleka w lodówce. Jest to męczące najbardziej to odciaganie ale trzeba się poświęcić i wytrwać.

Ja od zawsze mam zapasową porcję w lodówce, w sytuacjach kryzysowych zdarza mi się na szybko rozmrażać :slight_smile: Odciąganie nie jest dla mnie niczym uciążliwym ww końcu robię to dla mojego dziecka, dla którego jestem w stanie b. wiele poświęcić.

Ja karmie na żadanie tzn wtedy kiedy córka chce ale nie przeciągam jej dłużej niżeli 3 h. od podania piersi. Ona sama zazwyczaj juz ma taki rytm , że co 2,5 - 3 h domaga się mleczka.

U mnie też tak jest , że jak miną 3 godziny to mała zaczyna marudzić i szukać cycusia. Juz tak się do tego przyzwyczaiłam ze mniej więcej wiem o której będzie jadła. Mało kiedy przetrzymuje dłużej niż 3 godziny .
Teraz jak zaczęłam podawać kleik na noc to widzę ze dużej śpi a jak się obudzi to nie chce piersi tylko się poprzytulac.

Moja mała potrafiła i co 10-15 minut wołać cyca, wiec tak dostawała, było to męczące, ale rosła jak na drożdżach. Co do przeystawiania do dawałam ją na przemian, każde karmienie zmieniałam pierś, raz prawą raz lewą. By nie robily sie zastoje.