Ja nawet nie pozwalam na barana brać małego za bardzo się boję, że się wygnie do tyłu jak mu coś przyjdzie do głowy i spadnie.
przeraziłam się czytając to! mój mąż kocha podrzucać Huberta, a co gorsze mały to uwielbia;/ troszkę się bałam, bo podrzuca go dość wysoko, że się uderzy, że kręgosłup… ale mózg… jeju
Znam rodziców, którzy krzywdzą swoje dziecko postępując przeciwnie. Do 8 miesiąca trzymali go wyłącznie w pozycji leżącej żeby mu nie złamać kręgosłupa. W wieku 15 miesięcy malca noszą ciągle na rękach źeby nie zrobił sobi krzywdy podczas nauki chodzenia. Niestety rodzice robią ze swojego dziecka.kalekę ze strachu o jegobzdrowie. A naprawdę ćwiczenie mięśni dziecka jest bardzo ważne dla jego rozwoju. Wszystko więc w granicach rozsądku
ja nigdy nie rozumiałam i nie zrozumiem rodziców którzy trenuja swoje dzieci. to jest chore gdy sadzają na siłe…i gdy próbują z nim chodzic gdy jest jeszcze kompletnie niestabilne, obserwuje to na codzien i jeszce najgorsze jest to ze taka mam czy tata … szukaja poklasku tylko zekają czy wszyscy patrza jak ich dziecko pieknie chodzi… masakra to sa chyba jakies rodzicielskie kompleksy…widziałm tez sytuacje kiedy dziecko kilkutygodniowe stawiano do podłogi bez komentarza
weszłam sobie wlasnie na bloga na którym był artykuł o tym samym przekazie co tu na LOVI i jestem w wielkim szoku … Ludzie wrecz sa oburzeni jak ktoś im WYPISUJE ze dzieci sie nie podrzuca nie szarpie za rece i nie wyczynia sie zadnych akrobacji …uwazaja , ze to jest OGROMNA przesada …ze udzie , którzy pisza te artykuły są po prostu nienormani …twierdza ,ze Oni byli podrzucani , ze Oni swoje dzieci podrzucaja i zyja - mają się dobrze …ich zdaniem ludzie , którzy uwazaja ze te zabawy po prostu SZKODZA - trzymaja swoje dzieci pod kluczem za szkłem…na smyczy ( rozne okreslenia wymyslaja )
Ja naprawde zaczynam się bac o dzieci z takich rodzin …po co kusic los ? Ok …podrzucał tata dziecko i nie spadło …ale co jesli kiedys zwyczajnie sie przestraszy albo tacie w glowie sie zakreci , wpadnie noga w dziure w ogordzie i straci panowanie …albo mu cos w rece przeskoczy ?? co wtedy ? co beda mówic jak dziecko bedzie zapłakane leżało na betonie - trawniku czy dywanie ?
Nieodpowiedzialnosc ludzka nie zna granic - moje zdanie .
Jest tyle zabaw , ktore sprawiaja dziecku radosc …czemu wybierac te ktore zagrazaja zyciu i zdrowiu ?
owszem …dziecko na placu zabaw czy w ogrodzie a nawet w domu pod czujnym okiem rodzica moze zrobic sobie krzywde , ale przed tym nie uchronimy …bo faktycznie trzebaby trzymac pod kluczem , ae mozemy uchronic wlasnie przez omijanie szerokim łukiem tego typu zabaw
w cudzysłowiu bo dla mnie to nie sa zabawy - to nie sa przelewki
Niestety, tak jak inne mamy obserwuję to na co dzień. Rodzice prześcigają się w “pokazywaniu” dzieci, a dziadkowie wszystko chcą robić wcześniej okraszając to stwierdzeniem “z nami też tak robili” lub “kiedyś też tak robili” i moje ulubione/znienawidzone “za moich czasów”… GRR Niestety mam ten problem u siebie, mąż ciągle ma głupie pomysły - choć nieświadomie, a kiedy zwracam uwagę, to odpowiada mi, że nic nie wolno z tym dzieckiem… Przecież skoro mały się śmieje, to wszystko jest w porządku. OJJJ. Teściowa już mi sadza syna u siebie na kolanach, bo przecież on już nie lubi leżeć. I jak tu potem nie popaść w paranoję. Wychodzi na to, ze tylko ja wiem najlepiej i że obrażam całą rodzinę, bo przecież ja przesadzam, a oni wszyscy dzieci odchowali i mieli styczność i wszystko wiedzą…
Przeraża mnie syndrom dziecka potrząsanego, bo tak jak LOVI uprzedza, skutków najczęściej nie widać od razu…
a co do tematu wibracji poniżej - tego to już absolutnie sobie nie wyobrażam. Nowości, z którymi prześcigają się producenci nie zawsze są najlepszym rozwiązaniem, zwłaszcza jeśli nie ma minimum kilkunastu osób, które z całym przekonaniem mogą nam produkt polecić…
Tak,jak nie powinno się dziecka podnosić za ręce,robiąc wielki krok,i stawiając dziecko z powrotem na ziemi. Nie wiem,czy wiecie o co mi chodzi! czesto dzieci chcą,zeby je tak podnosić,kiedy dwoje rodziców trzyma je za ręce z dwóch stron. Moi znajomi stale tak robili córce! uwielbiała to! w końcu doszło do tego,że wystawili dziecku rękę nieświadomie i mała do dziś ma problem z tą ręką… tak,jak by to unoszenie osłabiło staw…
Dla mnie najgorszą rzeczą obecnie jest kołysanie malej ja nie robię tego ale moja teściowa lubi bardzo na rękach bujać kołysać z czego mała ma refluks i wymiotuje po takich zabawach ale ona tego nie rozumie że nie dobrze Gabi jest …
dla mnie najgosze jest to jak rodzice czasem usypiają dzieci… mam przykłąd w rodzinie że mama tak telepała swoją córką do spania że czasem miałam wrażenie że ona zasypia bo już chyba zemdlała albo dostała gręćka w głowie, przynajmniej jakby mi tak ktoś robił to bym chyba zemdlała
Niektóre mamy i ojcowie niestety postępują tak jak w artykule. Choć może nie wiedzą, że robią źle i należy coś zmienić.
Bardzo przydatny artykuł, mojej kuzynki mąż właśnie tak potrząsał córeczką, podrzucał i jak ją trzymał na kolanach to tak nimi poruszał, że ta mała odskakiwała na pół metra. Ja nie mogłam na to patrzeć, ale nikt mu nie mógł uwagi zwrócić bo to przecież jego dziecko… Dobrze wiedzieć o konsekwencjach i nie robić takich rzeczy z małymi dziećmi.
Ale rodzice nie są świadomi że źle robią widzą uśmiech dziecka niestety robią to instynktownie
Jedna z moich ciotek uczyła- “zmuszała”- swego niemowlaka siadania, kiedy jeszcze nie byl na to gotowy. na siłę go sadzała i obkładała poduszkami, by ten stan podtrzymać. wynikiem tego jest uszkodzona kość ogonowa, jakby splaszczona (nie jest to fachowe określenie,ale tak na chłopski rozum) i kuzyn mimo, ze ma 40 lat do tej pory z tego powodu cierpi…
Najgorsze jest to, ze opisywane w artykule praktyki jak intensywne bujanie, podnoszenie za nadgarstki czy karuzela były stosowane bardzo często przez naszych rodziców. w tamtych czasach nie było takiej świadomości, ze jest to niebezpieczne,a w teraźniejszości mimo, ze mamy bądź powinniśmy mieć, większa wiedzę, to powtarzamy te błędy- z pokolenia na pokolenie, bo przecież nam się nic nie stało… a jak nam się nic nie stało to dlaczego naszemu dziecku ma się dziać krzywda…
niestety jest to strasznie płytkie…
marcelkag a ja bym zwróciła uwagę. Mojej serdecznej koleżance powiedziałam jak zauważyłam, że sadza 3 miesięczną córcię. Akurat na szczęście to było zalecenie lekarza i układała ją w łódeczkę, wiec to takie pół sadzanie, ale i tak bym zwróciła uwagę i to każdemu. Mąż się bardzo irytuje bo im JJ starszy tym on am więcej pomysłów na głupie zabawy i tez argumentem jest, ze dziecko się śmieje. I tylko zawsze słyszę, że “nic mu nie wolno” z małym robić.
Daria - takie myślenie, bo Wam się nic nie działo to Waszym dzieciom tez tak można robić jest strasznie głupie. Ale Twoja opowieść świadczy o tym, że działania mają swoje konsekwencje i to długotrwałe i nieodwracalne nawet.
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy jak niektóre zabawy z dzieckiem mogą być niebezpieczne. Nie wolno np. podnosić dziecka za ręce , bo można mu powyrywać stawy. Również potrząsanie jest zabronione.
Udało nam się uniknąć zmusza do siadania czy stania dziecka przez członków rodziny. Zakazałam też kupowania chodzika.
Niektóre zabawki mimo ,że są dopasowane od wieku dziecka i spełniają „jakieś” tam normy też są niebezpieczne. Zdarzyło mi się ,że dostałam od rodziny zabawki , które rozlatywały się bardzo szybko lub miały ostre kąty. Mieliśmy grzechotkę , która po rzuceniu na posługę się rozsypał. Dobrze ,że dziecko nie połknęło żadnego elementu.
Pani pediatra w szpitalu, w którym rodziłam zwróciła uwagę mamie, która bujała dziecko. Powiedziała Jej, że tak małe dziecko ma jeszcze niezamkniętą czaszkę i lepiej poczekać z takimi zabawami kilka miesięcy aż wszystkie kości czaszki pięknie się zrosną. Poza tym lepiej nie przyzwyczajać dziecka do bujania bo potem jest kłopot Mój chrześniak był przyzwyczajony do bujania, inaczej nie potrafił zasnąć
Czasem już ręce odmawiały posłuszeństwa
Mój też jest nauczony bujania do snu ale mi to nie przeszkadza bujanie też bardzo dobrze wpływa na rozwój pod warunkiem że bujamy delikatnie
Czytając połowę tych komentarz zastanawiasz się czy wogóle można dotykać swoje dziecko bo to tamto jest złe zabawa w podrzucanie kolysanie wszystko trzeba robić z głową i umiarem a nie wpadając w paranoje.nie dajmy się zwariowac nie pozwólmy wywoływać poczucia winy że jesteśmy kiepskim rodzicami bo bujamy tulimy w złej pozycji nasze dzieci to rodzice wiedzą co potrzebuje nasze dziecko to sprawa indywidualną ps.ale denerwują mnie takie dobre rady tego nie wolno takiego nie wolno przesady ciesz się chwilami z malenstwem bo one tak szybko mijają
Oczywiście że rozsądek najwazniejszy i z dzieckiem trzeba się bawic ale nie ma co porównywać takie szalone zabawy z 3 miesięcznym dzieckiem a np. z rocznym. Ja np. jak widziałam jak moja kolezanka sadzała do zabawy półtora miesieczne dziecko to miałam ochotę jej tak nawtykac żeby jej w pięty poszło bo to nie jest normalne tak robić i fajnie że dziecko nie płacze w tej pozycji ale my możemy zacząc płakać gdy nagle po roczku trzeba bedzie z dzieckiem chodzić na rehabilitacje. Rodziców trzeba uświadamiać bo chcą dobrze a wychodzi jeszcze gorzej.
Ja czasami bujam Kacpra ale nie do snu tylko tak po prostu przytulam i lekko bujam. dziecko ma zabawe a to podobno mózg rozwija… tylko wiadomo że nie można tego robić zbyt mocno bo się może costam poprzestawiac. Kacper lubi też jak się go lekko potrząsa, albo np go położe na łóżku, nacisnę obok niego na kanapę i on wtedy lekko podskakuje. ale ma już skończone pół roku i już nie jest delikatnym noworodkiem